I'M THE MASTER OF THE GRILL czyli Rażanj 2010.

tajemniczy napisał(a):ja do Razanj 13 lipca w piątek śmigam data fajna

Coś Ty mi tu miszczu kolorowy ściemę walisz

poczytałem twoją relację z Metajny i wyperswadowałem Tajemniczej że zmiana miejsca wskazana, znalazła nową kwaterkę więc śmigamy

Tajemnicza rodzinka jak pogoda, zmienną jest

tajemniczy napisał(a):poczytałem twoją relację z Metajny i wyperswadowałem Tajemniczej że zmiana miejsca wskazana...

Aleś wymyślił

tajemniczy napisał(a):poczytałem twoją relację z Metajny i wyperswadowałem Tajemniczej że zmiana miejsca wskazana, znalazła nową kwaterkę więc śmigamy

Tajemnicza rodzinka jak pogoda, zmienną jest

Trza było na małpę walić.
Miałbyś to samo co masz w tej zarezerwowanej chacie (w Rażanj oczywiście),tylko zdecydowanie taniej.

A może wpadniecie do nas w drodze powrotnej do PL?

Witam wszystkich a już szczególnie autora tej relacji

Obawiam się, jednakże iż nie będę mile powitany, gdyż spełnię niejako proroctwo Anakina i dołożę sie do tego, iż Rizanj już nie będzie taki "samotny". Razem z drugą rodziną będziemy robili za tłum

Tłum, że o tumulcie nie wspomnę, będzie robiony w dwa ostatnie tygodnie sierpnia.

Anakin, wiem, że jesteś fanem niebieskich rybek, ale czy zauważyłeś gdzieś tam na brzegu moczykijów lubujących się w innych rybkach?
Pisałeś też, że będziesz odkrywał własne "źródełko" pozyskania rybek. Udało się?

Yelcyn napisał(a):Witam wszystkich a już szczególnie autora tej relacji

Cześć.

Yelcyn napisał(a):Obawiam się, jednakże iż nie będę mile powitany, gdyż spełnię niejako proroctwo Anakina i dołożę sie do tego, iż Rizanj już nie będzie taki "samotny". Razem z drugą rodziną będziemy robili za tłum

Nie pierwsze-uwierz, nie pierwsze.
I nie ostatnie.

Yelcyn napisał(a): ale czy zauważyłeś gdzieś tam na brzegu moczykijów lubujących się w innych rybkach?
Pisałeś też, że będziesz odkrywał własne "źródełko" pozyskania rybek. Udało się?

Powiem Ci,że coś tam moczyli....
Z jakim efektem?
Nie mam bladego pojęcia....

Co do pozysku.....
Niestety mi się nie udało (ale też jakoś specjalnie nie szukałem)..
Wiem,że w Rogoźnicy jest targ,ale trzeba tam być chyba rano żeby cokolwiek dostać....


Udanego pobytu życzę.

No i niech Moc będzie z Tobą.

pozdrav.

anakin napisał(a):Co do pozysku.....
Niestety mi się nie udało (ale też jakoś specjalnie nie szukałem)..
Wiem,że w Rogoźnicy jest targ,ale trzeba tam być chyba rano żeby cokolwiek dostać....

Bałem się, że to napiszesz...
To trochę sie różni od trybu mego zycia. To "trochu" to jak z tymi słynnymi samochodami rozdawanymi na placu czerwonym

Gdy ja wstaję skoro świt (10,11) to rybacy nie wiedzieć czemu od paru godzin już są w domach...

Nic to, jedyna nadzieja, że sam coś pozyskam, jesli nie to bede negocjował z przyjacielem: on zupełnie nie wdal się ani we mnie, ani w moją zonę, co gorsze ani we własną żone
Dwie rodziny słodko śpią, a on już od rana na nogach

Nie wiem gdzie masz chatę...
Myślę,że bliżej 'centrum" są większe szanse na kupienie czegoś od rybaków.
Mnie ze Stivasnicy się po prostu nie chciało tam jechać.
A iść już na pewno

Znaczy sie tu:



Na Stivasnicy też łódki były,ale nie do użytku...komercyjnego,że tak powiem

anakin napisał(a):Nie wiem gdzie masz chatę...

A myślisz, że ja wiem? To i tak dobrze, że moja pierwsza żona była na tyle miła, że raczyła mi powiedzieć, ze jedziemy do Chorwacji. Po jakims czasie łaskawie dodała nazwę miejscowości.

Z przyjacielem mamy prostą zasadę: jak nasze żony się razem zbierają, ustalają i wybierają to w ramach instynktu samozachowawczego nie podchodzimy i nie zadajemy za dużo pytań. Mniej wiemy, to krócej będziemy na torturach

Nieśmiało tylko zasugerowałem, by nie była to wyspa (2 lata temu byłem na Hvarze). Na więcej sugestii już brakło nam odwagi

P.S. No dobra, dzisiaj wieczorem ponegocjuję i zapytam o dokładne dane. jak to się skończy dla mnie wizytą w galerii handlowej, sadzeniem znów jakiś kwiatków i innych perukowców, kloników i cyprysików to już nie zyjesz!

Yelcyn napisał(a):P.S. No dobra, dzisiaj wieczorem ponegocjuję i zapytam o dokładne dane. jak to się skończy dla mnie wizytą w galerii handlowej, sadzeniem znów jakiś kwiatków i innych perukowców, kloników i cyprysików to już nie zyjesz!

Ale generalnie to ona Cię tam zabierze,tak?
Czy tylko kazała się dowiedzieć?!

hmmm nie ma prawa jazdy, więc chyba tak...

Ewentualnie każe mi się tylko dowieźć i po 2 tygodniach odebrać

Z drugiej strony synek ma 9 lat. Uwielbia wędkować, pływać i nurkować. Żona nie wędkuje, nie nurkuje i nie pływa, więc może jako opiekunkę do syna mnie zabierze?

Przyjaciel też ma dosyć przyzwoite "papiery", by jego z kolei jego żona zabrała. Uwielbia i wspaniale gotuje (był szefem kuchni w dużej restauracji w Niemczech 100 lat temu). Jako, ze już ma gotowe menu na wyjazd, to raczej też ma szansę pojechać

P.S. W kuchni pracował z Chorwatem, kilkoma Węgrami. Właścicielem był Niemiec, tak więc... podziela Twoją opinię o Niemcach

Węgrzy też byli raczej mali, drobni, szczupłej budowy szyi, więc raczej to żaden z nich nie dorobił się później warsztatu i beemki

Yelcyn napisał(a):Z drugiej strony synek ma 9 lat. Uwielbia pływać i nurkować.

No to w tej zatoczce,którą wkleiłem powyżej (o ile tam będziesz) warunki ku temu ma idealne..
Przy brzegu jakieś.....5 m od razu.
Potem już tylko ...lepiej.


A woda..............cuuuuuuuuuuuuuudo!

Yelcyn napisał(a):
Przyjaciel w kuchni pracował z Chorwatem, kilkoma Węgrami. Właścicielem był Niemiec, tak więc... podziela Twoją opinię o Niemcach

No cóż....

woda naprawdę cudoooooooooooowwwwwwwwwwnaaaaaaa prawie jak ta z Lichenia

andrzejk1975 napisał(a):woda naprawdę cudoooooooooooowwwwwwwwwwnaaaaaaa prawie jak ta z Lichenia

W moim malutkim mieście, największy kościół ma przy wejściu wydrążony kamień na wodę święconą. Mieszczą mi się dłonie...
Szok, nie wiedziałem że w Licheniu można pływać, nurkować, że o ryb łowieniu nie wspominam

Dziękuje jednakże za podanie namiarów "pływackich". O "wędkarskie" będe musiał zadbać sam. Jak z przyjacielem zaopatrzeni w wodę święconą (whisky, wódeczka, pifko - niepotrzebne skreślic lub dodać) pójdziemy na ryby to niech drżą rekiny!

Yelcyn napisał(a):

andrzejk1975 napisał(a):woda naprawdę cudoooooooooooowwwwwwwwwwnaaaaaaa prawie jak ta z Lichenia

W moim malutkim mieście, największy kościół ma przy wejściu wydrążony kamień na wodę święconą. Mieszczą mi się dłonie...
Szok, nie wiedziałem że w Licheniu można pływać, nurkować, że o ryb łowieniu nie wspominam

Dziękuje jednakże za podanie namiarów "pływackich". O "wędkarskie" będe musiał zadbać sam. Jak z przyjacielem zaopatrzeni w wodę święconą (whisky, wódeczka, pifko - niepotrzebne skreślic lub dodać) pójdziemy na ryby to niech drżą rekiny!

popatrz na mapę
woda podgrzewana przez elektrownię Konin

można pływać można łowić a jakie amury hymmmmmmmm zasłyszane od miejscowych

jednak czystość nie taaaa