weldon napisał(a):Aż sobie musiałem torebką przez łeb przejechać, bo się roztkliwiłem trochę
Pomogło?
Wjeżdżając od d..strony sytuacja nie wygląda początkowo tak różowo jakby się nam wydawało.
zamiast wolnej przestrzeni trafiamy na.....korek!
Ożesz ty k.....se myślę! To po to ładowaliśmy te dodatkowe km,żeby stać w kolejce???Ale po chwili przypominam sobie,że od tej strony jesteśmy na drodze z pierwszeństwem,więc nie powinno byc tak źle.
No,ale żeby mieć pierwszeństwo na skrzyżowaniu,najpierw przecież trzeba tam dojechać,nie?
Wbrew pozorom samochody przed nami przesuwają się jako tako do przodu. Jak to mówią:
szału ni ma,ale jakoś to idzie.
Ponieważ już widzimy zabudowania wykorzystujemy pierwszy lepszy parking i resztę postanawiamy pokonać na piechotę.
Po chwili naszym oczom ukazuje się "najsłynniejszy most" w Trogirze!
Czytałem tutaj opinie,że przejazd tym mostem jest...spoko.
Są dwie możliwości.
Albo ja miałem tak francowatego pecha i zawsze kiedy poruszałem się w tym rejonie była tam masakra komunikacyjna,albo tak naprawdę spoko nie jest nigdy.
No,jest jeszcze trzecia możliwość- ktoś kto to pisał musiał mieć niesamowite szczęście.
A i czwarta.
Ktoś kłamie (albo delikatnie mówiąc mija się z prawdą),ale to przecież niemożliwe,nie?
Jedna rzecz się mi nie podoba w Trogirze.
Tzn.niech sobie ten
kleparz będzie,ale dobrze by było gdyby znaleźli mu inną.............lokalizację.
Ponieważ plac ten znajduje się zaraz za mostem widocznym powyżej,"zwiedzanie" rozpoczynamy ( a jakże by k...mogło być inaczej
) właśnie od tego miejsca
A tam jak zwykle wszystko co potrzebne "prawdziwej" turystce:
-ciuchy
-ciuchy
-ciuchy
.......
.......
-napitki
Są jeszcze.....................ciuchy.
Już mi ciśnienie skacze,bo wiem jak to za chwilę będzie wyglądało.
Gotów byłem się w tym momencie założyć o sporą kasę,że godzina nie pomoże i jak się potem okazało..........oczywiście bym wygrał!