Myślę,że już wystarczy tych "ochów' i "achów" nad pięknem Mariny i niespotykanymi gdzie indziej zdjęciami z tej jakże cudownej miejscowości.
Zgodnie z zasadą BZZ ( Być- Zobaczyć-Zapomnieć)
przenieśmy się w jakże inne od wyżej opisywanego miejsce.
Jak wspomniałem wcześniej, podczas pobytu w Trogirze zakupiliśmy u niejakiego Antonio fish-picnik stateczkiem "JERKIC" na pobliską wyspę.Pojawiła się tu jedna negatywna opinia na jego temat (PCh),niemniej jednak ja osobiście jestem zadowolony z usług świadczonych zarówno przez niego,jak i obsługę statku (chyba wspólny rodzinny interes).
Pora więc na
SOLTĘZgodnie z umową kierujemy się w stronę hotelu Modena,skąd ma nastąpić start naszej wycieczki.
Szczerze powiedziawszy,mając w pamięci zeszłoroczną "walkę o rybę i kawałek miejsca do siedzenia"podczas fp na Kornati jestem dosyć ostrożny o "ochach".
Mam nadzieję,że tym razem sytuacja się nie powtórzy i nie przypłynie jakiś pseuo-Titanić,który zamiast stu "upcha" w siebie dwustu pasażerów.Wedle zasady kasa misiu-kasa
Niby na folderze otrzymanym od Antonio łajba wygląda spoko,no ale pies go tam wie komu on to zdjęcie zrobił.
Dosyć niepokojące wydaje się,że resztę kasy musimy wpłacić mu na molo,zanim jeszcze ktokolwiek łódkę na oczy zobaczył.....
No,ale mus to mus,nie?
Oczywiście nie omieszkałem poczynić obserwacji co tez dziadek robił po zainkasowaniu całej kwoty od wszystkich gości,ale ponieważ nie zaczął nagle uciekać,czy też płynąć wpław w nieznanym kierunku - nie powinno być źle....
Więc.............czekamy.
W końcu widzimy nadpływający "Jerkic":
Prawda,że już z daleka widać,że to "Jerkic"?
Podobny jest oczywiście do........ wszystkich innych łódek podpływających w to miejsce,więc jedynie dzięki naszemu opiekunowi nie wsiadamy w jakiś inny.
Szum się zrobił na molo i wydaje mi się,że wszyscy walą na ten statek!
Pięknie,se myślę.......
Znowu będziemy jeść w kiblu,jak na Kornati....!
Pocieszające wydaje się być to,że nie słyszę w tym towarzystwie ani Włocha,ani Niemca...No,ale na razie głośno się nie cieszę.....
Może się "tajniaczą" i zaczną swój jazgot dopiero z dala od brzegu...