Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Ich wysokości - monsunowe księżniczki ;) - Indie 2009

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 27.01.2010 15:01

shtriga napisał(a):
Lidia K napisał(a):Z mojego doświadczenia zupełnie nie zalecanego przez lekarzy wynika, że gdy tylko pojawiają się jakiekolwiek dolegliwości zaczynam absolutną dietę ani grama żadnego jedzenia ani militra żadnego picia i żadnych lekarstw. Po 2 maksymalnie 5 godzinach koniec problemów.


Może to jest jakiś sposób... Ja dla odmiany jestem bardzo odporna na te sprawy. I generalnie u nas mogę jeść byle co i nigdy mi nic nie ma. A jakby co, to się ratuję amolem albo gałką muszkatołową z cukrem i przechodzi. A tam... No powaliło i rozjechało jak walec :D


Nie wiem czy Księżniczki słyszały o florze bakteryjnej, o której wspominał Piotrek_B.
Ja przed zeszłorocznym wyjazdem do Turcji na 2-3 tygodnie przed wyjazdem za poradą jednej z forumowiczek :D zabezpieczałem się przed "zemstą Sułtana" specjalnymi tabletkami, których w aptekach całe mnóstwo.

Nie pamiętam teraz nazwy, ale np. jeden z takich specyfików to:

Obrazek

Tabletki + piwo (bo drinków z lodem nie piłem) uchroniły mnie przed zemstą :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 27.01.2010 15:31

Jak człowiek uzależniony od Waszej opowieści, cieszę się, że jeszcze nie-koniec i suplemencik będzie, bo mój odwyk indyjańsko-czytelniczy jakoś litościwszy będzie :D

To była wersja oficjalna, a nieoficjalnie: :evil: :evil: :evil: jaki koniec? :evil: :evil: :evil:

pozdrawiam
:D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108263
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 27.01.2010 15:35

Tymona napisał(a):To była wersja oficjalna, a nieoficjalnie: :evil: :evil: :evil: jaki koniec? :evil: :evil: :evil:


Po okresie czytania książek podróżniczych :D Indie kojarzą mi się z Kamasutrą :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 27.01.2010 16:27

shtriga napisał(a):
W Bielsku jesteśmy po południu. Wskakuję do wanny... Pół godziny leżenia i jestem pewna - już mam ochotę znowu gdzieś pojechać... :D:D:D:D

Hehe, mam dokładnie tak samo :lol: Powrót z jakiejś podróży, to tęsknota - tak bym chciała być już w domu, wykąpać się, zjeść to i tamto. Jednak po "zaspokojeniu" wszystkich małych i większych tęsknot znowu chcę gdzieś lecieć :!: Widać tak już mają te "niespokojne duchy" :wink:

Współczuję strasznie problemów żołądkowo-jelitowych :!: Nigdy nie dosięgła mnie "klątwa", bo też nigdy nie byłam w krajach, w których byłoby to możliwe. Ale niestety wiem z autopsji, co to tzw. jelitówka :?
Ok, już nie poruszam "tematów toaletowych"...

Ula, dzięki serdeczne za wspaniałą, bogatą relację :!: Uzależniłam się już od lektury Waszych przygód. A ostatnio tak przyspieszyłaś, że miałam co robić :lol:

Smutno będzie bez indyjańskich opowieści. Ale, jak już zauważyła Jola, teraz będziesz poznawać Indian Południowych :D (Trzymam kciuki, żeby się udało!) A po powrocie na pewno napiszesz kolejną świetną relację :D

Życzę udanej wyprawy, pełnej przygód (jestem pewna, że Was nie ominą :wink:) i czekam na wrażenia po powrocie :D A tymczasem jeszcze na suplemencik :wink:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 27.01.2010 21:02

Janusz - zupełnie nawet do głowy mi nie przyszło, żeby iść do apteki. Generalnie rzadko odwiedzam te miejsca - na szczęście nie mam potrzeby :lol: Szczytem ekstrawagancji przygotowawczej był dla mnie malaron. Chyba mój nieprzyzwyczajony żołądek więcej by nie zdzierżył.

Tymonka
- nie wiem jeszcze o czym zmyślić suplemencik...Hmmmm :lol: :lol: :lol:

Maslinko - i Tobie serdecznie dziękuję obecność i wierne towarzyszenie nam w tych wczasach. Za wszystkie komentarze i uwagi :lol:

Jeśli jesteś w stanie zdecydować się w ostatniej chwili na Amerykę Południową od 2 lutego do 3 marca to daj znać... Nie wiem co napisać... Trzymamy bilety do ostatniej chwili - nie umiemy zrezygnować jeszcze z marzeń... :? :roll:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.01.2010 21:23

Ula . . . sorki , WASZA WYOKOSC

Czytanie idzie mi slabo , co sie dziwic , kiedy galy mi wypadly po pierwszych stronach Twoich opowiesci 8O - teraz przez tasme klejaca jade . A co . Polak potrafi :D

Przyspawalo mnie do lapka :? :wink:

Co do planow i ich realizacji - trzymam zacisniete kciuki

Sorki za literowki - brak polskich znakow :oops:

Pozdrawiam
Piotr
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 28.01.2010 01:41

Właśnie sobie te oczy wyobrażam i spać przez ten horror nie mogę :wink: :D

A do tej pory jeśli chodzi o wzrok to horrorystycznie kojarzyła mi się Krystyna Prońko, a raczej fragment jej piosenki - o ironio - "Jesteś lekiem na całe zło" :lol: - "Na koncertach krzyczysz: "Więcej czadu!" i czytając w wannie tracisz wzrok" :lol:
Wydaje mi się, że raczej nie wchodzisz z komputerem do wanny :D

A ta klawiatura to wskutek nadawania z obczyzny jakiejś? Serdeczności i dziękuję!

Moja niskość :lol: :lol: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 28.01.2010 09:29

Miss ortodoncja - zmyślaj, kłam, bajeruj, wklejaj foty jak leci - tylko nie kończ...
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 28.01.2010 09:52

i emisariusz światowej ortodoncji.. no nie mogę... :lool: :lool: :lool: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
popłakałam się przy tym tekście :lol:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 28.01.2010 10:16

shtriga napisał(a):Jeśli jesteś w stanie zdecydować się w ostatniej chwili na Amerykę Południową od 2 lutego do 3 marca to daj znać... Nie wiem co napisać... Trzymamy bilety do ostatniej chwili - nie umiemy zrezygnować jeszcze z marzeń... :? :roll:
Ula i Wiola, trzymam moooocno kciuki, żebyście w ostatniej jednak chwili wykorzystały bilety!
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 29.01.2010 10:58

Przepraszam, że zaśmiecam wątek, ale trafiłem via Onet na taki trochę wzruszający polsko - hinduski temat.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3462
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 31.01.2010 17:44

Dżuleeeeej! :P

shtriga napisał(a):Aaaa no i jeszcze w samolocie papiery wizowe do wypełnienia. To wstęp. Wkrótce się przekonamy, że papiery to ulubiony sport Indyjaninów. Ale o tym oczywiście później ;) Tylko pytania o imię mojego prapradziadka i nazwisko panieńskie mojej praprababci w rubrykach brakowało ;)

Z jakiejś polskiej wyprawy w Himalaje przed wielu laty. Na lotnisku w Delhi dostali jakąś bumagę którą mieli im podstemplować przy iluś tam biurkach. Dostali pieczątkę przy pierwszym, wzięli ją do następnego, a tam urzędnik mówi nie. Nie wiedzą o co chodzi. Okazało się że sami nie mogą zrobić tego jednego kroku z dokumentem od biurka do biurka, tylko muszą go dać specjalnemu gońcowi który wykona ten rytualny krok i poda papier kolejnemu urzędnikowi. I tak samo przez kilkanaście następnych biurek.

shtriga napisał(a):Przynosi zupę z serii: ogień ognisty. I ryż z rodziny: ogień ognisty, ogniowym rozpalaczem podpalany. UMIERAM.

Podobno jedzenie miejscowego ostrego żarcia pomaga unikać żołądkowych sensacji bo działa bakteriobójczo :lol: Ja tam lubię na ostro ale w hinduskich knajpkach (w Europie :) ) i tak parę razy prawie poległem na najostrzejszych pozycjach z jadłospisu...

shtriga napisał(a):Koniec końców chcemy, żeby policzył nam tylko nocleg, dzisiejsze wycieczki i transport dżipem do Lehu. Tak nas tu uziemili, że jeśli nie załatwimy tego teraz to nie wiadomo kiedy, więc poddajemy się w tych trzech tematach. Wycieczki - po 300 rupieci - ok, transport - 1700... Hmmmm. Potem się przekonamy, że przepłaciłyśmy o 200, ale w sumie ok.

Kiedy jednak słyszymy, że chcą PO 1700 OD KAŻDEJ z nas za nocleg - bo to przecież HOTEL DELUXE i najbardziej ekskluzywny w okolicy, to nie wytrzymujemy i parskamy takim śmiechem, że tracą rezon.

Podróże kształcą, tak się najlepiej uczy lokalnej specyfiki, potem jest co wspominać...

shtriga napisał(a):W całym tym autobusowym zgiełku dolatuje do mnie tylko głos Wioli: Ula, teraz wysiadamy. No to ja się szykuję do wyjścia. Wychodzę w ciemną noc i... ups... Teraz to nie było jeszcze teraz. Nie ma Wioli, nie ma Opiekuna :D:D:D Mała panika, bo nie mam grosza przy duszy i nie wiem gdzie jestem :D Ale gdzieś po 50 metrach bus się zatrzymuje i dwie znajome mi twarze już są obok. Wiola się śmieje, że trochę się pośpieszyła, ale za to jak mnie cały autobus zobaczył samą na tym niby przystanku, to podniósł się taki raban i wszyscy krzyczeli, że ja tam sama zostałam :D:D:D: Och ileż sprzeczności w tym narodzie. Tych z busa pokochałam :D:D:D:D:D:D

... i takie rzeczy też :D

wiolak3 napisał(a):http://dabu.pl/573-bilety_lotnicze

Piękna stronka, świetna do wynajdowania połączeń. Czasem dobrze jeszcze potem sprawdzić na stronie przewoźnika czy nie będzie jeszcze taniej, już raz tak coś znalazłem dla Ag (wewnątrz Europy).

shtriga napisał(a):Tomek - no właśnie bardzo często o Tobie i o Zawodowcu myślałyśmy na tej trasie ze Śrinagaru do Lehu. Nie przesadzam, że droga do Theth to przy tym taka niewinna ścieżka :lol: :lol: :lol: Jak dziś w nocy nie zdążę napisać, to nie wiem kiedy... Ale napiszę na 100% :lol:

Dzięki za pamięć :) ...
shtriga napisał(a):Tu wchodzimy zza zakrętu do ścisłego centrum miasta, które wygląda teraz tak, jak na zdjęciu poniżej. Nie widać na nim strasznie wysokich krawężników - tak z pół metra. Naprawdę trzeba uważać, żeby rozglądając się nie spaść i zębów nie wybić.

... ale jak tam te wszystkie plaskate samochodziki dojechały? To może i moja skodzinka by dała radę? :lol:

typ napisał(a):Trochę dziwne są te zestawienia, bo obok naprawdę niebezpiecznych dróg (jak ta w Boliwii czy w Ladakh) stawiają wyasfaltowane przełęcze alpejskie (jak Stelvio, którą się w tym roku rozczarowałem) czy też drogi norweskie...

Jak na Stelvio po zmroku trafiłem na oberwanie chmury wyżej przechodzące w gradobicie a wyżej w śnieg to mi się zrobiło naprawdę ciepło...

shtriga napisał(a):Powoli zaczynamy wspinaczkę na przełęcz Zoji La (3529m npm) tzn. Zoji bo La to przełęcz, co już sobie wyjaśniliśmy na początku relacji :). I z tego co wiemy sprawa wygląda tak, że gdzieś do godzin południowych tą trasą mogą jedynie jechać samochody od Kargilu. Potem przełęcz dla tamtej strony jest zamykana i mogą nią się wspinać auta tylko z dołu, od Sonamarg. Czemu tak jest, szybko się przekonujemy - bardzo wąsko, przepaśliście, szuter cały czas. Zygzaki, zygzaki, zygzaki. Co jakiś czas mur z brudnego śniegu raz z jednej, raz z drugiej strony. A że jest upał, więc pod takim murem bardzo często albo błoto, albo ogromne kałuże. Aż strach pomyśleć jak się tu mijają dwie ciężarówki, którym sie przydarzy spotkać, bo różnie bywa.
Oddychamy z ulgą, że nie jedziemy autobusem.
(...)
Dla uprzyjemnienia tych chwil kierowca puszcza swoje ulubione kawałki. I to tez charakterystyczne - nigdzie nie słyszałyśmy zachodniej muzyki. Wszyscy młodzi Ladakijczycy w autach słuchają swojej muzyki!!!
Jak sobie radzi nasz jednoręki kierowca i jak brzmią co niektóre kawałki, to zaraz zobaczycie na filmiku.

Opis i foty genialne, filmik widziałem już dosyć dawno i też mi się bardzo podobał, teraz sprawdziłem i niestety się nie otwiera. Kurna, zazdraszczam takich wrażeń :)

shtriga napisał(a):Spoglądamy w dół - pod drugiej stronie drogi, naprzeciw hotelu, na bramie... - baranek z chorągwią. To w znanym nam języku symboli - symbol Chrystusa Zmartwychwstałego. Hmmmm. A gdzież to trafiłyśmy w tym buddyjsko-hindusko-islamskim świecie? To Morawska Szkoła Misyjna, powstała w 1887 roku. Dziś uczy się tu 1100 dzieci, a religia nie jest żadnym kryterium przy przyjmowaniu do szkoły. 80% uczniów to buddyści, a pozostali to muzułmanie, hinduiści i chrześcijanie.

shtriga napisał(a):Się spotyka islam z buddyzmem :) Meczet i chorągiewki

Mam wrażenie że w najbiedniejszych miejscach takie wspaniale pokojowe współistnienie jest najbardziej możliwe. Paradoksalnie właśnie w takich miejscach najczęściej dochodzi do religijnych wojen. To chyba kwestia przywódców, którzy pewnego dnia prostym ludziom mówią że tamten to wróg bo wierzy w Boga inaczej niż my. A naprawdę chcą na tym tylko ugrać jak najwięcej hajsu i władzy dla siebie.

shtriga napisał(a):Idzie sobie samotny człowiek ze szczoteczką do zębów w ustach. Idzie chyba do pracy, ale gdzie ta praca, skoro kawał drogi przed nim i po nim, niczego nie ma? I tych ludzi ze szczoteczkami co to rankiem idą pojedynczo lub w grupkach jest naprawdę wielu.

:lol:
Siedzą dwie krowy na gałęzi i gadają. Nagle nadlatuje stado imadełek. Którędy do Maroka?

Wycieczka "do wód", znaczy "do gorących źródeł", też surrealistyczna :D

Na razie do tego miejsca z Wami dojechałem. Szacun, księżniczko-madamy, może i najlepsza wyprawa i relacja jakie na tym forum widziałem :D Trzymam kciuki żeby się teraz wszystko ułożyło :)
VOID
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1106
Dołączył(a): 06.06.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) VOID » 31.01.2010 17:56

Nie wpisywałem sie wcześniej.... Relacja SUPER!!!!! Jestem pełen podziwu opisów, zdjęć i wrażeń...
OBY TAK DALEJ!!

P.S.
Uważajcie na Kondory 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Jareksz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1794
Dołączył(a): 17.01.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jareksz » 31.01.2010 18:32

Hej dziewczyny cały czas tu byłem
cichutko licznik odwiedzin do góry podbijałem
i wrażenia Wasze pożerałem.
Trzymam kciuki razem z innymi...
Bo ja chcę...mało ...Wszycy chcą
"Z Ulą przez świat"
wędrować tam gdzieś bliżej równika
pozdrawiam gorąco
Jarek
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 31.01.2010 21:14

Jacek, Kasia - chyba nie zdążę na razie więcej napisać - hmmm :? :D Ale jak tylko będzie możliwość, to znów popłyniemy :lol:

Tymonko - chyba ruszamy :)

Wojtek - widziałam ten tekst, ale też nie zdążyłam przeczytać. Za dużo się dzieje ostatnio :D

Kamil! Dzięki wielkie, że Ci się chce, choć sam też zacząłeś pisać nową opowieść. Twoją relację też oczywiście przeczytam tak jak i tekst podrzucony prze Wojtka, kiedy tylko usiądę!!!!!!! :lol:
Wielkie dzięki za - jak zwykle - wnikliwe czytelnictwo. I podziwiam za cytowanie - jak mnie to męczy zawsze. Nie mam opracowanej szybkiej techniki jeszcze :lol: :lol: :lol:
Co do filmiku - to spróbuję się dowiedzieć co tam nie gra i nie buczy :D

Karol! Kiedy Ty zdążyłeś przez to przebrnąć! Wielkie dzięki, że Ci się chciało i za bardzo miłe, zawstydzające mnie komentarze :oops: :lol: :lol: :lol:
Kondory mówisz... Byłoby faaajnie... Się rozmarzyłam... :D

Jarek
- i Tobie też za kibicowanie i dobrnięcie do końca!!! A co będzie...
Chyba idę się pakować - jakoś znowu tak się składało, że do ostatnich chwil dużo niepewności... Co będzie - daleka droga.

Gdybyście mieli ochotę na jakiś meldunek, to dajcie znać na maila: ulatoja (maaaałłłłpppppppaaaa) o2.pl Jak Bóg da i będzie możliwość, to jakieś szybkie wieści wrzucimy na maile :)

Kochani wszyscy jesteście. Wiem, że nie każdemu się chciało i każdy ma mało czasu - tym większe dzięki :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Ich wysokości - monsunowe księżniczki ;) - Indie 2009 - strona 45
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone