Rozpoczynamy 16.08.2013 nasz długo wyczekiwany urlop i wyjazd do Chorwacji który jest naszym miesiącem miodowym. Planowaliśmy wyjazd 19.08 i nawet od tego dnia zarezerwowalismy kwatere w Igrane, jednak oboje z mężem lubimy coś zmieniać wiec postanowilismy przyśpieszyc wyjazd, a czemu by nie....
No więc droga ktora każdy zna Łódź wyjazd 01:30 - Ostrawa - Mikulov - Wiedeń - Mureck i Ptuj:
Jeziora przed Mikulovem
Do Mikulova zajechalismy po 7 rano, krotkie zakupy w sklepach i dalsza droga na Wien:
Urzekł mnie widok kolumny w Poysdorf - Dreifaltigkeitssäule
Objazd w Mureck...
...i widoki w drodze do Ptuj
Po drodze zaskoczył nas korek wracających z Cro na bramkach autostrady w Lucko ktory ciągnał się kilometrami:
Za 1 etap przystanku wybraliśmy Rijekę z planem zjechania w dół do Igrane Jadranką (niestety nocleg znaleźć było bardzo trudno w necie więc zatrzymaliśmy sie nad jeziorem Bajer w Fuzine) Jest to miejscowosc piękna, gorzysta około 40 km przed Rijeką.
Z noclegiem już troche gorzej, pamieta czasy Jugosławi a ceny europejskie - 55Euro za pokoj z dwoma łózkami, zlewem i szafa oraz wspólną toaleta. Stwierdziliśmy ze jedna noc damy rade. Śniadanie było wliczone w cene (dwie parówki na dwie osoby:) Po śniadaniu i nawet dobrej kawie około 9 ruszamy dalej.
Rozpoczynamy od Rijeki ponieważ zawsze chcielismy zwiedzić odcinek Cro od Rijeki do Igrane. Południe zwiedziliśmy aż po Dubrovnik w 2012 roku. A północ była zawsze nie po drodze.
Dojazd z Fuzine do Rijeki zajął nam około 40 minut autostrada A6:
Parking przy porcie, spacer po przyportowych uliczkach i stwierdzilismy ze szkoda czasu.....Rijeka nas nie urzekła a Jadranka czeka....
Wyjazd z Rijeki to dopiero frajda, widoki super.....
Zatrzymaliśmy sie na parkingu porobić zdjęcia i trafiła nam sie zagadka...czyżby to był tunel pod Jadranka?
Po przejechaniu kilkunastu kilometrow zaskoczyl nas korek na skrzyzowaniu zjazdu z mostu na Krk. No cóz trzeba stac, po szybkiej konsultacji z Polakami jadacymi z naprzeciwka okazało ze korek jest jeszcze na godzine stania. Na mapie zobaczylismy objazd przez Smrika wiec skrecilismy w lewo i po krotkiej drodze wyjechalismy z powrotem na Jadranke przed miejscowością Jadranowo...
Korek rozładowal sie calkowicie dopiero przed Senj a ze zglodnielismy to przy okazji pozwiedzalismy troche Senj i twierdze w parku Nehaj
Naszym głównym celem na najblizsze 2 dni był Zadar i zachody słonca przy akompaniamencie morskich organów. Kilka dni przed wyjazdem udało nam sie zarezerwować pokoj przy starówce w bliskiej odległosci od portu i organów morskich. Nocleg mielismy w Hostelu, 3 pokoje 2 osobowe + salon z aneksem kuchennym i wspolna łazienka. O wiele lepiej urzadzone i tansze niz w Fuzine. Z okna mielismy widok na dzwonnice kosciola Św. Donata ktora dzwonila co pol godziny i budzila nas juz o 7 rano.....ale spać dlugo w tak pieknym miescie nie wypada.
Wjazd do Zadaru:
W oddali starówka Zadaru
Na drugi dzień w niedziele rano 18.08 poszliśmy na kawe na ulice Obala Kresimira IV (wzdłuż wybrzeza) Kawa pyszna, ciągły ruch na Adriatyku spowodował że poszliśmy na bardzo długi spacer. Zrobilismy tego dnia okolo 15 km wokoł portu i po drugiej stronie kładki. Na obiadokolacje wybralismy pizzerie z pyszna pizza robiona na włoską modłę. Potem odpoczynek i zachód słonca przy organach morskich, jednak troche krocej niz poprzedniego dnia poniewaz rano trzeba wstawac i w droge.
Droga z Rijeki do Zadaru to okolo 200 km ale jechalismy okolo 6 godzin wliczajac korek i postoj w Senj. Trasa piekna widokowo ale dla kierowcy mecząca.
Podczas zachodu słońca ujrzeliśmy powracajacą łódź podwodna z pasazerami na pokladzie
Przy organach siedzi sie cudnie popijając winko Plavac i obserwujac ruch na morzu, dzieje sie bardzo duzo. Duzo promow, motorówek, łodzi w tym prom z Ancony plynący cala noc, robi wrazenie nie tylko na dzieciach
Zadar nie spi....
Poniedzialek 19.08 wyjezdzamy w strone Igrane, po drodze hodowla malży i tunczykow za Zadarem a potem juz Trogir i Split. Bardzo chciałam zwiedzic Trogir ale korek na Ciovo i widok zapchanych parkingów skutecznie nas zniechecił. Parkingi przepełnione, kilka zdjęc z auta i obietnica meza ze wrocimy jeszcze tu podczas tego wyjazdu.
Do Igrane dojechaliśmy okolo 18, w Splicie zrobilismy wieksze zakupy w Konzumie. Według nas porownując trase Rijeka - Zadar i Zadar - Igrane wygrywa ta pierwsza. Na calym odcinku piekne widoki, krete i zapierajace dech w piersiach drogi. Natomiast z Zadaru do Igrane dopiero od Trogiru zaczeło być ciekawie.
I juz nasze Igrane....
Od 20 do 23 sierpnia odpoczywalismy na plazy i w morzu. Potem stwierdzilismy po porannej kapieli w Jadranie ze jedziemy do Makarskiej na obiad, miala byc Pasticada a skonczyło sie na rybce w konobie Decima. Potem spacerek kolo Hotelu Osejawa w poszukiwaniu kamerek z makaraskiej Potem droga wzdluż morza na półwysep Nugal, jednak moje obuwie nie jest odpowiednie na ta trase i zawrocilismy ale nie daruje i nastepnym razem załoze adidasy.
Podczas zobaczylismy ze jednak Titanik nie lezy na dnie
C.D.N.