Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika III] Hvar + Vis 2017

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jacek73
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 904
Dołączył(a): 24.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacek73 » 23.02.2018 10:53

CROnikiCROpka napisał(a):
jacek73 napisał(a):jest Vis jestem i ja Pozdrawiam Jacek :)


Jeszcze trochę do tego Visu, ale może Hvar też Cię zaciekawi :wink:

Dzięki :) Poczekam a Hvar jak najbardziej i nie tylko cała relacja jest super będę zaglądał bo Vis już na początku czerwca :)
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 23.02.2018 15:32

CROnikiCROpka napisał(a):W Hallstatt spędziliśmy półtora dnia i zobaczyliśmy duuuużoo, także opowiem ze szczegółami i dokopię się też do rachunków, żeby podać Ci, jakie za co były ceny :)

No, to czekam w takim razie :D
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 25.02.2018 11:53

CZĘŚĆ II. ZWIEDZANIE HALLSTATT (20.08.2017)


Dojechaliśmy do Hallstatt i udaliśmy się poszukiwaniu naszego apartamentu na winklu. Droga wiedzie jedna, prosta, więc zgubić się nie można. I tak oto po prawej stronie drogi, faktycznie na rogu, stał sobie domek – pensjonat. Ale ciemno wszędzie, głucho wszędzie… Byliśmy po 12:00, pokój od 14:00, to nie będziemy się wpraszać. Jedziemy dalej robić rekonesans :)

Najpierw kierunek :arrow: wyciąg. Chcieliśmy zobaczyć o jakich porach jest pierwszy wjazd na Dachstein, jak rozplanować zwiedzanie i ile czasu mniej więcej ono zajmie. Oznakowanie dojazdu super i już po chwili jesteśmy na ogromnym parkingu (darmowym):

Obrazek


Widoki z parkingu zachęcające:

Obrazek


Ponieważ pogoda taka sobie, a fajnie byłoby mieć z góry dobre widoki, decydujemy się na wjazd jutro rano. Prognozy były optymistyczne i to zaważyło na naszej decyzji.

Popatrzyliśmy jeszcze chwilę na to, co nas jutro czeka i w drogę.

Obrazek


Teraz kierunek :arrow: łódka i rejs po jeziorze z Obetraun do Hallstatt.


Po drodze zatrzymaliśmy się w punkcie informacji turystycznej i zgarnęłam parę mapek. Swoją drogą punkt super. Z zewnątrz jak kiosk, wchodzi się do środka, są mapy, ulotki w różnych językach, się bierze i się wychodzi – ot taka samoobsługa :mrgreen:

Do przystani też są znaki, poza tym – roaming za free, więc wrzucamy w GPS w komórce dodatkowo miejsce docelowe i po chwili parkujemy za darmo na parkingu przy stacji kolejowej. Łódka odpływa z przystani przy hotelu „Haus am See”. Mamy do odpłynięcia chwilę, więc podziwiamy widoki:

Obrazek

Obrazek


Nagle orientujemy się, że w aucie zostały baterie do GoPro, a ja przy okazji jednak zmieniam sandały na adidasy, jednak 30 stopni w cieniu to my tu nie mamy :roll:

Przy aucie kolejny kłopot – gdzie są baterie? Narzeczony wszystko skrupulatnie pakował i twierdził, że dał mi to do torebki. Ja się upieram, że moja torebka za mała na trzymanie w niej tylu baterii i dawaj kopać w aucie… Nie ma, nie ma, nie ma. Wku…w to mało powiedziane. Telefon do Polski, żeby sprawdzili, czy nie zostało. Mówią, że nie ma. Dalej kopiemy, wk...w narasta z każdą chwilą.

W końcu w akcie desperacji, chcąc udowodnić, że ja ich naprawdę nie mam, otwieram tą moją małą torebkę (listonoszka, damska część forum będzie wiedziała o co chodzi i jaki to ma rozmiar), wywala portfel (duży), kosmetyczkę i …. baterie. K***a! Nie zarejestrowałam zupełnie tego, jak ja to tam wsadziłam. Prędzej uwierzyłabym w krasnoludki, niż w to, że ja osobiście włożyłam je do torebki. Ważne, że są, ale emocje muszą opaść, a na to potrzeba chwili. Zadowoleni, ale i w milczeniu, idziemy znów do przystani. Czekamy, ja cykam.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
to ten hotel „Haus am See”


Jest jezioro, to i łabędzie muszą być :)


Obrazek

Obrazek


Wreszcie pojawia się nasza łódka (niestety nie mogę znaleźć cen za rejs, bilet kupiliśmy w obie strony, nie sądzę, żebym dała więcej niż 20 euro za dwie osoby w dwie strony), ludzi sporo, idziemy na górny pokład, będzie wiało, ale przynajmniej coś ponagrywamy i pocykamy. A widoki – zacne :lol:


Obrazek
pogoda jest tak zmienna, że nie nadążamy ubierać i zdejmować bluz

Obrazek

Obrazek



Przewodnik z głośników nadaje, omawia co widzimy. Jeśli mnie pamięć nie myli, to w paru językach.

A już gdzieś w oddali majaczy nam Hallstatt. Na razie „pocztówkowe” nie jest :wink:

Obrazek



Dlatego skupmy się na tym, co bliżej:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Powoli zaczynamy nieśmiało zerkać w stronę Hallstatt. Czy nas zauroczy tak, jak na zdjęciach? :hearts:

Obrazek

Obrazek

Obrazek



I wreszcie mamy, jak na dłoni, choć mam wrażenie, że pogoda uroku nie dodała :roll:

Obrazek

Obrazek



Od strony wody nie ma spektakularnych widoków. Zatem idziemy na rekonesans „z buta”, żeby doszukać się piękna i zacząć zbierać szczękę z podłogi. To będzie krótki spacer, bo łódka ostatnia tego dnia, na którą mamy bilet, odpływa o 16:30, a jest 15:00. Mamy zatem 1,5 h.

Ludzi – tłum. Jest niedziela, można się było tego spodziewać. Wycieczek zorganizowanych masa, dominuje oczywiście jedyna słuszna narodowość. Staram się zatem patrzeć przed siebie na tyle na ile muszę, żeby kogoś nie rozdeptać, ale generalnie zadzieram głowę do góry, ponad kapelusze i selfie sticki.


Obrazek

Obrazek

Obrazek
obok tego białego domku na samej górze jest wodospad, do którego jutro dojdziemy

Obrazek

Obrazek



Ja się na architekturze nie znam, ale podoba mi się wszystko bardzo. Podobają mi się te idealnie posadzone kwiatki, wszędzie takie same, dużo drewna w budownictwie, zdecydowanie moje klimaty :)

Obrazek

Obrazek



Hallstatt jest bardzo rozciągnięte. Zanim się dojdzie do momentu, z których mamy widoki choćby z puzzli Ravensburgera, trzeba pospacerować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
łódeczki z napędem glukozowo-fruktozowym



Wędrujemy dalej, zadzierając głowy i aparat do góry, bo tylko tam ludzi nie ma :roll: Złośliwie bym powiedziała, że wzrost pozostałych turystów nie wymaga od nas unoszenia aparatów nad wyraz do góry, wystarcza lekkie uniesienie i już ich nie ma :lol:

Obrazek

Obrazek
niech Was nie zwiedzie duży parking „w centrum”, to tylko dla mieszkańców

Obrazek



Nasza łódeczka, albo jej siostra bliźniaczka, już czeka na turystów:

Obrazek


Zatem ostatni rzut oka na Hallstatt i będziemy wracać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
w promieniach jakiegokolwiek słońca już się lepiej prezentuje

Obrazek



Dopływamy do Obertraun i jedziemy zameldować się do pokoju. Od 4 jesteśmy na nogach, wypadałoby się ogarnąć, umyć i coś zjeść. Na razie odnośnie Hallstatt mamy mieszane uczucia. Odruchowo zaczynamy go porównywać do Bledu, który odwiedziliśmy rok temu w drodze do Chorwacji i na razie Bled wygrywa. Pewnie ładniejsza pogoda miała na to wpływ, ale także widokowo chyba ciekawiej, ale to moje subiektywne odczucie.

W pensjonacie przyjmuje nas przemiła… Słowaczka. Dogadujemy się multijęzykowo. Formalności to była sekunda. Papiery, zerknąć w dowodzik, rachunek i jakiś bon, że mamy zniżkę z racji zameldowania na jakieś tam atrakcje i można ładować walizy na górę. Jak dobrze, wreszcie łazienka i łóżko. Jest ok. 17:00.


Obrazek
sypialnia

Obrazek
sypialnia

Obrazek
na wprost łóżka

Obrazek
bardzo elegancka łazienka



Po ogarnięciu się, wypadałoby znów ruszyć tyłek i coś zjeść. Mam parę wysoko ocenianych restauracji w Obetraun, więc jedziemy.


Obrazek

Obrazek
jak widać pogoda na wieczór się poprawiła, co nastraja nas optymistycznie przed jutrem



Niestety, jest niedziela wieczór. A jak knajpa dobra, to z reguły miejsc brak. W sumie tego się nie spodziewałam, a tu proszę. Siedzą wszyscy, całymi rodzinami. Nawet nie tyle turyści, co lokalsi. Kiszki marsza grają, a wizja obiadu się oddala :roll:

Już wiemy, że w Obertraun nie zjemy. Zostaje nam szukać jedzenia w… Hallstatt. Zawracamy i jedziemy. Tylko weź tu człowieku postaw auto… Martwiłam się o wolne miejsce. Tu wtrącenie o parkingach. Jadąc od Obertraun w stronę Hallstatt po drodze zaczynamy mijać parkingi, mniejsze i większe. Te najbardziej oddalone są najtańsze, np. P3 i P4, im bliżej miasta, tym cena rośnie i maleje liczba wolnych miejsc parkingowych. Jednak od dalszych parkingów trzeba sporo przejść, na co się nie decydujemy. Stajemy na parkingu P2 za 8 euro za 2-3 h.

Odpalam tripadvisor i szukam wysoko ocenianej knajpy. Jak już mam płacić, to niech mnie chociaż dobrze nakarmią :mrgreen: W zasadzie to i tak już wiemy, co zjemy, trzeba tylko, aby nam to ktoś podał :lol:

Mam parę dobrych restauracji, a nasz wybór pada na Braugasthof. I powiem Wam, że to był wybór idealny. Od złożenia zamówienia do podania minęło może z 10 min. A jedzenie tak dobre, że myślałam, że oszaleję z radości. Oczywiście nie mogliśmy jeść nic innego niż:


Obrazek
pod sznyclem ziemniaki a do tego była oddzielnie surówka


Ceny:
:arrow: Wienerschnitzel - 13,9 euro
:arrow: herbata - 2,9 euro
:arrow: małe piwo - 3,5 euro

Tym razem bez deseru, bo porcja kotleta taka, że i tak ledwo zjedliśmy.


Ceny, jak ceny, ale miejsce fenomenalne pod względem tempa obsługi. Wchodzisz, pytasz o stolik, siadasz, zamawiasz. Jak bierzesz piwo, to piwo na stoliku po minucie ląduje. Obiad – 10 min. Szybciej niż w fast foodzie a wierzcie mi, do fast foodowej jakości było im daleko. Podejrzeliśmy potem kuchnię. Kilka stanowisk, każdy robi swoje, wszystko taśmowo na bieżąco idzie. Byliśmy w szoku, takim pozytywnym. Takiej organizacji pracy mogłyby się inne knajpy uczyć.


Skoro już jesteśmy w Hallstatt wieczorem, to idziemy na spacer. Trzeba spalić tego kotleta :lol:
Jedno rzuca się nam w oczy. Jest… PUSTO! Jest taka cisza, taki spokój. Raptem kilku takich spacerowiczów, jak my. Gdzieniegdzie nawet są wyznaczone strefy ciszy i są znaki, że zakaz głośnego rozmawiania, używania radia, czy np. dronów. Ludzie w węższych uliczkach grają w badmintona, zupełnie inne miasto niż kilka godzin temu.

Jest 19:40, a my… zaczynamy zakochiwać się w Hallstatt :hearts: To, co w ciągu dnia temu miastu zabrali turyści, wieczór i noc oddało z nawiązką. Jest cudownie, bajkowo, wręcz magicznie. Nawet mało ze sobą rozmawiamy, żeby nie mącić tej ciszy. Aż trudno uwierzyć, że tu tak może być. A jednak – wieczorny spacer to najmocniejszy punkt tego dnia.


A ponieważ spacerowaliśmy w ciszy, to i Was w ciszy, bez niepotrzebnego gadania, zabieram na spacer.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pora spać…

:hearts:



A co w kolejnym odcinku?
- na wysokościach
- głęboko pod ziemią
- i z głową w chmurach



Do zobaczenia :papa:
Ostatnio edytowano 04.03.2018 23:35 przez CROnikiCROpka, łącznie edytowano 1 raz
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 25.02.2018 12:33

CROnikiCROpka napisał(a):... Przy aucie kolejny kłopot – gdzie są baterie? Narzeczony wszystko skrupulatnie pakował i twierdził, że dał mi to do torebki. Ja się upieram, że moja torebka za mała na trzymanie w niej tylu baterii ...
... W końcu w akcie desperacji, chcąc udowodnić, że ja ich naprawdę nie mam, otwieram tą moją małą torebkę (listonoszka, damska część forum będzie wiedziała o co chodzi i jaki to ma rozmiar), wywala portfel (duży), kosmetyczkę i …. baterie. K***a! ...
:mrgreen: Spodziewałam się takiego zakończenia poszukiwań :mrgreen:
Ach te damskie torebki wszystkiego można się w nich spodziewać mimo, że często są mikro rozmiarów :mrgreen:

Hallstatt bardzo ładne, nawet chmurki wpisują mi się w klimat tego miasteczka. Poza znanymi z innych relacji widoczkami zaciekawił mnie uroczy cmentarzyk, pozbawiony monumentalnych pomników, plastikowych wieńców i mnóstwa zniczy. W zamian żywe kwiatki, minimalizm. Prawdziwe miejsce spoczynku.
Czy on jest nadal użytkowany?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.02.2018 12:33

Pięknie położona i urokliwa miejscowość :)
Już od kilku lat planuję tam pojechać. Mam nadzieję, że w końcu się uda 8)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 25.02.2018 14:57

Miejsce piękne - zwłaszcza wieczorem.
A łódeczka z napędem glukozowym wygląda jak dżonka :) -czy to miejscowy, tradycyjny model, czy zaprojektowany pod" jedynie słuszną nację"?
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 25.02.2018 15:17

gusia-s napisał(a):Hallstatt bardzo ładne, nawet chmurki wpisują mi się w klimat tego miasteczka. Poza znanymi z innych relacji widoczkami zaciekawił mnie uroczy cmentarzyk, pozbawiony monumentalnych pomników, plastikowych wieńców i mnóstwa zniczy. W zamian żywe kwiatki, minimalizm. Prawdziwe miejsce spoczynku.
Czy on jest nadal użytkowany?


Jeśli chodzi o cmentarz, to wygląda na użytkowany nadal, ale ręki obciąć sobie nie dam. Natomiast, żeby było więcej miejsca, to trumny chowane na nim są pionowo.

A cmentarz uroczy. Mi się kojarzył z naszym cmentarzem koło kościółka Wang w Karpaczu.


maslinka napisał(a):Pięknie położona i urokliwa miejscowość :)
Już od kilku lat planuję tam pojechać. Mam nadzieję, że w końcu się uda 8)


Po pierwszym spacerze po Hallstatt powiedziałabym Ci - dajcie sobie spokój, ale po wieczorze tam - zachęcam jak najbardziej. Natomiast do spania rekomenduję miejscowości ościenne.


Katerina napisał(a):Miejsce piękne - zwłaszcza wieczorem.
A łódeczka z napędem glukozowym wygląda jak dżonka :) -czy to miejscowy, tradycyjny model, czy zaprojektowany pod" jedynie słuszną nację"?


Miejscowy model to raczej nie był, bo była tylko jedna taka i wywołała niemałe poruszenie. Pewnie czyjaś prywatna z okolicznych mieszkańców i ją wynajmuje.
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 25.02.2018 16:19

Ogólne wrażenie - porządeczek :hearts: Taki jak lubię (nie wiem skąd mi się to bierze) A pochmurna pogoda nie przeszkodziła w dostrzeżeniu piękna widoków.
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 25.02.2018 16:46

CROnikiCROpka napisał(a): Jeśli chodzi o cmentarz, to wygląda na użytkowany nadal, ale ręki obciąć sobie nie dam. Natomiast, żeby było więcej miejsca, to trumny chowane na nim są pionowo...
Wieczny odpoczynek na stojąco 8O a to ci historia :roll:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 25.02.2018 20:24

gusia-s napisał(a):
CROnikiCROpka napisał(a): Jeśli chodzi o cmentarz, to wygląda na użytkowany nadal, ale ręki obciąć sobie nie dam. Natomiast, żeby było więcej miejsca, to trumny chowane na nim są pionowo...
Wieczny odpoczynek na stojąco 8O a to ci historia :roll:


Doczytałam w Internecie o cmentarzu, także wyjaśniam:

- w XVI w. chowano trumny pionowo, ale dalej brakowało miejsca, więc musiano szybko wymyśleć coś nowego
- wymyślono ekshumacje dokonywane po 10-20 latach od śmierci i ten zwyczaj się przyjął. Obok cmentarza jest kaplica czaszek, w której składano czaszki po ekshumacji. Każda czaszka jest podpisana imieniem i nazwiskiem właściciela, niektóre są ozdobione ornamentem. Czaszki kobiet malowane są w kwiaty, a mężczyzn we wzór bluszczu. Wyobraźcie sobie także, że miejsca w których układano potem te czaszki, niektórzy rezerowali sobie z wyprzedzeniem. Choć znalazłam też informację, że układane są datami śmierci, ale także i taką, że czaszki "leżą całymi rodzinami", także nie wiem, jak to w końcu jest. Ostatnia czaszka kobiety zmarłej w 1983 roku została w kaplicy czaszek umieszczona w 1995 roku, tj. 12 lat po śmierci.
- obecnie po prostu jest kremacja i chowają urny.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 25.02.2018 20:35

Na Twoich zdjęciach w ogóle nie było widać turystów, więc gdybyś nie napisała, że była ich masa, to byłabym w stanie stwierdzić, że w miasteczku nie było w ogóle nikogo ;) Ale fajnie, że wieczorem mieliście już pustki, bo wtedy można w spokoju poznać uroki miasteczka :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.02.2018 21:57

gusia-s napisał(a):zaciekawił mnie uroczy cmentarzyk, pozbawiony monumentalnych pomników, plastikowych wieńców i mnóstwa zniczy. W zamian żywe kwiatki, minimalizm. Prawdziwe miejsce spoczynku.
Czy on jest nadal użytkowany ?


Chyba się nie wybierasz :?: :oczko_usmiech:
fsęsie na spoczynek :roll:
:papa:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 25.02.2018 21:59

agata26061 napisał(a):Na Twoich zdjęciach w ogóle nie było widać turystów, więc gdybyś nie napisała, że była ich masa, to byłabym w stanie stwierdzić, że w miasteczku nie było w ogóle nikogo ;) Ale fajnie, że wieczorem mieliście już pustki, bo wtedy można w spokoju poznać uroki miasteczka :)



Specjalnie takie wybrałam, żeby było widać miasteczko, a nie to: :wink:

Obrazek

Obrazek

Na głównej uliczce nawet nie cykałam fot :roll:


O zatłoczeniu Hallstatt informują tablice przy parkingach wyświetlające wolną liczbę miejsc postojowych, w ciągu dnia w zasadzie 0 na tych bliżej centrum.
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 26.02.2018 08:56

Faktycznie na tych fotkach już tak bezludnie nie jest. Dobrze, że nie wszyscy Ci turyści nocują bezpośrednio w Hallstatt, to i wieczorkiem można w spokoju pospacerować :D
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 26.02.2018 09:54

Pięknie tam!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
[CROnika III] Hvar + Vis 2017 - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone