Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

Trasa pokonana w ubiegłym roku początek września Zielona Góra - Makarska. Google Maps na chwilę obecną pokazuje mi 14h 38 min. My wyjeżdżaliśmy chwile przed 22 w hotelu zameldowaliśmy się o godz 14:00. Po drodze dość krótkie max 15 min postoje, na tankowanie, toaletę bądź zakup viniet. Podróż zajęła nam 16 godzin ale my akurat jesteśmy osobami, które na co dzień jeżdżą bardzo dużo samochodem i nie potrzebujemy zbyt długich postojów. W tym roku plan dokładnie taki sam, jedynie ominiemy zakup viniet, kupiliśmy przez internet. Jeżeli chodzi o powrót to wyjeżdzaliśmy ok 9:30 w niedziele podróż trwała nieco dłużej ze względu na ogromne popołudniowe korki na autostradzie w Austrii. straciliśmy tam ok godziny ale nie traciliśmy już czasu na zakup viniet więc właściwie podróż wyniosła nas jedynie pół godziny dłużej.

A200universeblue napisał(a):Slunzacy

Nie mam pojęcia kto to? Nigdy nie było i nie ma czegoś takiego jak Slunzk. Jest Śląsk, Slezko lub Schlesien.

A200universeblue napisał(a): sa ogolnie gorszymi kierowcami a znam ich z szlakow po DE gdy jezdzac szrotem kola im w oplach na autobahnie odpadaja
Bardzo mili ludzie tyle ze niezbyt zapobiegliwi.

Pytanie, gorszymi od kogo? Tylko od Ciebie czy tak ogólnie od wszystkich?
Ps. Jeżeli jesteś takim cudownym Polakiem, to może postaraj się pisać po Polsku!

Szukasz dziury w całym dids?
Slunsak to zapis fonetyczny Ślązak.
Dobry kierowca nie wybiera się do kraju sąsiedniego szrotem a slunsaki robią to nagminnie.
Co do mnie to urodziłem się w PL i jestem z pochodzenia Niemcem ale nie ze śląska.
Irytuje mnie to dziadowanie bo żarty o Polakach za granica nie biorą się z powietrza.
Staram się zawsze dobrze reprezentować kraj urodzenia często wprowadzając w zakłopotanie rozmówcę.
Coś jeszcze mam tobie dokładniej objaśnić?

A200universeblue napisał(a):Szukasz dziury w całym dids?
Slunsak to zapis fonetyczny Ślązak.
Dobry kierowca nie wybiera się do kraju sąsiedniego szrotem a slunsaki robią to nagminnie.
Co do mnie to urodziłem się w PL i jestem z pochodzenia Niemcem ale nie ze śląska.
Irytuje mnie to dziadowanie bo żarty o Polakach za granica nie biorą się z powietrza.
Staram się zawsze dobrze reprezentować kraj urodzenia często wprowadzając w zakłopotanie rozmówcę.
Coś jeszcze mam tobie dokładniej objaśnić?

Lepiej żebyś już nie robił "wycieczek" regionalno narodowych na tym forum, my tu o innych sprawach piszemy.

A200universeblue napisał(a): bo żarty o Polakach za granica nie biorą się z powietrza

Tak jest wszędzie, np Holendrzy mówią o Niemcach tak - "Oddajcie nasze rowery". To też się nie wzięło z powietrza...
Nie siej plotek

Wracając do tematu, o 20 wyjazd. Plan jest taki, że zmieniamy się z żoną za kółkiem. Dam znać jak wyszło.

wielbiciel napisał(a):Lepiej żebyś już nie robił "wycieczek" regionalno narodowych na tym forum, my tu o innych sprawach piszemy.

I po co zabierasz glos w dyskusji jesli nie masz nic konkretnego do dodania?!
Myslisz ze od tego zwiekszy sie bezpieczenstwo przejazdu konkretnej grupy regionalno narodowej
Opisalem swoje doswiadczenia na niemieckich autostradach z konkretna grupa rodakow.
Jak napisalem wczesniej bardzo mili ludzie po blizszym poznaniu jednak nie wplywa to na ich technike jazdy/kierowcy.

Dodam mój czas przejazdu.

Wyjazd 10.07.o godz. 3.01. z Łańcuta na miejscu w Briście o godz. 20.35. czyli dokładnie 17h 34min. Oczywiście to jest czas z postojami, których mieliśmy bodajże 8 ( sumując wyszło ok. 3h postoju ) ze względu na podróż z psem. Trasa dokładnie wyszła 1383 km, a prędkość z komputera to 93 km/h. Niestety do autostrady mamy ponad 300km a jazda przez Polskę i Słowację ( nie można ich autostrad liczyć, bo jest może w sumie 45km z czego część w remoncie...) to "żółwie" tempo. Pozdrawiam.

P.S. Powrót 25.07. niestety z powodu korków na granicy CRO/HU i na obwodnicy Budapesztu - ( sumując ponad 2h ) wyszło ponad 18h 30min.

Wyjazd wczoraj o 21 Oplem. Kierowca Ślązak....

Zabrze - Tribunj 1050km

12,5h pod apartman

11h samej jazdy

1,5h to pauzy, tankowania, winiety, kawa, lekki korek na granicy

Średnia prędkość 98 km/h

Trasę Warszawa Balaton łykałem na raz bez zmrużenia okiem. Prawie 900km. Betka.

wikol napisał(a):Trasę Warszawa Balaton łykałem na raz bez zmrużenia okiem. Prawie 900km. Betka.

Każdy ma swój sposób dojazdu...

P.S. Robię trasę również bez "zmróżenia okiem", jednak gdyby organizm odmówił posłuszeństwa zawsze można zjechać na odpoczynek...

sito_zabrze napisał(a):Kierowca Ślązak....

I puściłeś się szrotem gorszy kierowco?

My wyjazd okolo 20. Do pokonania 1197km
Dolnoślązak...

Split-Myślenice. Wyjazd ze Splitu 9:00 rano w niedzielę, przyjazd na miejsce 0:30 w poniedziałek. Przerwy na obiad (Węgry ok 45min) + 2x tankowanie i posiłki. Spania nie było, 1 kierowca.

A200universeblue napisał(a):Szukasz dziury w całym dids?
Slunsak to zapis fonetyczny Ślązak.
Dobry kierowca nie wybiera się do kraju sąsiedniego szrotem a slunsaki robią to nagminnie.
Co do mnie to urodziłem się w PL i jestem z pochodzenia Niemcem ale nie ze śląska.
Irytuje mnie to dziadowanie bo żarty o Polakach za granica nie biorą się z powietrza.
Staram się zawsze dobrze reprezentować kraj urodzenia często wprowadzając w zakłopotanie rozmówcę.
Coś jeszcze mam tobie dokładniej objaśnić?

Hmm, co prawda Mazowszu daleko do poludnia PL, ale "urzekła mnie Twoja historia..."
Jezdzimy do CRO z PL, nie interesuja nas, na Mazowszu, zarty o PL za granicą...
Śmiejo sie, bo nie rozumiejo, abo sie nie znajo...

pozdrawiam z PL

p.s.
I moze Cie to nawet irytowac... Nawet w takim dniu, jak dzisiaj...

A200universeblue napisał(a):Opisalem swoje doswiadczenia na niemieckich autostradach z konkretna grupa rodakow.

Opisałeś i na tym proponuję zakończyć ten temat.
Tym bardziej, że nie ma nic wspólnego z tytułem wątku.

Ta prośba dotyczy wszystkich.

Trasa w tym roku przebiegła następująco:
Wyjazd 7 czerwca z okolic Częstochowy o godzinie 8:00, z racji tego że zaplanowaliśmy nocleg w Krapinie nie spieszyło nam się zbytnio.
Dojazd do Wiednia bezproblemowy zajął około 5h z przerwą na dotankowanie w Polsce i zakup winiety w Czechach.
Później niestety zaczęły się schody.
Cały Wiedeń zakorkowany, odcinek miedzy Wiedniem i Grazem non stop z jakimiś mniejszymi zatorami.
Tankowanie w Leibnitz i do granicy SLO-CRO bezproblemowo, jedna przerwa na zakup winiety w słoweni.
Niestety na granicy SLO-CRO kolejny korek około 30-40 minut.
Odcinek od granicy do Krapiny bez problemu.
I tak trasa o długości 800 km zamiast w 8 pokonana w 12 h.... Masakra.
Wyjazd rano w sobote z Krapiny do Pakostane. Odcinek 350 km poszedł bezproblemowo, zero korków.
Na autostradzie jeszcze w miarę pusto praktycznie tylko chorwackie rejestracje, czasami austryjacki i słoweńskie.


Powrót

Wyjazd 22 czerwca ( sobota) o 4 rano z Pakostane.
Przejazd przez granicę CRO-SLO bez problemów. Po kilka samochodów na każdym pasie do granicy.
Ponowne dotankowanie w Leibnitz i dalej w drogę. Przez całą Austrię droga OK, poza tym że padał deszcz.
W wiedniu o dziwo mały ruch, trzeba było się pilnować żeby nie przekroczyć prędkości i nie załapać zdjęcia z fotoradaru.
Dalej do Polski też bez problemów.
Dojazd na miejsce o godz 16.
Cała droga 1137km w 12 h w tym dwa postoje.