napisał(a) krispinus » 07.04.2012 13:49
Wracając do tematu.Kilka spostrzeżeń.
Z wyliczeń każdego z nas wynika co innego i dziwne by było gdyby wszystkim wyszło tak samo. To zrozumiałe.
Temat fajnie się rozwija i za wcześnie na jakieś analizy (o ile w ogóle takowe są potrzebne), jednak zwróćmy uwagę planującym wyjazd na to skąd się te rozbieżności biorą.
Oczywistą sprawą jest, że podział na trzy składowe ogólnych kosztów bardzo te wyliczenia ułatwia. Dojazd. Kwatera. Pobyt.
1. Dojazd
Tutaj rozbieżności mogą być ogromne
PETERENZO przedstawił tabelkę. Jaśniej i prościej już nie można.
Ilość kilometrów, średnie spalanie, koszt paliwa i wszystko jasne.
Kto chce korzystać z autostrad dodaje koszt winiet w danym kraju i po sprawie.
2. Kwatera.
Tu już sprawa jest mniej oczywista.
Oprócz ceny, bardzo ważne jest to czego za konkretną ilość euro możemy się spodziewać.
Załóżmy, że ktoś zapłacił 30euro za cztery osoby za dobę, ale:
- termin- przed lub po sezonie
- cztery łóżka w jednym pokoju bez klimy
- bez balkonu
- za oknem ściana sąsiada
- do morza 1000m
- mała atrakcyjność miejscowości... itd.itp
Jeśli nie wszystkie składowe naraz, to nawet kilka z nich w znaczący sposób mają wpływ na niską cenę.
Na pewno są tacy, którzy traktują kwaterę jako miejsce do przekimania i standard apartamentu nie ma znaczenia , a zaoszczędzoną kasę wolą wydać w inny sposób.
I wcale nie musi to wynikać z zasobności portfela. Ot taka filozofia. Nie ważne jak, ważne gdzie.
Kto inny liczy się z wydatkiem 100euro za cztery osoby za dobę i tyle wyda, bo żadna z powyższych niedogodności nie jest przez niego do zaakceptowania.
No, poza terminem. Bo przed, czy po sezonie to czasem wręcz udogodnienie.
3. Pobyt. Czyli wyżywienie i inne wydatki.
Tu to już jest kosmos.
Wozić jedzenie, nie wozić. Jak wozić, to co i ile. Jak nie wezmę z sobą, to ile wydam na jedzenie gdy się będę stołował w lokalach, a ile wydam gotując ze składników zakupionych np. w Konzumie.
Coroczne uzupełnienie ekwipunku wczasowego liczyć czy nie?
Niby jest tak, że jak to kupisz, to to masz i wiele razy tego użyjesz. Ale jak ktoś co roku wydaje określoną sumę pieniędzy związanych bezpośrednio z wyjazdem to już nie jest tak całkiem bez znaczenia.
A to bagażnik rowerowy, a to leżaki, fotele, maski, rurki, płetwy, nowa lodówka, bo stara się ,,kończy'',no i wkłady. Jakiś grill, sprzęty pływające, piłki.... i cała masa innych rzeczy.
Jak wspomniałem , niby kupisz raz, masz na wiele lat, ale dużo z tych rzeczy naprawdę używamy raz do roku podczas wakacji.
Ciekawie czasami podchodzimy do niektórych kwestii.
Np.:
Liczyć w ogóle to jedzenie, czy nie , bo przecież w domu też trzeba jeść i pić ( niektórzy nawet więcej niż na wakacjach )
Może nie liczyć tych wszystkich przejechanych km?
Przecież w domu też bym jeździł.
W ciągu 2 tygodni , pewnie niejednemu, tysiąc km stuknie na liczniku.
Otóż moim zdaniem liczyć.
Dlatego, że tu nie chodzi o ustalenie jaki procent z ogólnych rocznych wydatków na życie wydam w okresie przypadającym na pobyt w Chorwacji, tylko konkretnie: ILE MUSZĘ MIEĆ W KIESZENI NA WSZYSTKO CO JEST ZWIĄZANE Z WYJAZDEM.
JackDaniels podał '' koszty , których nie oszuka'',
PETERENZO '' pokazał koszty , od których nie ucieknie'' i nie oszukując się, przed pewnymi kosztami nie uciekniemy, a pozostałe zależą tylko od naszych oczekiwań, przyzwyczajeń i zasobności portfela.
I jeszcze jedno.
Zadają niektórzy pytania typu '' czy zmieszczę się w kwocie...'', czy też " w jakiej kwocie się zmieszczę"?
Padają tu wg. mnie wartości kompletnie nierealne.
Popatrzcie na oferty Egiptu, Turcji, Tunezji. I co?
Zależnie od regionu ,terminu ,odległości od plaży, formy wyżywienia i innych atrakcji, ceny są mocno zróżnicowane.
Ale powiedzmy , że niezłe all incl. w 4;5 gwiazdkowym hotelu kosztuje ok 2500zł/os. za 2 tygodnie.
Niby dlaczego piękne krajobrazy, swojskie klimaty, niczym nieograniczona swoboda i wszystko inne, za co można Chorwację pokochać, miałoby kosztować mniej?
Wręcz odwrotnie.
Swoboda wyborów i szerokie możliwości organizacyjne pobytu powodują, że każdy jest w stanie stworzyć sobie nie all., ale ultra ultra all incl. w sposób najbardziej zbliżony do własnych oczekiwań i około 2500zł/os w zupełności powinno na dwa tygodnie w Chorwacji wystarczyć , ale mniej to już nie koniecznie.
Każda niższa kwota, przeznaczona na wypoczynek , będzie po prostu ten standard obniżać i tylko od nas samych zależy do jakiego poziomu.
Pamiętajmy jednak, że są ''koszty , od których się nie ucieknie'' i '' koszty, których się nie oszuka'' , że jeszcze raz przytoczę słowa JackDanielsa i PETERENZa i podzielam zdanie innych, także zdroworozsądkowo myślących cromaniaków, że zmieszczenie się w pewnych wymienionych tutaj kosztach , przy zachowaniu pewnych standardów, może się wydawać nierealne.