Ich wysokości - monsunowe księżniczki ;) - Indie 2009

Mniejsza o zdjęcia, chociaż mnie się podobają. Ale TEKST! Niewiele osób potrafi stworzyć coś tak pysznego. Jakiś dar od Boga, czy co?

"Oh let the sun beat down upon my face, stars to fill my dream
I am a traveler of both time and space, to be where I have been..."

Kashmir

Ula - skąd Ceppelini o Was zasłyszeli to nie mam pojęcia - myślę jednak, że wobec tak oczywistych faktów powinnaś nam to wszystko jakoś wytłumaczyć

PZDR

No to teraz ja

Bój się Boga!!!! Dziecko drogie!!!! Tak by moja mamusia wołała, gdyby coś takiego zobaczyła.

A dla mnie bomba!!! Widoki i trasa - mistrzostwo świata!!!

A ta muzyka w tatabusie jednym słowem hipnotyczna. Nic dziwnego, że kobry w Indiach mają mętne oczy

A te zdjęcia dla mnie są super! To relacja z trasy, w kurzu, ruchu i ciągłym podskakiwaniu na dziurach. Moim zdaniem właśnie takie zdjęcia oddają klimat i "aromat" chwili, pokazują, że jesteś w ruchu. A tych innych szczegółów przy zmniejszaniu to ja nie zauważam - ślepa jestem to fakt, ale mi się szalenie podoba!!!

shtriga napisał(a):Annapurna jednak nas ciągnie. Ale póki co chyba będzie jednak zmiana kierunku Choć za wcześnie jeszcze żeby coś konkretnie mówić.

Ameryka Południowa??? . Bo tylko to może dla mnie być ciekawsze od Ladakhu...

Dzięki Janie... Jeśli to coś dobrego, to na pewno od Pana Boga, który odnalazł dwoje najfajniejszych ludzi na świecie - tzn. moich rodziców i żeby im nie było za lekko, podrzucił mnie :D:D:D
A że przez bardzo długi czas w moim dzieciństwie nie mieliśmy telewizora (nie z przyczyn ideologicznych - się zepsuł, a były inne sprawy ważniejsze od niego ) to "musiałam" czytać książki. Może stąd słowotok mi się bierze i wyobraźnia Ani z Zielonego Wzgórza

Rafał - opadła mi szczęka... A ja myślałam, że byłam tak oryginalna w odbiorze tamtych okoliczności. Nie jestem specem od Cepelków i gdyby nie Ty, to bym się na pewno nigdy nie dowiedziała o istnieniu tego Kashmiru! Niesamowite!!! Czyli coś nas - ludzi z różnych końców świata - tam podobnie urzeka mimo wszystko...
I dziękuję za obecność (i wszelką wyrozumiałość )

Madzia - Ty powiedz Mariuszowi, że musicie nowy monitor kupić - naprawdę zdjęcia są skopane, wieem Ale na razie je tak zostawię :D:D:D
Co do pierwszego zdania - no przecież Rodzicom się nie mówi o wszystkim!!!! Jak mi się gdzieś wypsnęło coś tam przy tacie, to tradycyjnie ciężko westchnął i zachęcił do zmiany pracy, w której zarobki by mi gwarantowały dwutygodniowy wypoczynek w ciepłym kraju na plaży - z drinkiem z palemką w dłoni :D:D


Typie... Hmm Jak by to powiedzieć już teraz...

Usłyszałyśmy w czasie tej wyprawy: "Jeśli twoja praca utrudnia ci podróżowanie, to... zmień pracę" :D:D Dużo jeszcze mamy pod górkę... Dotrzeć Tam. Bo potem to już damy radę. No i ta praca Wioli w biznesie szkolniczym... W naszą zimę ma tylko dwa tygodnie, a kiedy ma dwa miesiące to Tam zima... Ale...o czymś trzeba marzyć. Coś wymyślimy - mam nadzieję :):)

AAAAAA - rewelacja.
żałuję że rzadko na forum ostatnio zaglądam, a tu takie porządne dwa odcinki i to prosto z drogi ... i to jakiej .
A zdjęcia egzotyka - szok .
No i ten "obsceniczny" tekst (z gatunku tych co lubię) o fizjologii .

Buberku nie czytaj. Ja też nie nadążam z czytaniem wszystkiego co się na tym forum wyprawia. Pisz!!! Jak skończymy - każdy swoje - to będziemy się delektować w długie zimowe wieczory tymi wspaniałościami, które tu ludziska tworzą

Skoro tak Cię urzekła ta "obscena", już dziś zadedykuję Ci ostatni odcinek

Wczoraj wygospodarowałem sobie tyle czasu, że stwierdziłem: czas zasiąść do Twojej relacji. I co? Okazało się, że czasu na całość zabrakło - tyle tego zdążyłaś stworzyć i w taki wciągający sposób. Ale dziś dokończyłem. Świetnie piszesz! Już podjąłem decyzję - osobiście nie będę już niczego próbował relacjonować. Zostaw lepszym od siebie to, czego sam dobrze zrobić nie umiesz.

shtriga napisał(a):Wymyślamy, ze pójdziemy kawałek dalej, za krzak, na trawę. Tyle co to wymyśliłyśmy, a tuuuu - jak nie chluśnie 10 metrów od nas woda z wiadra, które razem z trzymającymi je rękami widać gdzieś z trzeciego piętra drewnianego budynku. Hehe. No ciekawie jest.

To widzę, że spłuczki tam mają ręcznie sterowane.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Wakacje super , dziewczyny super to i relacja wspaniała...

pozdrawiam i podziwiam ...



narzekam na ciągły brak czasu ,relacje tylko przeglądam , dokładne czytanie zostawię sobie na chłodne , zimowe wieczory...

Franz napisał(a):Świetnie piszesz! Już podjąłem decyzję - osobiście nie będę już niczego próbował relacjonować. Zostaw lepszym od siebie to, czego sam dobrze zrobić nie umiesz.

Hej, Franz, to chyba złe podejście do sprawy i mam nadzieję że to żart . Ja też bym wtedy nie pisał , a piszę po pierwsze dla siebie (pamiętnik?), a po drugie dla innych - czasem ktoś coś wykorzysta, czasem ktoś wyśle maila, zapyta o coś.... Wychodząc z tego założenie co ty, pisali by tylko najlepsi, a często zdarza się że w sieci jest tak mało relacji z niektórych regionów, wtedy każda relacja jest cenna.
A więc pomimo że nie każdy z nas jest tak zdolny jak crobielszczanki czy Kamil i wielu innych tutaj (wszystkich nie wymienię...) - każdy powinien pisać, jeśli tylko ma na to ochotę.

Jeśli się nie mylę i jeśli to nie zbieżność nicków to sam korzystałem z Twoich stron przed którymś z wyjazdów do Rumunii (Bihor, Piatra Craiului itd), linki miałem z pl.rec.gory...

Czytam i oglądam , i nie jestem pewny , czy zazdrośc czy podziw w tej chwili jest mocniejsza
Czekam , czym teraz Wasze Wysokości nas obdarzą

typ napisał(a):Hej, Franz, to chyba złe podejście do sprawy i mam nadzieję że to żart . Ja też bym wtedy nie pisał , a piszę po pierwsze dla siebie (pamiętnik?), a po drugie dla innych - czasem ktoś coś wykorzysta, czasem ktoś wyśle maila, zapyta o coś....

Nooo, była przekora w tym stwierdzeniu, potwierdzona symbolem:
Ja zacząłem coś tam z mojej kiepskiej pamięci przelewać na klawisze, przymuszony przez znajomych bliższych i dalszych. Teraz sam czasem korzystam z własnych zapisków, by sobie coś przypomnieć z przechodzonych tras. Tyle, że mnie sporo czasu i wysiłku kosztuje tworzenie takich relacji, podczas gdy Strzyga czy inni opisują z taką lekkością swoje przygody.

typ napisał(a):Jeśli się nie mylę i jeśli to nie zbieżność nicków to sam korzystałem z Twoich stron przed którymś z wyjazdów do Rumunii (Bihor, Piatra Craiului itd), linki miałem z pl.rec.gory...

No cóż, nie będę zaprzeczał, że i nick, i zainteresowania - te same.
Mam nadzieję, że chociaż na coś się przydało.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Franz napisał(a): Tyle, że mnie sporo czasu i wysiłku kosztuje tworzenie takich relacji, podczas gdy Strzyga czy inni opisują z taką lekkością swoje przygody.

Franz - wydaje mi się, że każdy kto zabierze się za pisanie relacji wkłada w to sporo czasu i wysiłku, bo to inaczej się nie da - pisanie relacji jest czasochłonne. Jestem przekonana, że Ula też w swoją opowieść wkłada dużo pracy i serca, a efekty - faktycznie - rewelacyjne (Ulka, proszę mi się tu nie czerwienić )
A poza tym - czytałam Twoje tureckie (tę ostatnią też ) i rumuńskie opowieści i wiem, że umiesz pisać
pozdrawiam

Księżniczko Ulu wchodzę tu codziennie a tu nic .Piszesz cudownie
opisując Wasze przeżycia i tak czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam Dorota

Franz - o spłuczce dobre :D:D Co do Twoich relacji, których miałeś zamiar nie pisać, to już wszystko zostało powiedziane. Się proszę wziąć do pracy A ja nieśmiało poproszę o przyśpieszenie relacji z marca 2009
Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za marnowanie czasu w naszych Indiach :):)

Danko - ja mam ten sam problem i doskonale Cię rozumiem :D:D Dzięki za obecność i baardzo miłe słowa!!! :):):)

Piotr - ani podziwiać, ani zazdrościć, ale jak się podoba taki urlop, to spróbować :):)

Dorotka - dzięki!!! Musi być mała przerwa, bo mam taką dziwną pracę, że w tym tygodniu nie udało się nic napisać... Po niedzieli się postaram znów trochę przyśpieszyć.

Jeszcze raz ogromne dzięki dla Was wszystkich i miło mi bardzo, bardzo, bardzo.