Jesteśmy!
DZIEŃ X (23.07)Urlop dobiega końca, jeszcze tylko dwa dni w Cro
Postanowiliśmy wybrać się na plażę w Podgorze.
Wyszliśmy z domu ok.11.
Na plaży dużo ludzi. Aby znaleźć miejsce bezpośrednio przy morzu musieliśmy się kawałek przespacerować. Rozłożyliśmy rzeczy i weszliśmy do wody
Po dość długiej kąpieli, wyszliśmy na brzeg. Leżymy, leżymy i nagle podpływa jakaś łódka. Gdy dobiła do brzegu okazało się, że to targ wodny:
- Można było kupić różne owoce :)
Zakupiliśmy więc winogrona, coby milej spędzić czas na plaży
Zbliżała się 13. więc zaczęliśmy się zbierać. Poszliśmy na obiadek
Posiedzieliśmy trochę w domku i naszła nas kolejna chęć na kąpiele morskie.
Bez zastanowienia, spakowaliśmy wszystko i ruszyliśmy do samochodu.
Plaża w zatoce Caklje przypadła nam do gustu, więc i wtedy się tam wybraliśmy. Poleżeliśmy troszeczkę, słońce już tak nie paliło, lecz jednak było gorąco. Zażywając jednej z ostatnich kąpieli znaleźliśmy dwa ciekawe żyjątka:
Jeżowca:
i kraba:
- Zaznaczony czerwoną ramką, ponieważ był obrośnięty glonami (przez co słabo widoczny)
- Był obiektem zainteresowań rybek.
Zbliżała się 18. więc wróciliśmy do domu, bo mieliśmy jeszcze inne plany.
Obmyliśmy się z soli zabraliśmy kąpielówki i ruszyliśmy w stronę miejscowości Imotski, w której znajdowały się dwa cudowne jezior:
-Modro
- Takimi ścieżkami można było zejść ku samej wodzie.
-Crveno
Aby dostać się do jeziora modrego, które jest naprawdę bardzo niebieskie. Trzeba się było na jednym ze skrzyżowań (dojazd do jezior jest oznakowany) udać się drogą, która biegła ku górze. Trochę zakrętów ale dojechaliśmy. Zaparkowaliśmy (parking wzdłuż ulicy) i poszliśmy w stronę wejścia. Myśleliśmy, że za wstęp trzeba płacić, lecz potem okazało się, że nie jest to budka z kasą, lecz jakaś knajpka. Idąc dalej ścieżką, docieramy do tarasy widokowego. Można stąd ujrzeć kawałek jeziora, lecz skały 'zasłaniały' większość jeziora. Schodząc dalej mijamy liczne, na trasie 'tarasiki' widokowe. Można było zejść ku samej wodzie, a nawet zażyć kąpieli (jest to dozwolone), jednak zdecydowaliśmy się, wybrać do kolejnego jeziora.
Jezioro czerwone, jak pewnie większość osób myśli ma czerwoną wodę, nic bardziej mylnego
Jego nazwa pochodzi od koloru skał otaczających wodę.
To jezioro znajduje się bezpośrednio przy drodze. Nie ma takiej możliwości, aby się wykąpać, ponieważ nie można zejść na dół. Można tylko popodziwiać to niezwykłe miejsce. Popatrzyliśmy trochę i powoli zaczęliśmy odjeżdżać. W drodze powrotnej, jako że nasza nawigacja lubi płatać nam figle, wyprowadziła nas w jakieś pola.
Jechaliśmy polną drogą mijając liczne winnice i małe uprawy. Ok! Super! Ale nic... jedziemy dalej.
Dojechaliśmy do jakiejś utwardzonej drogi, więc odetchnęliśmy z ulgą.
Aby pokonać Biokovo, korzystaliśmy ze wspominanego we wcześniejszych dniach tunelu, więc nie słuchając nawigacji (nie mieliśmy aktualnej mapy, a tunel został niedawno otworzony), kierowaliśmy się w jego stronę.
Dojechaliśmy do Makarskiej i wstąpiliśmy do Konzuma na małe zakupy, między innymi 12kg arbuza
.
Gdy wjechaliśmy do Podgory, pomyśleliśmy, że można by się w końcu wybrać na pomnik. Wjechaliśmy na sam szczyt samochodem i porobiliśmy kilka zdjęć:
- Pomnik 'galebova krila' czyli 'szkrzydła mewy'
- Podgora nocą
To tyle na dzisiaj
Jeśli byliście kiedyś przy jeziorach, piszcie ! Kąpaliście się ??