Igrane... wierszem pisane xD

Coś nie widać tu doktora
Czyżby cała Cropla chora
Wszyscy chorzy na Chorwację
Czekają na dalszą relację.

Jestem, jestem moi mili,
korzystając z wolnej chwili,
pisze wierszem dalsze dzieje,
kto chce kuka, kto chce pieje...



To co przeżył nasz samochód jadąc pod te górki...
myślę że przy takich trasach wymiękają rożne furki.
Ale nasza dała rade, stara dobra Renia,
szkoda będzie kiedyś takie auto zmieniać...

Dalej nie ma o czym pisać, miejsce "odwiedzone"
za gorąco na cokolwiek - pamiątki kupione.
w dalszą drogę do Igrane wyruszyć musimy,
nie ma szans się dziś poruszać bez użycia klimy.







Po powrocie znowu plaża, miejska na tapecie,
a tymczasem ryby łowić poszło dwóch kolesi
Sprzęt był kiepski, bo siteczko, no i kiepska sprawa...
... a nie prawda bo ważniejsza jest tutaj zabawa.

Później spacer i plac zabaw,rzut kamieniem w wodę,
O jak miło że od morza wieje takim chłodem.
Dzieci są zadowolone, wakacje udane.
Dobry wybór, bardzo dobry to "nasze" Igrane.


Piaty dzień już zakończony, co będzie szóstego ?
Tego się dowiecie pewno z posta następnego

dr.kokos znowu w akcji
trochę mało dziś atrakcji
wiec czekamy wciąż na więcej
upał też nas nie zniechęca

słoma79 napisał(a):dr.kokos znowu w akcji
trochę mało dziś atrakcji
wiec czekamy wciąż na więcej
upał też nas nie zniechęca

Akcji będzie jeszcze sporo,
a nie byłem wcale w moro.
Będzie delfin i rybeczki,
wino, ptaki i stateczki...

Wino, stateczki, ptaki,
z tego morał jest taki,
że w relacji będzie się działo jeszcze dużo,
i zatęskni każdy za niejedną podróżą .

Ach Igrane......,
nasze miejsce ukochane,
jeszcze wrócę tu z ochotą,
jak nie autem to piechotą.
Ja się w nim nie urodziłem,
ale bardzo z nim się zżyłem.

Hej pobudka, czas się zbierać, na fish-picnic wychodzimy,
popływamy dzisiaj łajbą inne rzeczy porobimy.
Z portu w mieście mamy płynąć na półwysep Peljesac zwany,
później z niego na Hvar wyspę z całą zgraja wyruszamy.

Zaczynamy rejs w Igrane, ludzi coś tu wsiada mało,
Zivogosce potem Drvenik i już łajbę mamy całą.
Winko cieniuśkie się leje, rozwesela delikatnie,
wieje tak że łeb chce urwać, poznajemy dusze bratnie.

Gosia, Sławek, Igor junior oraz pani Weronika,
razem z nami pili trunki przyniesione przez sternika.
dziękujemy za rozmowy, towarzystwo, miłe słowa,
pozdrawiamy tu raz jeszcze tą ekipę z Dzierżoniowa






















Statek fale tnie na oślep, dzielnie poprzez tonie płynie,
podążając ku stojącej tam na skałkach hen dziewczynie,
nie to nie jest przecież dziewka... ech tam co to za beztroska...
Patrze z bliska, nie wiedziałem, na pomniku Matka Boska...

Pierwsza przerwa jest w Tribunj, więc schodzimy na ląd stały,
kawa, lody, odpoczynek, zerkam znowu w stronę skały.
Prom odpływa... palmy rosną... więc siadamy sobie w cieniu,
jednak czas nie stoi w miejscu i wyruszamy w oka mgnieniu.

nowych fotek widzę masę
dr.kokos trzyma klasę
na fishpicnic się zabiorę
doświadczenie cenne zbiorę
kiedy będę w Zivogo
będę wiedział jak i co

I miałam zaległości,
przyszły dolegliwości,
chora w łóżku przeleżałam
na Chorwację się jarałam.
Teraz będę nadrabiała,
zdjęcia sobie oglądała

Temu krajobrazowi nigdy się nie oprzesz,
i w morzu z chęcią się wykąpiesz.
Spędzonych tutaj nie zapomnisz wakacji,
Cudownej woni Bugenwilli i Opuncji.

słoma79 napisał(a):nowych fotek widzę masę
dr.kokos trzyma klasę
na fishpicnic się zabiorę
doświadczenie cenne zbiorę
kiedy będę w Zivogo
będę wiedział jak i co

figusek napisał(a):I miałam zaległości,
przyszły dolegliwości,
chora w łóżku przeleżałam
na Chorwację się jarałam.
Teraz będę nadrabiała,
zdjęcia sobie oglądała

ryszard22 napisał(a):Temu krajobrazowi nigdy się nie oprzesz,
i w morzu z chęcią się wykąpiesz.
Spędzonych tutaj nie zapomnisz wakacji,
Cudownej woni Bugenwilli i Opuncji.

Ciesze się bardzo i dziękuję,
że Wam sie ze mna rymuje

Była sobie ekipa z Dzierżoniowa,
z którą i dr.kokos z rodziną powiosłował.
Popłynęli gdzieś na fiszpiknikową wyprawę,
pojedli, popili, zrobili zaprawę ,
ale tak, by nie bolała ich głowa .

Daleko jeszcze do lata,
w kalendarzu odległa data.
Za Igrane bardzo tęsknimy,
że już za ubezpieczeniem chodzimy.

A co to Prawie doba od ostatniego wiersza już mija,
a żadna gwiazda poezji się nie objawiła .
Czekamy na ciąg dalszy z Igrane relacji,
pewnie nas tu czeka jeszcze moc atrakcji.

Zostało nas tu parę osób
Ogarnąć całą Crople nie sposób
Chce się zajrzeć tu i tam
W głowie nieraz pustkę mam.