No więc jedziemy dalej...
Zaraz za opisywanym korkiem dziecka w samochodzie kolego się pobudziły,no bo przecież były już w Chorwacji!
Moje spały,no ale moje miały już w.....ne na wszystko,bo przecież już to widziały. Falowe podejście do tematu moich dzieci,pozwoliło mi jechać jeszcze jakiś czas w ciszy i spokoju,w towarzystwie jedynie tego pana.
Natomiast w drugim samochodzie..............konsternacja!
Słyszę po radiu :
gdzie my jesteśmy???
Oczywiście wiem o co chodzi,ale paląc głupa odpowiadam:
A gdzie jechaliśmy? Toż to Chorwacja przecie
Ale.............taka
Dla wyjaśnienia dodam,że na zewnątrz jakieś...10-12 stopni,mgła "siedzi" na samym asfalcie...
Normalnie jak sobie wyobraziłem jakie towarzystwo ma miny,morda zaczęła się mi uśmiechać o ucha do ucha..!
Nadmieniam,że w zeszłym roku takie miny widziałem w swoim samochodzie.
Ale nie ma co przeginać.Jeszcze mi się towarzystwo rozmyśli i nie pojedzie dalej....
Więc mówię,że spoko. Miniemy tunel "ciepło-zimno" i będzie ok!
Oczywiście nazwa mówiła wszystkim tyle co nic,ale moja "pozycja" jako "eksperta od Chorwacji"rosła z każdą chwilą...
Sie trochę wie,nie?
A tak w ogóle to witam wszystkich tu zaglądających.
Zdaję sobie sprawę,że większość czeka na to na co czekamy wszyscy w każdej relacji,ale jak mówił Shrek o księzniczce w wysokiej wieży:to se jeszcze poczeka