Albo ja jestem jakiś inny (jednak sądząc po wypowiedzi np. kolegi Piotrulex to chyba jednak nie), albo...
wikol napisał(a):Odpowiedź ile kosztuje urlop w Chorwacji jest niemożliwa.
Co do grosza to faktycznie nie. Za to oszacować koszty aka orientacyjny rząd wielkości, to chyba nie jest problem? Idąc na zakupy, też nie wiesz ile wydasz...?
Jeden wyrusza z południa Polski gdzie po 30 minutach jest już poza granicami PL, drugi buja się 6h by dotrzeć do granicy PL.
Argument
from my behind. Jak jadę służbowym autem, to faktycznie - mam gdzieś koszty wyjazdu, tankuję tam gdzie jest Routex. Jadąc własym autem, wiem ile wlewam do zbiornika, ile to pali i jaki ma zasięg. Plus opłaty drogowe. Poważnie, nie da się na tej podstawie obliczć kosztów dojazdu? W sieci są kalkulatory spalania i kosztów przejazdu...
Jeden jedzie na Istrię, drugi na Makarską.
Co w sytuacji, kiedy Ty wybierzesz drogę z Warszawy do Opatiji a ja z południa Polski, wybiorę się na Rivierę? Jak wyżej.
Jeden zjada pasztet podlaski, mielonkę z Lidla a drugi małże w knajpie.
No ja Ci przecież nie podam na tacy, ile Ty przejesz pieniędzy na miejscu i gdzie? Piszesz tak, jakbyś nigdy nie jechał sam i nie organizowł wyjazdu. W podobnym tonie gada mój sąsiad i jego syn - tzw. pokolenie all inclusive.
Można spytać na czym zaoszczędzić np. na niedrogim śniadanku w apartamencie czy niedrogim obiedzie.
Można, ale każdy ma inne preferencje. Osobiście poza śniadaniami, nic więcej nie robiłem. I budżet na ostatnie i poprzednie wakacje był niemalże taki sam.
Jak syn miał 7 lat do CRO brałem opiekacz-sandwicz i na plażę przygotowałem repetę grzanek przygotowanych przed wyjściem na plażę. Zajadał się nimi między kąpielą i nie marudził że jest głodny.
Znów - sprawa indywidualna. Nasza pierwsza córka cały czas coś żuje i podgryza, na ostatnim urlopie przez pół dnia na plaży zagryzała burka i popijała wodą.
Nigdy nie wiemy ile wydamy gdyż przytrafić się mogą niespodziewane wydatki np. awaria samochodu itd.
Ja wiem. Mam przewidziany budżet z zachowaną złotą rezerwą +/- plus karta kredytowa na - pardon za IT nowomowę -
mission critical issues. Auto - zdarzenia losowe. Ja wożę kabel diagnostyczny + wybuliłem 20 Zł na aplikację do telefonu bym laptopa nie musiał wozić na wypadek szybkiej diagnostyki, bym wiedział o czym rozmawiać z pomocą drogową i mógł skorzystać z naprawy w ramach Assistance.
Jak się nie da jak się da?