napisał(a) raffaell2 » 08.12.2014 21:38
Dzienniki pokładowe podają, że 19 czerwca ok godziny 3.00 wyruszyliśmy dwoma autami z zadymionego Śląska, w poszukiwaniu czystego, suchego powietrza (oczywiście z nutka lawendy
).
Ponieważ mieszkamy niedaleko autostrady A4, bardzo szybko dotarliśmy do A1 i w niewiele ponad godzinę byliśmy w Czechach.
Na pierwszej stacji Shell standardowa procedura - zakup winietek
Godzina mniej więcej 4.30 a ludzi ... czyli Polaków, na stacji pełno. Postaliśmy chyba z 15 minut w kolejce. Panie i dzieci spały, a my na shoppingu
W tym roku zdjęć w trasie nie robiliśmy, bo mamy ich mnóstwo z poprzednich lat. Pierwsze fotki pojawią się zatem z ... o kurcze, jednak coś jest
Wprawdzie to już prawie Trogir, ale jednak jeszcze droga
Rzeka Krka:
Przejeżdżaliśmy obok punktu krajobrazowego wielokrotnie, ale za każdym razem nie zdążyliśmy wyhamować na zjazd
Tym razem właśnie tu zaplanowaliśmy rozprostować kości i szybko podążyć na Ciovo.
Po 12,5 godzinach jazdy dotarliśmy do Okrug Gornij. Mieszkaliśmy na wybrzeżu od strony wyspy Solta, a w oddali widać też było Brać.
Ponieważ trwały mistrzostwa świata w piłce nożnej, na których Chorwaci dzielnie walczyli właśnie z Meksykiem
, to zdarzało się, że odwiedzali nas piłkarze w narodowych strojach