Z tymi "gratisami" w Chorwacji to nie jest jakiś wyjątek.
Jak policzę to tak z 60-70% knajp w których bywałem to zawsze coś było. A to przystawka w postaci kruha z oliwą albo aperitif.
Ale zawsze też zależy to od gości. Nie mówię, że zawsze ale my staramy się rozmawiać z kelnerami, pouśmiechać się o coś zapytać, pośmiać się z sytuacji.
Oni też nie mają NAKAZU częstować każdego.
Kończy się przeważnie kieliszeczkiem jakiegoś proszka czy rakiji bo spodziewają się również napiwku, który przeważnie zostawiamy.
PS. ale rozkręciliście rozmowę o lodach. Wierzyć się nie chce.