Moi Drodzy, po raz ostatni chcę się odnieść do Waszych słów krytyki. Dlaczego po raz ostatni? Bo uważam, że dużo lepiej spędzimy czas rozmawiając o naszej pasji, jaką jest Chorwacja (w końcu po to się tu spotykamy), niż na debatowaniu o tym, jak kto pisze i dlaczego tak, a nie inaczej.
W pierwszym poście rozpoczynającym relację napisałam ile odwiedziliśmy miejsc i poinformowałam, że też je opiszę. Od początku było zatem jasne, że w pierwszym wpisie nie znajdziemy się na Hvarze.
Mój styl pisania, pokazany zresztą w poprzednich relacjach, jest taki, że opisuję miejsca i doświadczenia szczegółowo, oraz że wrzucam dużo zdjęć
Odcinków o Hallstatt powstało dużo, bo każdy dzień dzieliłam na pół. Dlaczego? Spędzamy czas na urlopie intensywnie i wrzucenie wszystkiego w jeden post spowodowałoby duży natłok informacji i znużenie czytaniem. Stąd wolę wrzucić dwa krótsze odcinki niż jeden duży
Każda moja relacja na forum była pisana w taki sposób, że dodawałam jeden lub dwa posty o wakacjach tygodniowo. W tej relacji wybitnie niektórym to wadzi, choć w moim przypadku nie jest to nic nadzwyczajnego. Dodam od razu, że każda moja relacja jest skończona, i żadnej nie pisałam dłużej niż 7-8 miesięcy (nasze urlopy są długie).
Odnośnie tytułu - każda moja relacja jest zatytułowana w taki sam sposób i odnosi się do kwintesencji urlopu. Moje zamiłowanie do uporządkowania nie pozwala mi tego zmienić.
Reasumując, macie prawo do słów krytyki, tak jak ja mam prawo do reakcji na nie. Nie musimy się ze sobą zgadzać, ale proszę o zrozumienie mojego punktu widzenia
Pisanie relacji i ich czytanie to hobby, które łączy nas wszystkich, niech więc to będzie dla każdego przyjemna odskocznia od rzeczywistości. Codzienność wystarczająco kopie nas po tyłkach, nie dokładajmy sobie wzajemnie tutaj
P.S. Dziś będę pisała kolejny odcinek