weldon napisał(a):Można go obejść, zdaje się, w jeden dzień?
Powiem więcej.
Można jeszcze zobaczyć...Sibenik (nie umiem tych cholernych "ptoków" robić
)
Schodzimy powoli w miejsce z którego wyszliśmy bo dzieci chcą już,natychmiast do wody!!!
Kładka-metro widziana z góry:
Ludziów jak widać zdecydowanie mniej!
Gdzie to się wszystko podziało?
No jak to gdzie? W...........wodzie!
Oczywiście - wszyscy chcą robić w tym samym czasie to co my!!
No,ale dobra..Przecież nie będziemy czekać do usr....śmierci.
Tym bardziej,że dzieciom jest wszystko jedno.
Nam trochę mniej,bo wypadałoby wyjechać stąd ze swoimi, a człowiek nie przewidział i liny nie zabrał coby toto powiązać...
Próbujemy "od czoła":
Nie ma szans.
Zdjęcie zrobione z wysokości ramion( tego dużego,który jest na zdjęciach),więc nie odzwierciedla w żaden sposób stanu fatycznego!
Próbujemy znaleźć więc kawałek "swojej trawy".
Nie jest łatwo.
Całość wokół wodospadu wygląda jak................Przystanek Woodstok!
Totalna demola!
Każdy leży gdzie chce, na czym chce, jak chce!
Przebić się przez to wszystko.....
Eksjuzmi,izwienitje- jakoś idziemy.
Dobrze ,że człek wychowany,bo w przeciwnym razie trza by się było kijem (jak maczetą) przebijać.