Ale flejm panowie robicie... Przepychanka kto ile zrobi km w jeden dzień, liczenie średniej prędkości na podstawie dozwolonej prędkości autostradowej... Teksty typu - znam swój organizm (też takich znam, co znają... a później... upss). Jak dzieci...
Ja nie specjalnie lubię planować noclegi po drodze, bo po pierwsze - trochę szkoda kasy, po drugie - szkoda czasu, po trzecie - jakoś specjalnie nie czuję się super wypoczęty po takim doraźnym noclegu (pierwsza noc w nowym miejscu, wypakowywanie części misternie upchanych gratów do samochodu, wpakowywanie). Jeśli już nocleg to z jakimś dodatkowym sensem - np. zobaczenie czegoś przy okazji.
Wracając do meritum. Wyjeżdżam spod Krakowa na spokojnie, około 9-10-tej. Po drodze jeszcze w Polsce drobne zakupy świeżego pieczywa. Kierunek Słowacja (Żylina), Węgry (Budapeszt)... Nad Balatonem jestem wieczorem - dłuższa przerwa na jedzenie, rozprostowanie kości a jak jest pogoda to i można popływać... Dalej na Letenye no i już autostrada chorwacka do objawów zmęczenia. Z reguły robimy dłuższy postój na którymś z "odmoriste" w okolicy Licko Lesce. Mamy taki namiocik co jak się go z opakowania wyjmie to się rozkłada w 10 sekund... Drzemka do świtu (z reguły 4-6 godzin). I dalej w trasę - uwielbiam wjeżdżać nad morze wraz ze wschodzącym słońcem. Niestety słońce w oczy i niezbyt dobrze przespana noc trochę męczy... Na parkingu przy Maslenicki Most dłuższa przerwa na śniadanie (fajne widoki).
Dalej już "ogień" - prosta autostrada do Ploce. Jadranką na Dubrownik, Peliesac, prom na Korculę - na miejscu jestem ok. 12-tej. Ostatnio zaglądnąłem na prom z Ploce ale jak się okazało, że musiałbym dwie godziny czekać to pojechałem dookoła.
Czy to szybko? Nie wiem. Trochę schodzi. Na autostradzie wyprzedzam 80% samochodów ale robię często postoje bo LPG zmusza do częstszego tankowania. Zastanawiam się jak niektórzy (co się chwalą) wykręcają trasę w 14 godzin. Na normalnych drogach jadę "w szeregu", wyprzedam kiedy już faktycznie trzeba bo się ciągnę za ciężarówką albo jakimś totalnym kapelusznikiem. Autostrada - tak jak pisałem - tempo normalne. Trzymanie gazu przy podłodze specjalnie nie skraca czasu bo pow. 180 robi się wir w zbiorniku i trzeba częściej paliwo tankować, no i człowiek mniej się nacieszy widokami...
Czy da się na raz. Da się. Z Korculi pod Kraków - 18 godzin jazdy. Niestety jak to zawsze mówię - 50% energii nagromadzonej podczas wakacji zostaje zużyta na powrót