napisał(a) marekkowalak » 21.07.2024 21:47
Sobota, 6 lipca
Płock (18.15) - Zagrzeb (9.00) - z 30-40 minutowymi postojami w Żorach i Bratysławie oraz 2-godzinnym w Letenye na starym przejściu.
Warunki do jazdy - bardzo dobre, poza odcinkiem słowackiej D1 od Żyliny do Povażskiej Bystrzycy (i trochę za) - nie wiem, skąd tam takie dziury na względnie nowym asfalcie.
Dojazd o planowanej godzinie.
Niedziela, 14 lipca
Biograd na Moru (wyj, 6.10.), autostradą do Zuta Lokva, potem przez Senj, Rijekę do Triestu - dojazd 10.55. (z przerwą na tankowanie i toaletę koło Rupy). Warunki do jazdy - przeważnie idealne.
Triest (wyj. 12.15.) - Tarvisio (dojazd. 14.00) - warunki do jazdy bardzo dobre, poza ostatnimi kilometrami przed Tarvisio, gdzie GM pokazało korek i skierowało na lokalną (pustą) SS13.
Tarvisio - Berchtesgaden - ok. 2 godzin (warunki do jazdy bardzo dobre, zero korków). Dojazd o planowanej godzinie.
Wtorek. 16 lipca
Salzburg - Monachium - 2 godz. 15 minut przez korek z powodu remontów jakieś 30 km za granicą niemiecką. Warunki do jazdy - porażka (duży ruch, dużo ograniczeń, remonty, wyprzedzające się po kilka km TIR-y).
Środa, 17 lipca
Monachium (wyj. 9.40.)- Norymberga (dojazd 12.15. przez kolejne korki i roboty drogowe na obwodnicach praktycznie każdego dużego miasta) (wyjazd. 14.45.) - Drezno (dojazd. 18.20 - ponownie przez niekończące się zwężenia i roboty drogowe, jak również tłok na drogach).
Warunki do jazdy - tragedia, a "jazda" to trochę dużo powiedziane, jak na takie ciągłe szarpanie. Umęczyłem się jak koń na westernie.
Drezno (wyj. 20.40.) - Łódź (dojazd. 1.30.). Warunki do jazdy - w Niemczech znów remonty, w Polsce super (prawie zero robót drogowych, ograniczenie dłuuugo takie samo, więc zapomniany w Niemczech tempomat = pełna wygoda).
Wszystkie dojazdy od granicy niemieckiej - przynajmniej z półgodzinnym poślizgiem.
Znajomi, którzy pracują w Zagłębiu Ruhry i zjeżdżają do domu raz na miesiąc, ostrzegali mnie, że wygoda jazdy po niemieckich autobahnach to mit, ale nie chciałem wierzyć. Teraz potwierdzam! Przejechałem na tym wyjeździe 9 krajów: Polska, kawałek Czech, Słowacja, Węgry. Chorwacja, kawałek Słowenii, Włochy, Austria, Niemcy. I nigdzie się tak nie zmęczyłem, jak w Reichu!