CROnikiCROpka napisał(a):Pampuch to taka buła drożdżowa gotowana na parze. W konsystencji dość waciata, trochę "napompowana", sprężysta, ale bardzo lekka i przyjemna w konsumpcji. Można je jeść na słodko, tak jak ja w Hallstatt, ale też na słono, jako np. dodatek do mięs, sosów (zamiast ziemniaków czy klusek). Jak będziesz miał okazję kiedyś, to spróbuj, bo to naprawdę fajne. O ile się nie mylę to czasem w marketach na dziale tam gdzie są gotowe pierogi, kopytka itd., można znaleźć takie pół-przygotowane pampuchy.
Mam wrażenie, że jadłem kiedyś coś takiego, prawdopodobnie w Austrii - stąd polskie nazewnictwo jest mi obce. Na pewno nadaje się dobrze do konsumpcji mięsnego sosu metodą "na skarpetę" Ja ogólnie z tych niekluchowych - jem mączne przeszkadzajki raczej rzadko.