Re: Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...
napisał(a) piotrulex » 09.10.2020 11:48
ŁukaszCiupa napisał(a):piotrulex napisał(a):ŁukaszCiupa napisał(a):"Podziwiam" takich herosów kierownicy, co to z Kujaw czy Pomorza jadą do CRO "na raz"! Chyba że po drodze zmieniają się za kółkiem z żoną/córką/synem/szwagrem/teściem/egal z kim, to OK i nie wnikam. Ale po wielu tego typu wpisach i w gruncie rzeczy przechwałkach, jak to szybko można zalecieć nad Adriatyk, stwierdzam, że kaskaderów jadących z zapałkami w oczach całą noc tu nie brakuje! Kozaczenie na drodze to zresztą jedna z wielu naszych narodowych przywar...
Ja np podziwiam facetów, którzy potrafią rosół ugotować, zrobić jakieś przeróbki ciuchów za pomocą maszyny do szycia czy upiec pyszne ciasto nie wgapiając się w przepis. Tak naprawdę podziwiam bez tych ""
Mam natomiast znajomego co z Torunia do Bydgoszczy jeździ 40km pociągiem bo autem to dla niego zbyt daleko. Też chcesz go ocenić, dać mu jakieś rady, coś stwierdzić, jakieś jego przywary opisać?
Każdy inny, wszyscy równi
ile-godzin-na-przejazd-uczciwie-bez-popisow-t48156-1635.html#p2171326
Przykład faceta jadącego co dzień do roboty 40km pociągiem w kontekście o którym piszę to przykład z d.....wzięty. Chciałoby się wręcz napisać, lecąc klasykiem: nie zmieniaj k.... tematu!!! Ale widzę, że kolega nie bardzo wie o co mnie się rozchodzi. Ale podpowiem - o bezpieczeństwo, bo nie jesteś sam na drodze!
No grubo, strasznie łatwo przychodzi Ci ocenianie innych ludzi, których absolutnie nie znasz. Mojego kolegi też nie znasz, nie dojeżdża do roboty, zresztą nieważne. Masz swoje zdanie, bardzo dobrze, nie staraj się jednak krytykować innych ludzi, którzy mają odmienne i np. śmigają nocą 14h na raz. Dla wielu, np. dla mnie to absolutnie żaden wyczyn. Dodatkowo wspomnę, że po dojeździe dopełniamy formalności, szukamy miejsca na campie, nosimy graty, rozbijamy obozowisko, robimy śniadanie, spędzamy kilka aktywnych godzin na plaży, idziemy na kolację do miasta. Czasami na plaży kimnę się na godzinkę i zwykle idziemy wcześniej spać, tak nawet koło 22. Czy w tym jest coś nadzwyczajnego? Może dla Ciebie tak. Dla mnie i wielu innych raczej niespecjalnie.
W 2019 była z nami pewna para, pierwszy ich wyjazd za granicę, bali się strasznie no i ta "dramatyczna" podróż ponad 1300km, no masakra. Po drodze musiałem ich namawiać choć na 2 godziny parkingowej kimy, gdyż dojechanie na raz nieco by nam skomplikowało początek urlopu, a wyszło, że bez kłopotu by dali radę. Przed wyjazdem jazda na raz była dla nich niemożliwa, teraz nie widzą w tym nic nadzwyczajnego.
Pracę mam biurową, sam ją sobie organizuje. Żona również biurowa prowadząca swoją działalność gospodarczą. Wyjeżdżamy w czwartek koło 15 i na ten dzień nic nie planuję. Auto pakuję przy małej pomocy żony i córki dzień wcześniej
Wyobraź sobie, że wszyscy są tak idealni i świetni jak Ty. Wybierają tak samo idealną trasę i jedynie słuszną godzinę wyjazdu, ba, nawet to samo wspaniałe miejsce na nocleg tranzytowy, jest przecież najlepsze bo Ty tak uważasz, prawda?
Wyobraź to sobie mając na uwadze temat tego wątku
Ostatnio edytowano 09.10.2020 12:34 przez
piotrulex, łącznie edytowano 1 raz