nie abym się czepiał ale na fotce jest góra 11,
no i ten popielnik z boku,
ale wierzę ,
(sam takiego czegoś doświadczyłem parę lat temu w BG z winem na krawężniku)
czasem jest tak że:
"to miejsce i ta chwila,to towarzystwo"
Fela napisał(a):Nie mam pojęcia ile dał, wiem że był po nie w Basce Vodzie rano. W sumie 15 sztuk, najlepsze jest to, że jak już je zrobili na grillu to do tej michy wlali chyba z pół litra oliwy - nie jadłem lepiej przygotowanych ryb jak te tutaj.
Oni się tutaj wszyscy doskonale znają, wydaje mi się że aż tyle nie dał za nie.
lew napisał(a):Fela napisał(a):Nie mam pojęcia ile dał, wiem że był po nie w Basce Vodzie rano. W sumie 15 sztuk, najlepsze jest to, że jak już je zrobili na grillu to do tej michy wlali chyba z pół litra oliwy - nie jadłem lepiej przygotowanych ryb jak te tutaj.
Oni się tutaj wszyscy doskonale znają, wydaje mi się że aż tyle nie dał za nie.
......6 dorad to około 2.5 kg ;najtańsze ,które kupiłem były po 100 kun/kg, okonie podobna cena
Post napisał(a) 599 » 24.08.2019 22:47
nie abym się czepiał ale na fotce jest góra 11,
no i ten popielnik z boku,
ale wierzę ,
(sam takiego czegoś doświadczyłem parę lat temu w BG z winem na krawężniku)
czasem jest tak że:
"to miejsce i ta chwila,to towarzystwo"
figusek napisał(a):lew napisał(a):Fela napisał(a):Nie mam pojęcia ile dał, wiem że był po nie w Basce Vodzie rano. W sumie 15 sztuk, najlepsze jest to, że jak już je zrobili na grillu to do tej michy wlali chyba z pół litra oliwy - nie jadłem lepiej przygotowanych ryb jak te tutaj.
Oni się tutaj wszyscy doskonale znają, wydaje mi się że aż tyle nie dał za nie.
......6 dorad to około 2.5 kg ;najtańsze ,które kupiłem były po 100 kun/kg, okonie podobna cena
My w tamtych okolicach kupowalismy po 70-80 kun/kg
lew napisał(a):figusek napisał(a):lew napisał(a):Fela napisał(a):Nie mam pojęcia ile dał, wiem że był po nie w Basce Vodzie rano. W sumie 15 sztuk, najlepsze jest to, że jak już je zrobili na grillu to do tej michy wlali chyba z pół litra oliwy - nie jadłem lepiej przygotowanych ryb jak te tutaj.
Oni się tutaj wszyscy doskonale znają, wydaje mi się że aż tyle nie dał za nie.
......6 dorad to około 2.5 kg ;najtańsze ,które kupiłem były po 100 kun/kg, okonie podobna cena
My w tamtych okolicach kupowalismy po 70-80 kun/kg
......zgadza się , ale chyba nie w sierpniu?
Elmariano132 napisał(a):Zaraz się pojawią jacyś królowie życia co za 10 kun kupowali. To nic że w Lidlu są po 500 kun za kilo. Ktoś wypłynął dla nich, łowił i sprzedał za pół darmo bo są z Polski. Gdzie się nie pojawią tam najtaniej i najlepiej dla nich bo tacy są zaradni
cro_beginer napisał(a): ... A w ogóle to trudno do mnie dociera jak ktoś z nowym autkiem za 100 k ze spalaniem 4 litry jest skłonny żyć w Cro za 100 kuna dziennie (przy codziennym stołowaniu się w restauracjach, śniadania obiady kolacje) sory, dla mnie to fake i ściema bez obrazy ale ja posiadacz przebojowego MK4 po prostu w to nie wierzę urażonych z góry przepraszam ...
piotrulex napisał(a):North Slav napisał(a):Ural napisał(a):pääkäyttäjä napisał(a):wikol napisał(a):I to rozumiem 100EUR dziennie na wydatki.
Wakacje na wypasie pewnie bez targania pasztecików Profi i kostek masła
Niektórym starcza 23EUR.
Kurde, ja na słuzbowe śniadanie w Brukseli wydałem z diety 18 EUR...
A ja z diety nic nie wydałem. Zjadłem kanapki z żółtym serem Gouda przywiezione z kraju. co tam będę wydawał jak mam swoje jedzenie.
Mam nadzieję, że to tylko Twoje poczucie humoru i ironia o siedzeniu w pensjonacie i wciskaniu w siebie chleba z serem.
Jak można ładować w siebie same węgle i tłuszcz, praktycznie zero jakichś wartości odżywczych (poza kaloriami)? To już nie jest kwestia gustu, to jest zwyczajne dbanie o zdrowie (i o brak bębna na brzuchu).
Chleb z serem to pikuś, gorzej jak by jeszcze kawę pił w tym hotelowym pokojuNorth Slav napisał(a): ... Wiem, że każdy jest inny, ale tej kawy nie umiem zrozumieć
Ja po to jadę na Bałkany, żeby napić się dobrej kawy w kafiću i tam posiedzieć z lokalsami. Codziennie conajmniej jedna. To jest jeden z uroków bycia tam. Kawa(+ ewentualnie rakija) to jest dla mnie kwintesencja południowego, jugolskiego stylu. Gdybym miał pić rozpuszczalną Nesce w apartmanie to chyba bym się popłakał.
Z tym tekstem o kawie tak mi błysnąłeś, że nawet w pamięć mi zapadłeś Tak pozytywnie zabawnie oczywiście
Nawet już patrzyłem, gdzie najbliżej miejsca wakacyjnego mam taką lokalną knajpę z lokalsami. Niestety nie mogę tak robić, bo większość dnia bym w aucie spędzał
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko