euromissile napisał(a):A ja trochę o czymś innym...
Godziny godzinami, wiadomo trasa długa męcząca, cztery litery bolą od siedzenia, nogi drą.
Jeżdżąc dużo autem, spotykam 'niemyślących' - mówiąc baaardzo delikatnie - ludzi. Chodzi mi o sytuację, gdy pasażer chcąc zmienić pozycję siedzenia kładzie nogi na desce rozdzielczej. Ludzie myślcie! Każda mniejsza kolizja powodująca wystrzał poduchy łamie wam nogi! Skutki? Poza połamanymi nogami może dojść do przebicia się własnymi kośćmi (kościami?). Może dramatyzuję może nie, niech każdy to oceni indywidualnie. Sam niejednokrotnie zwracałem ludziom uwagę. Część zdejmowała nogi, część popatrzyła na mnie i pojechała, a jedna pani nawet raczyła powiedzieć żebym się nie interesował co ona robi tylko zajął sobą. Może bym i tak zrobił ale widząc małe dzieciaczki z tyłu pomyślałem, że wolałyby mieć zdrową matkę a nie na wózku lub w ogóle.
Dlatego, kiedy żona, albo ja chcemy położyć nogi na desce, wyłączamy poduszkę pasażera