pixiedixie napisał(a):Czy rzeczywiście jeszcze ktoś oprawia taką "turystykę"? Znam sporo ludzi jeżdżących indywidualnie i nikt tego nie robi Mój bagaż "spożywczy" na wyjazd to własne ogórki małosolne, skrzynaka pomidorów od rodziców, dobra kiełbasa na grillla i twardy alkohol Całą resztę można kupić na miejscu albo na trasie.
Jeżdżąc do Grecji robimy duże zakupy w Macedonii. Zauważalnie taniej niż Polsce.
Własna wałówa ma sens jak się jedzie np. w objazd Skandynawii, tam to rzeczywiście ceny spożywki są wysokie, nie wspominając o knajpach i alkoholu. W dodatku w prowincjonalnych sklepach wybór kiepski.
Ja tak robię - na miejscu kupuję tylko pieczywo. Całe wyżywienie na każdy wyjazd mam przygotowane w domu - i nie są to gotowce ze sklepu ani najtańsza margaryna z Lidla. Mam własnoręcznie przygotowane obiady, własne wędliny, białe sery, nasz ukochany zółty ser, dżemy i soki, jajka od kur chowanych bez paszy, tego roku nawet nutella z nami jechała - oczywiście zrobiona przez nas, z ogromną ilością kakao, miodu i orzechów laskowych - genialna w smaku. Ziemniaki również mam - jak widzę te w chorwackich sklepach to mam cofkę. Jest to duża oszczędnośc i pieniędzy i czasu na miejscu