napisał(a) Czesiek63 » 25.09.2009 07:06
.....spacerując po Jelsie nawet nie przypuszczałem ze to nie koniec przedziwnych wydarzeń......
...
..idziemy sobie spokojnie a tu nagle spotykamy znajome twarze ...jeszcze nie dowierzamy .... Góra z górą się nie zejdzie , ale człowiek z człowiekiem tak i to w tak dużym kraju z tyloma wyspami ....akurat w Jelsie , w tym dniu i o tej godzinie spotkałem rodzonego brata z ekipa przyjechali na urlop wynajęli cały dom w 10 osób .....nigdy nie jeździł na urlop do Chorwacji i nic nie mówił że pojedzie podczas ostatniego naszego spotkania , ja tez nie mówiłem o moich planach urlopowych widocznie przeznaczenie .Tak kiedyś się na słuchał o Hvarze , oglądał film z mojej kamery i zdjęcia z poprzedniego pobytu widocznie podziałało i został zarażony , trafiony, zatopiony
. Wiadomo jak się Polacy trafili to się po jednym napili