Po mojej zeszłorocznej relacji z Baski długo nie mogłam się zdecydować czy w tym roku pisać, czy nie ?
Z Chorwacji wróciłam 28 lipca, tak więc to moje zastanawianie długo trwało.
Co spowodowało, że się przełamałam? Ano jednodniowa nieobecność mojego szefa w pracy.
Z tego też powodu miałam w pracy trochę luźniejszy dzień i wstyd przyznać trochę czasu poświęciłam na przeglądanie forum, a w tym relacji forumowiczów. I relacje z tegorocznych pobytów spowodowały, że jednak ja też zamieszczę wspomnienia z Chorwacji ad. 2008.
O tym, że jedziemy znów do Chorwacji było wiadomo już w Chorwacji w 2007 roku i wówczas też zostało postanowione, że będzie to dużo dalej na południe.
Pisząc zeszłoroczną relację na końcu zamieściłam informację, że będzie to chyba Tucepi. I tak miało być, ale wyszło inaczej.
Najpierw pytanie kto pojedzie? Na Boże Narodzenie było już wiadomo: ja z mężem, syn z żoną i dzieckiem oraz rodzice synowej, razem 7 sztuk. I dla takiej liczby rozpoczęłam w styczniu poszukiwania apartamentu w Tucepi.
A tu naraz bum !!! Przed wyjazdem męża do pracy przyszedł na pożegnalną imprezę jego brat i rozmowa zeszła na letni urlop. No i wyszło, że też pojadą. Czyli dodatkowe 5 osób: szwagrostwo i troje młodzieży między 15-20 lat.
Razem 12 osób w 3 auta.