Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
arturescu
zbanowany
Posty: 444
Dołączył(a): 22.11.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) arturescu » 06.06.2019 18:18

majkel001 napisał(a):
arturescu napisał(a):
Możesz coś więcej napisać na ten temat? Ciekawy jestem jak jeździsz "jak to w Polsce".

Zbierasz informacje do książki .... czy chciałeś donieść odpowiednim służbom :roll: uspokoję cię, jadę tak jak 90% procent naszych rodaków



Skoro piszesz o tym sam z siebie na publicznym forum, nie rozumiem twojego zdziwienia kiedy ktoś się ciebie pyta o uściślenie pojęcia "jazda jak w Polsce".

Możesz więc więcej napisać jak jeździ 90% Polaków, łącznie z tobą? Bo to, że za granicą jeździsz zgodnie z przepisami, już napisałeś, napisz więc jak jeździsz w "po polsku" w Polsce. Inaczej niż za granicą?
lew
Cromaniak
Posty: 1427
Dołączył(a): 20.04.2014
Re: Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

Nieprzeczytany postnapisał(a) lew » 06.06.2019 22:40

wikol napisał(a):Znam zawodowych kierowców i słysząc że 1350km to niewymagający dystans i do tego na jeden raz- pukają się w czoło.
Jesteś takim samym zagrożeniem na drodze jak pijany za kółkiem.

......nie uogólniajmy ;ja znam kierowców zawodowych wjeżdżających w Czechach pod prąd na autostradzie, płacących co roku mandaty z Węgier, czy zasypiających za kółkiem;
dla mnie również nie kilometry , a czas stanowią największe wyzwanie-stąd 1350 to nie jest tak dużo.
ApropoDefacto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 582
Dołączył(a): 18.07.2017
Re: Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

Nieprzeczytany postnapisał(a) ApropoDefacto » 07.06.2019 07:12

wwwmarco napisał(a):
wikol napisał(a):Znam zawodowych kierowców i słysząc że 1350km to niewymagający dystans i do tego na jeden raz- pukają się w czoło.
Jesteś takim samym zagrożeniem na drodze jak pijany za kółkiem.


Nie porównuję się do zawodowego kierowcy :D, wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji człowieka i samochodu. Podróżując za kierownoicą 30 tonowego TIRA, którego średnia prędkość przejazdowa to 80 km/h, to nie to samo co w wygodnym aucie którego średnia prędkość przejazdowa to około 120-130 km/h.Oprócz tego przyspieszenie i komfort są nieporównywalne. Dla niekórych ludzi trasa nad polskie morze jest wyzwaniem :D i wcale nie namawiam nikogo aby mnie naśladował. Po prosu opisuję jak ja pokonuję taką trase. Jeśli czułbym zmęczenie nie narażłbym życia mojej rodziny i zarządził postój.
W skrócie " To nie pokonany dystans, ale czas w jakim go pokonujemy powoduje największe zmęczenie" :D


Nie przejmuj się wwwmarco, tutaj na forum, jeżeli ktoś czegoś nie jest w stanie zrobić albo zrobisz inaczej niż stanowi jego "światopogląd" to będziesz głupi i na siłę będą Ci udowadniać, że źle robisz albo, że tak się nie da :lol: :lol: to tak jak z przejazdem całej trasy na noc bez spania i jako takie funkcjonowanie następnego dnia. Jeżeli taki mędrzec nie da rady, to Ty na pewno nie jesteś w stanie tego dokonać i jesteś głupi bo narażasz wszystkich dookoła bo przecież będziesz gorszy niż pijak na drodze :lol: :lol: Oczywiście nie wszystkich to dotyczy :wink:

W tamtym roku z Makarskiej wracałem do Krakowa chyba 14 czy 15 godzin z 45 minutowym posiedzeniem w maku (już w pl), 3 tankowaniami i kilkoma przerwami.
Bratwojciech
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 491
Dołączył(a): 31.05.2015
Re: Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bratwojciech » 07.06.2019 08:02

ApropoDefacto napisał(a):
wwwmarco napisał(a):
wikol napisał(a):Znam zawodowych kierowców i słysząc że 1350km to niewymagający dystans i do tego na jeden raz- pukają się w czoło.
Jesteś takim samym zagrożeniem na drodze jak pijany za kółkiem.


Nie porównuję się do zawodowego kierowcy :D, wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji człowieka i samochodu. Podróżując za kierownoicą 30 tonowego TIRA, którego średnia prędkość przejazdowa to 80 km/h, to nie to samo co w wygodnym aucie którego średnia prędkość przejazdowa to około 120-130 km/h.Oprócz tego przyspieszenie i komfort są nieporównywalne. Dla niekórych ludzi trasa nad polskie morze jest wyzwaniem :D i wcale nie namawiam nikogo aby mnie naśladował. Po prosu opisuję jak ja pokonuję taką trase. Jeśli czułbym zmęczenie nie narażłbym życia mojej rodziny i zarządził postój.
W skrócie " To nie pokonany dystans, ale czas w jakim go pokonujemy powoduje największe zmęczenie" :D


Nie przejmuj się wwwmarco, tutaj na forum, jeżeli ktoś czegoś nie jest w stanie zrobić albo zrobisz inaczej niż stanowi jego "światopogląd" to będziesz głupi i na siłę będą Ci udowadniać, że źle robisz albo, że tak się nie da :lol: :lol: to tak jak z przejazdem całej trasy na noc bez spania i jako takie funkcjonowanie następnego dnia. Jeżeli taki mędrzec nie da rady, to Ty na pewno nie jesteś w stanie tego dokonać i jesteś głupi bo narażasz wszystkich dookoła bo przecież będziesz gorszy niż pijak na drodze :lol: :lol: Oczywiście nie wszystkich to dotyczy :wink:

W tamtym roku z Makarskiej wracałem do Krakowa chyba 14 czy 15 godzin z 45 minutowym posiedzeniem w maku (już w pl), 3 tankowaniami i kilkoma przerwami.

Też trochę przesadzasz, tylko w druga stronę. Gdybyś miał okazję zmierzyć swój czas reakcji na starcie, oraz po np. 12h jazdy, to zobaczyłbyś, że Twój czas reakcji nieco się obniżył. Gdy dodasz do tego prędkość oraz drogę hamowania, wyjdą Ci metry których oby nigdy nikomu nie zabrakło. Nie ma ludzi na świecie którzy po 12 czy 15 godzinach nie mają oznak zmęczenia, ale jest cała masa którym się tak wydaje. Nie chodzi mi, żeby nagle wszyscy przestali jeździć jednym ciągiem na wczasy. Tylko żeby robić to świadomie. Bo tylko świadomy kierowca, to kierowca bezpieczny. :papa:
arturescu
zbanowany
Posty: 444
Dołączył(a): 22.11.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) arturescu » 07.06.2019 08:17

:mrgreen: Swoją drogą z wpisów na tym wątku wychodzi mocny maczoizm. Pan i władca jedzie nieznużony 15 godzin, często "prosto z roboty", pani zajmuje się pakowaniem bagaży i ogarnianiem dzieciaków. Wpisów o dzieleniu się kierownicą jakoś nie znalazłem, a to przecież najprostsza metoda na zmęczenie na długich trasach. Za kołkiem musi siedzieć ON
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12917
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 07.06.2019 08:26

arturescu napisał(a)::mrgreen: Swoją drogą z wpisów na tym wątku wychodzi mocny maczoizm. Pan i władca jedzie nieznużony 15 godzin, często "prosto z roboty", pani zajmuje się pakowaniem bagaży i ogarnianiem dzieciaków. Wpisów o dzieleniu się kierownicą jakoś nie znalazłem, a to przecież najprostsza metoda na zmęczenie na długich trasach. Za kołkiem musi siedzieć ON

Nie musi i nie siedzi. Zawsze dzielimy sie drogą. Tak samo jak pakowaniem i zajmowaniem się dziećmi - choć one już niewiele od nas w trasie potrzebują.
Dwukrotnie wyjeżdżaliśmy po pracy robiąc noc tak aby około 10-11 być na miejscu w Cro. Zawsze jechałam jak pierwsza dopóki widno - przez całą Polskę. Potem kierownicę przejmowali kolejni - tym razem męscy kierowcy - dziewczyny jadące z nami nie zawsze chcą prowadzić busa. Przy czterech kierowcach na pokładzie przejazd trwający 16 godzin da sie wytrzymać - wszak każdemu przypada nie więcej niz 4 godziny jazdy. A po swojej szychcie czy też przed nią można po prostu spać.
Wyjazdy wakacyjne pokonujemy we dwoje - zawsze na zmiany - każdy prowadzi do granicy swojego zmęczenia po czym zamiana. I tych zmian jest wiele w ciagu dnia - bo po dwóch tygodniach wakacji jednak jesteśmy mocno niedospani i zmęczenie szybko nas łapie.
arturescu
zbanowany
Posty: 444
Dołączył(a): 22.11.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) arturescu » 07.06.2019 08:39

beatabm napisał(a):
arturescu napisał(a)::mrgreen: Swoją drogą z wpisów na tym wątku wychodzi mocny maczoizm. Pan i władca jedzie nieznużony 15 godzin, często "prosto z roboty", pani zajmuje się pakowaniem bagaży i ogarnianiem dzieciaków. Wpisów o dzieleniu się kierownicą jakoś nie znalazłem, a to przecież najprostsza metoda na zmęczenie na długich trasach. Za kołkiem musi siedzieć ON

Nie musi i nie siedzi. Zawsze dzielimy sie drogą. Tak samo jak pakowaniem i zajmowaniem się dziećmi - choć one już niewiele od nas w trasie potrzebują.
Dwukrotnie wyjeżdżaliśmy po pracy robiąc noc tak aby około 10-11 być na miejscu w Cro. Zawsze jechałam jak pierwsza dopóki widno - przez całą Polskę. Potem kierownicę przejmowali kolejni - tym razem męscy kierowcy - dziewczyny jadące z nami nie zawsze chcą prowadzić busa. Przy czterech kierowcach na pokładzie przejazd trwający 16 godzin da sie wytrzymać - wszak każdemu przypada nie więcej niz 4 godziny jazdy. A po swojej szychcie czy też przed nią można po prostu spać.
Wyjazdy wakacyjne pokonujemy we dwoje - zawsze na zmiany - każdy prowadzi do granicy swojego zmęczenia po czym zamiana. I tych zmian jest wiele w ciagu dnia - bo po dwóch tygodniach wakacji jednak jesteśmy mocno niedospani i zmęczenie szybko nas łapie.


No ale piszesz to jako kobieta. Panów w tym wątku jest zdecydowana większość i prawie wszystkie wpisy to "jadę JA do końca i jeden kilometr dalej", tych "zmieniamy się z zoną za kółkiem, bo tak bezpieczniej na długiej nocnej trasie" jakoś brak.

Po dwóch tygodniach wakacji jesteście niedospani????
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12917
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 07.06.2019 08:51

arturescu napisał(a):
No ale piszesz to jako kobieta. Panów w tym wątku jest zdecydowana większość i prawie wszystkie wpisy to "jadę JA do końca i jeden kilometr dalej", tych "zmieniamy się z zoną za kółkiem, bo tak bezpieczniej na długiej nocnej trasie" jakoś brak.

Po dwóch tygodniach wakacji jesteście niedospani????


Tak, piszę to jako kobieta żeby Ci pokazać ze jesteś w błędzie - jest wiele kobiet prowadzących w drodze do Chorwacji.
Tak, po dwóch intensywnych tygodniach w Chorwacji jesteśmy bardzo niedospani - trudno być wypoczetym śpiąc 5-6 godzin na dobę max. Dla nas to za mało
arturescu
zbanowany
Posty: 444
Dołączył(a): 22.11.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) arturescu » 07.06.2019 09:11

beatabm napisał(a):
arturescu napisał(a):
No ale piszesz to jako kobieta. Panów w tym wątku jest zdecydowana większość i prawie wszystkie wpisy to "jadę JA do końca i jeden kilometr dalej", tych "zmieniamy się z zoną za kółkiem, bo tak bezpieczniej na długiej nocnej trasie" jakoś brak.

Po dwóch tygodniach wakacji jesteście niedospani????


Tak, piszę to jako kobieta żeby Ci pokazać ze jesteś w błędzie - jest wiele kobiet prowadzących w drodze do Chorwacji.
Tak, po dwóch intensywnych tygodniach w Chorwacji jesteśmy bardzo niedospani - trudno być wypoczetym śpiąc 5-6 godzin na dobę max. Dla nas to za mało


Nie jestem w błędzie. Nigdzie nie pisałem o tym, że jest mało kobiet za kierownicą na trasie do Chorwacji. Pisałem natomiast że na tym forum/w tym wątku znakomita większość wpisów jest autorstwa panów piszących o swoich przejazdach.

Na niedospanie jest zdumiewająco prosta metoda. Wysypiać się. Od tego są wakacje, pobudka najwcześniej o 9, potem dobre śniadanie i leniwa kawa na tarasie robią cuda :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12917
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 07.06.2019 09:23

arturescu napisał(a):Nie jestem w błędzie. Nigdzie nie pisałem o tym, że jest mało kobiet za kierownicą na trasie do Chorwacji. Pisałem natomiast że na tym forum/w tym wątku znakomita większość wpisów jest autorstwa panów piszących o swoich przejazdach.

Na niedospanie jest zdumiewająco prosta metoda. Wysypiać się. Od tego są wakacje, pobudka najwcześniej o 9, potem dobre śniadanie i leniwa kawa na tarasie robią cuda :D


Dlatego aby zmienić opinie odezwałam sie w tym wątku jako jeżdżąca kobieta.
Żeby nie było że OT - droga z domu do Szybenika zajmuje nam zawsze ok 16 godzin

Wstawanie o 9 na urlopie nie jest dla mnie. Wstaje zawsze 6, sporadycznie 7. Dobre sniadanie jest zawsze, kawa również choć nie na tarasie.
A wakacje dla nas nie są po to żeby sie wyspać tylko zeby odpoczęły nasze głowy - spać możemy w domu
wwwmarco
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 408
Dołączył(a): 17.02.2017
Re: Korki po drodze nad Adriatyk i jak ich uniknąć...

Nieprzeczytany postnapisał(a) wwwmarco » 07.06.2019 13:28

yanek37 napisał(a):
wwwmarco napisał(a):
wikol napisał(a):Znam zawodowych kierowców i słysząc że 1350km to niewymagający dystans i do tego na jeden raz- pukają się w czoło.
Jesteś takim samym zagrożeniem na drodze jak pijany za kółkiem.


Nie porównuję się do zawodowego kierowcy :D, wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji człowieka i samochodu. Podróżując za kierownoicą 30 tonowego TIRA, którego średnia prędkość przejazdowa to 80 km/h, to nie to samo co w wygodnym aucie którego średnia prędkość przejazdowa to około 120-130 km/h.Oprócz tego przyspieszenie i komfort są nieporównywalne. Dla niekórych ludzi trasa nad polskie morze jest wyzwaniem :D i wcale nie namawiam nikogo aby mnie nasladował. Po prosu opisuję jak ja pokonuję taką trase. Jeśli czułbym zmęczenie nie narażłbym życia mojej rodziny i zarządził postój.
W skrócie " To nie pokonany dystans, ale czas w jakim go pokonujemy powoduje największe zmęczenie" :D


Skoro twierdzisz, że osobowe auto jest wygodniejsze od ciągnika siłowego to nie ma z Tobą żadnej dyskusji.
Jak masz możliwość to "przejedź" się kiedyś taką "ciężarówką osobówką" to podyskutujemy.
Na chwilę obecną na Twoją korzyść przemawia "tylko" podana prędkość o ile jest zgodna z przepisami.
Nic poza tym...


Człowiek uczy sie ponoć całe życie, a i tak umiera głupi. Idąc tropem Twoich wskazówek powinienem zamienić limuzynę....na ciągnik siodłowy :roll: żesz na to nie wpadłem wcześniej, długie podróże służbowe stały by się dla mnie relaksem nie męczącym obowiązkiem :D. A tak na marginesie, już niejednokrotnie jechałem taką "ciężarową osobówką" i faktycznie są wygodne, bo takie mają być, ale bez przesady.... nie zmienię mojej "osobówki" z żadnym kierowcą, moich TIRów.
I nie tylko prędkość przemawia za osobówką, ale i manewrowość, nie widzę jakoś zaparkowanego TIRa pod apartamentem w Tucepi.
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 07.06.2019 14:11

arturescu napisał(a):Na niedospanie jest zdumiewająco prosta metoda. Wysypiać się. Od tego są wakacje, pobudka najwcześniej o 9, potem dobre śniadanie i leniwa kawa na tarasie robią cuda :D

Zazdroszczę snu. Dziś o 3 rano wróciłem z Warszawy z koncertu i obudziłem się 6.15. Po prostu o tej godzinie budzę się kazdego dnia.
Jadąc do Chorwacji również nie śpię w drodze, żona za kółkiem mnie nie zmienia, bo śpi całą drogę :D
yarko2000
Cromaniak
Posty: 858
Dołączył(a): 24.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) yarko2000 » 07.06.2019 15:19

Haha :) - beatabm i Trajgul - zgadzam się z Wami, też wychodzę z założenia że spać to na starość :), albo inaczej - jak nie będę już mógł już jeździć. A żona nie zmienienia w trasie, bo nie ma prawka - proste.
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 07.06.2019 16:10

Trajgul napisał(a):Jadąc do Chorwacji również nie śpię w drodze, żona za kółkiem mnie nie zmienia, bo śpi całą drogę :D


Podobnie jest u mnie:
Małż jedzie a ja czuwam , żeby nie zasnął :mrgreen:
A jak chce mi się spać to się zatrzymujemy żeby mnie świeże powietrze otrzeźwiło :D

Na poważnie :
-zawsze jedzie mój mąż, bo w życiu nie oddałby ukochanego samochodu w moje nieudolne ręce :roll:
-ja go pilnuje ,żeby nie zasnął- przecież nawet w dzień można zasnąć ze zmęczenia
-1100 km do Splitu pokonujemy w 11,5- 12 godzin w zależności od warunków pogodowych - w dzień, w środku tygodnia, przed lub po sezonie :papa:
rafcioo
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 32
Dołączył(a): 02.06.2019

Nieprzeczytany postnapisał(a) rafcioo » 07.06.2019 16:54

rok 2017
Wrocław - Zubivici (PAG) około 1000km. Wyjazd na 2 samochody w niedzielę koło 20, przyjazd poniedziałek godzina 10 czyli 14h. Wiele razy stawaliśmy ze względu na dzieci. Pamiętam że długo staliśmy przed Kłodzkiem i wlekliśmy się przez Pag.

rok 2018
Wrocław - Zaostrog około 1250km. Wyjazd piątek ale podobny czas czyli około 14h. W tej opcji ta sama ekipa co rok wcześniej tylko że wynajęliśmy busa.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów . - strona 85
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone