napisał(a) anakin » 24.03.2011 13:31
Jak słusznie zauważył
weldon "zrobienie" Krka nie zajmuje wiele czasu,mamy więc jeszcze tego samego dnia okazję zobaczyć:
ŠIBENIK
Po ubiegłorocznych tzw. "doświadczeniach zadarskich"
najbardziej pożądaną przeze mnie rzeczą po przyjeździe do każdego miasta jest............bilet parkingowy~!
Szukamy więc miejsca gdzie będzie można spokojnie zaparkować i zapłacić
,co (rzecz całkowicie zrozumiała) nie jest łatwe.
W końcu znajdujemy miejsce.
Z tym,że jest ono oddalone od parkometru jakieś 100-150 m.
Chodzę więc w te i wewte szukając jakichś znaków zakazu,czy tez innych informujących o ewentualnych konsekwencjach parkowania tutaj.Podejrzane wydaje mi się bowiem,że jest tu tyle wolnego miejsca i nikt się nie zatrzymuje.
Nagle za nami zatrzymuje się samochód na chorwackich tablicach rejestracyjnych.Myślę- podejdę,zapytam.....Pewnie lepiej zorientowani w temacie.
No to pytam.
Okazuje się ,że to.............Włosi w wynajętym samochodzie.
Pogadali więc.
No,ale w końcu przecież nie będziemy kwitnąć na tym chodniku do us..śmierci,nie? Kupuję ten świstek i idziemy w plener!
A niech tam się już dzieje co ma się dziać.
Może jednak zastaniemy samochody po powrocie?
Może.
Idziemy więc i oglądamy.
Na placu tym "powitała" nas dziwnie znajoma twarz:
Nawet ten w którego wbijał dzidę,jakiś taki znajomy się wydawał.....
Rudy był...
Ostatnio edytowano 10.04.2017 01:49 przez
anakin, łącznie edytowano 2 razy