Wtorek 27/08w dniu dzisiejszym zamierzaliśmy odwiedzić Château de Montrésor i Château de Valençay. Do Montresor jest około 40 minut jazdy i jest to pierwsze miejsce które zamierzamy odwiedzić. Co prawda zamek leży trochę na uboczu, ale jest to jedyny polski zamek w Dolinie Loary, więc wypada go zwiedzić. Parkujemy przy głównej ulicy i zbieramy się.
Château de MontrésorZamek znajduje się na ostrodze, która rozciąga się nad rzeką Indre. Pierwsze zabudowania postawił w roku 1005 Fulko Nerra. Następnie jego właścicielem był Henryk II ale w 1203 roku Filip-August zniszczył całkowicie to miejsce. Za panowania Karola VI rodzina Bueil otrzymała prawo do odbudowania go. Zamek został kupiony w 1493 roku przez Imbert de Bastarnay, który uporządkował mieszkania i część obronną. W późniejszych czasach nie przechodził większych zmian, w czasie rewolucji został zrujnowany i wystawiony na licytację. Niestety nabywca nie był w stanie doprowadzić go do porządku. W 1849 roku zamek kupuje Róża Potocka dla swojego syna i od tej pory pozostaje w polskich rękach. Olbrzymim nakładem kosztów zamek zostaje doprowadzony do dawnej świetności. W dzisiejszych czasach zamek należy do rodziny Reyów, odbywają się tam zjazdy rodzinne oraz śluby rodowe. W zamku znajdują się bogate zbiory historyczne dotyczące Polski. Do zwiedzania udostępniono tylko część pomieszczeń, reszta ma charakter mieszkalny, toczy się w nich normalne życie. Niestety zamek leży na uboczu i odwiedza go niewielu turystów, co stanowi problem finansowy. Brakuje funduszy na utrzymanie zamku i niestety to widać, zamek zaczyna poupadać.
Z ulicy widać już mury zamku.
Kupujemy bilety (tu były najtańsze bilety), dostajemy przewodnik w języku polskim (który musimy oddać przy wyjściu) i wchodzimy na teren zamku. Znajdują się tam dwa budynki, właściwy zamek, który jest udostępniony do zwiedzania
oraz budynek w którym mieszkają obecni właściciele.
Wchodzimy do części muzealnej, faktycznie jest dużo pamiątek poświęconych Polsce.
Wychodzimy do ogrodu, tu niestety też widać brak środków, ogród jest zaniedbany i nawet trudno nazwać to ogrodem.
Z murów roztacza się ładny widok na okolicę.
Kończymy zwiedzanie zamku i ruszmy do pobliskiej kolegiaty.
Samo miasteczko jest bardzo małe, sprawia wrażenie wymarłego. Zwiedzamy pobliskie uliczki, kupujemy w sklepie pamiątki i ruszamy dalej.
Jest nam trochę smutno, że zamek jest w takim stanie
, niestety widać brak funduszy na remonty. Jednak warto go odwiedzić choćby tylko z tego tytułu, że jest to jedyne miejsce z polską historią w Dolinie Loary.