Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Może i tak jechał, tylko po co narażać zdrowie swoje i rodziny. Jadąc do i z Chorwacji mijali nas tacy "rajdowcy". Tylko gdy ich szczęście opuści to mogą skończyć jak polski bus na autostradzie w Czechach My jadąc z Bolesławca do Rogoznicy 16 godz. z powrotem 15 godz. Jechaliśmy w nocy, dwóch kierowców i 4,5 postojów na rozprostowanie nóg i ze względu na małego szkraba

Jarek_Lodz napisał(a):Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Na jakimś odcinku specjalnym się ścigałeś? bez jedzenia, bez rozprostowania kości, taka trasa na raz? przecież to zagrożenie dla ciebie, twojej rodziny i innych kierowców. Na całej trasie miałeś średnią ponad 100? Niemożliwe.

marcinz84 napisał(a):Może i tak jechał, tylko po co narażać zdrowie swoje i rodziny. Jadąc do i z Chorwacji mijali nas tacy "rajdowcy". Tylko gdy ich szczęście opuści to mogą skończyć jak polski bus na autostradzie w Czechach My jadąc z Bolesławca do Rogoznicy 16 godz. z powrotem 15 godz. Jechaliśmy w nocy, dwóch kierowców i 4,5 postojów na rozprostowanie nóg i ze względu na małego szkraba

15-16 godzin z południowej Polski to realny czas z prędkością na autostradzie 140-150, postojami na tankowanie i dłuższym na obiad albo kolację. Nie jestem nocnym jeźdźcemm w tamtą stronę wolę jechać z postojem na nocleg już w HR, przynajmniej na drugi dzień żywy i wypoczęty docieram do miejsca docelowego i nie zaliczam zgonu po przyjeżdzie. Z powrotem mogę jechać na raz nawet nocą, ale tym bardziej wtedy nie szaleję, bo, kiedy robi się ciemno, jestem już po paru godzinach jazdy.

W piątek wróciłem z okolic Omisia do Lublina jechałem 19 godzin (samej jazdy około 16,5 h). Jak wyjeżdżaliśmy o 2 w nocy termometr pokazywał 30 st. Po drodze nie widziałem żadnego imigranta ( poza tymi turystycznymi ).

Jarek_Lodz napisał(a):Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Proszę Cię, przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałem. Potem przejdź do swojego wpisu

Jarek_Lodz napisał(a):Wlasnie prxyjechalismy Zaostrog-Lodz 12,5 h...

Następnie podjedź kilka linijek wyżej i znajdziesz:

showtek2 napisał(a):Teraz jak jechalem to ~1250 km w 14 godzin, w tym 1,5 godziny snu...

Po odjęciu 1,5h noclegu na jednym zbiorniku wychodzi średnia równa 100km/h - taki sam samobójca jak Ty. Chociaż mój instruktor z jazdy defensywnej raczej nazwałby Was snajperami czyhającymi na jego życie.

Do tej pory zaliczyłem 4 wyjazdy do Cro. Mieszkam w Andrychowie, jeździłem na wyspy: Hvar, Brać, Korcula i Vis. Do zawsze z "miedzylądowaniem", z powrotem zawsze "na raz". Kieruję sam, żona nie ma prawka. Jestem doświadczonym kierowcą z dużym stażem i przebiegiem (-; Czasu przeprawy promem nie liczę, zawsze powiedzmy trasa Split-Andrychów, 3 razy przez Węgry (86), 1 raz przez Austrię i zawsze wychodziło mi około 17-18 godzin z postojami. Postoje robię długie (obiad co najmniej 1.30h). Czystej jazdy to jest jakieś 14,5-15 godzin. Znajomi mają podobnie, co ciekawe mniejsze znaczenie ma wybór trasy, większe ewentualne korki. Odradzam jazdę w sobotę w sezonie...

W niedziele wracałem z Rovinj przez Słowenię - Austrię - Czechy do Mielca 1200 12h. (na granicach delikatne korki sprawdzane dowodów)
Przez cały wyjazd - 15 dni zrobiłem 4520km w 54h (przystanki Zagrzeb, Bol, Dubrovnik, Rovinj, Wenecja, Rovinj)

klerjeser napisał(a):

Jarek_Lodz napisał(a):Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Na jakimś odcinku specjalnym się ścigałeś? bez jedzenia, bez rozprostowania kości, taka trasa na raz? przecież to zagrożenie dla ciebie, twojej rodziny i innych kierowców. Na całej trasie miałeś średnią ponad 100? Niemożliwe.

Eee, całkiem możliwe - myśmy wracali 14 godzin zaliczając tu i ówdzie lekkie zatwardzenia, część trasy (Słowenia MLP, Austria do Ilz) pokonując drogami krajowymi, a do Polski wjechaliśmy w mega ulewie która z przerwami ciągnęła się do Częstochowy, w związku z czym vmax nie przekraczała 110 km/h. Te 2 h można urwać jadąc 150-160 zamiast jak my 120-130 na autostradzie i nie zaliczając korków i burz. Nie wiem czemu, ale droga powrotna u nas zawsze jest krótsza, może dlatego że jedziemy na raz nie martwiąc się godziną przyjazdu i część trasy pokonujemy już w nocy.

Cavtat-Racibórz
1297km wyjazd 9 rano przyjazd 1 w nocy czyli 16 h (niedziela 06.09)
siedem postojów w tym 1:30 na obiad trasa przez Słowenię /Austria/Czechy wszystko autostradą
4 osoby dorosłe + bagaż + dwa rowery na haku średnie zużycie 6,5 /100 diesel VW Touran 2004

.... a ja, z Rybnika do Pisaka, łącznie 1305 km w 13 h 47 min. tylko .... tylko, że z noclegiem zarówno w jedną jak i w drugą stronę..
Komfortowo się wtedy jedzie; jak napisano powyżej, po przyjeździe człowiek nie pada ze zmęczenia.
Urlop to urlop;
2 lata temu do Pisaka jechałem z noclegiem a wracałem " ciurkiem" i .....nigdy więcej.
Nie mam zmiennika do prowadzenia samochodu ... ale dzieci też nie wiozę ... i jak zwykle biorę zapas urlopu i przed wyjazdem
i po powrocie, tak z 1-2 dni... urlop to urlop

Z Warszawy do Zivogosce jechaliśmy 20 godzin, z tym, że z noclegiem w Monichkirchen, Austria.
Zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia jechaliśmy 10 godzin, w tym niezliczona ilość krótkich przystanków na siku - na pokładzie 4letnie bliźniaczki, które kombinowały jak mogły, żeby zrobić postój.
Jechaliśmy przez Czechy, Austrię i Słowenię - oczywiście z ominięciem autostrady. Na granicy zero korków, na bramkach podobnie, ale to był wrzesień...
Na całej trasie jeden kierowca, czyli ja.

To był nasz pierwszy wyjazd do CHorwacji, jesteśmy zachwyceni i stwierdzam, że warto było tłuc się przez pół Europy.

Z warszawy do Primosten 4.09.2015 1390 km - 17,5 godziny . 3 postoje w tym godzinna drzemka
Z Primosten do Warszawy 18.09.2015 1390 km - 14,5 godziny . Tyle samo postojów ale drzemka tylko 15 minut bo więcej nie dałem rady spać w aucie.

Gizmowy napisał(a):

Jarek_Lodz napisał(a):Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Proszę Cię, przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałem. Potem przejdź do swojego wpisu

Jarek_Lodz napisał(a):Wlasnie prxyjechalismy Zaostrog-Lodz 12,5 h...

Następnie podjedź kilka linijek wyżej i znajdziesz:

showtek2 napisał(a):Teraz jak jechalem to ~1250 km w 14 godzin, w tym 1,5 godziny snu...

Po odjęciu 1,5h noclegu na jednym zbiorniku wychodzi średnia równa 100km/h - taki sam samobójca jak Ty. Chociaż mój instruktor z jazdy defensywnej raczej nazwałby Was snajperami czyhającymi na jego życie.

jestem przeciwny popisom i nadmiernemu ryzyku

ale co jest zlego w sredniej 100km/h? wjezdzajac na autostrade w Polsce i potem jadac nia caly czas to jaki problem? ja lece zazwyczaj 140km/h, czasem noga opadnie o 10 wiecej

no chyba ze uwazacie ze na autostradzie trzeba jechac 90km/h ale to w takim razie proponuje od razu zjechac na droge lokalna i nie blokowac drogi innym (i tym samym nie stwarzac niebezpieczenstwa)

Gizmowy napisał(a):

Jarek_Lodz napisał(a):Nie pisalem ze dychnalem/spalem (w drodze nie spie). Odpoczynki tylko na tankowanie. Przecietna z odcinka miedzy tankowania na autocescie i w Czechach przy Ostrawie 118 km/h.

Proszę Cię, przeczytaj ze zrozumieniem to, co napisałem. Potem przejdź do swojego wpisu

Jarek_Lodz napisał(a):Wlasnie prxyjechalismy Zaostrog-Lodz 12,5 h...

Następnie podjedź kilka linijek wyżej i znajdziesz:

showtek2 napisał(a):Teraz jak jechalem to ~1250 km w 14 godzin, w tym 1,5 godziny snu...

Po odjęciu 1,5h noclegu na jednym zbiorniku wychodzi średnia równa 100km/h - taki sam samobójca jak Ty. Chociaż mój instruktor z jazdy defensywnej raczej nazwałby Was snajperami czyhającymi na jego życie.

Chciałby zobaczyć tego "instruktora" dla którego średnia na autostradzie na poziomie 100 km/h to czyhanie na życie