napisał(a) Anunak » 05.05.2020 11:58
wtorek 13/08W dzisiejszych planach-Disneyland. Bilety zakupione jeszcze w Polsce. Brałem pod uwagę dwie opcje dojazdu, samochód lub kolejka. Kosztowo to mniej więcej tak samo, plus samochodu to niezależność. Po dokładniejszym przeczytaniu informacji okazało się iż jedna ze stacji kolejki na tej trasie będzie w tym czasie wyłączona z ruchu. Sprawa się rozwiązała, zostaje samochód. Przy parku jest kilka parkingów, ja wybrałem parking piętrowy przy kolejce, był też najtańszy. Wczesna pobudka, szybkie śniadanie i idziemy na parking podziemny po samochód. Wbijam adres w nawigację i ruszamy. Dojazd zajmuje około godziny bez żadnych niespodzianek. Z miejscem na wybranym parkingu nie ma problemu. Parkujemy, zabieramy manatki i ruszamy do bramy. Od samego rana masa ludzi. Pierwsza bramka wejściowa to bramka bezpieczeństwa, sprawdzają zawartość bagaży.
Po przejściu bramki bezpieczeństwa przechodzi się obok sklepu z pamiątkami
i dopiero idzie się do właściwego wejścia na teren Disneylandu.
Po przekroczeniu tej bramu czujesz jakbyś wkraczał do innego świata, zaczarowanego świata baśni, zabawy, radości. Dzień zaczyna sie od występu artystycznego - w tym dniu dotyczyło Księgi Dżungli, trzeba przyznać pełny profesjonalizm. Występ trwał około 20 minut. Po występie ruszamy zwiedzać i zakosztować atrakcji które oferuje Disneyland.
Jako fani Gwiezdnych Wojen odbyliśmy lot wahadłowcem transportowym (niesamowite wrażenia).
Później próbowaliśmy innych rozrywek, beztroska zabawa trwała do wieczora. Niestety kilku rozrywek nie udało nam sie zaliczyć, zabrakło czasu
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy
Czas już pożegnać Disneyland i wracać na kwaterę. Na początku byliśmy z żoną sceptycznie nastawieni do Disneylandu ale po pobycie tam zmieniliśmy zdanie. Fakt że trzeba stać w długich kolejkach do każdej atrakcji (można kupić szybszy bilet wtedy wchodzi się bez kolejki) i jest masa ludzi, jednak mimo wszystko warto było. Jest to jedno z miejsc do których chętnie bym wrócił.
Droga powrotna minęła bardzo szybko i w wesołych nastrojach wróciliśmy na kwaterę.
Na beztroskiej zabawie minął drugi dzień pobytu w Paryżu.