Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

[CROnika III] Hvar + Vis 2017

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.03.2018 22:13

Na kogo wypadnie, na tego bęc :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.03.2018 22:17

CROnikiCROpka napisał(a):Miałam zacząć wcześniej, ale narzeczonego naszło na rozmowy o ślubie :roll:

...
Ale to rozumiem że dobrze :?:
:papa:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 05.03.2018 22:19

maslinka napisał(a):Mówisz i masz :D


Dziękuję :smo:


Janusz Bajcer napisał(a):Na kogo wypadnie, na tego bęc :wink:


Jaki odzew mam, super! Dzięki! :mrgreen:



tomekkulach napisał(a):
CROnikiCROpka napisał(a):Miałam zacząć wcześniej, ale narzeczonego naszło na rozmowy o ślubie :roll:

...
Ale to rozumiem że dobrze :?:
:papa:


No właśnie paradoksalnie średnio, bo on by chciał, a dla mnie to tylko zamieszanie. Po tylu latach razem to już naprawdę wiele nie zmienia, poza dokumentami. :roll:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 05.03.2018 22:41

CZĘŚĆ III. DWIE JASKINIE I PLATFORMA 5FINGERS (21.08.2017)


Dzisiejszy dzień zaczynamy wcześnie rano, bo plan jest napięty. W okolicy jest dużo do zobaczenia, a czasu mało. Już o 8:20 jemy śniadanie (bardzo smaczne, sami piekli pieczywo i mieliśmy świeżutkie bułeczki), bo chcemy załapać się na pierwszy wjazd kolejką.


W tej części zabiorę Was do:
:arrow: Jaskini Lodowej
:arrow: Jaskini Mamuciej
:arrow: na platformę 5Fingers

...i zjemy coś dobrego :wink:


Jedziemy na parking pod kolejną Dachstein Krippenstein. Miejsca dużo, jesteśmy jednymi z pierwszych. Tylko jedno nas niepokoi. Pogoda miała być, ale jej nie ma…. :roll: Accuweather usilnie podaje, że mają być rozpogodzenia, jeszcze w to wierzymy, jeszcze mamy nadzieję. Na razie pocieszamy się, że w jaskiniach, od których zaczniemy, słoneczko i tak nie jest nam potrzebne.


Idziemy kupić bilety. Wybieramy pełną opcję, tj. wjazd kolejką linową na samą górę do 5Fingersa plus zwiedzanie obu jaskiń. Płacimy 44,2 euro od osoby. Jeszcze tylko siusiu i można jechać :)


Wagoniki eleganckie, automaty wskazują czas do odjazdu, bramki skanują kod i wpuszczają do miejsca, gdzie jest wagonik. W wagonie jest „motorniczy” (nie wiem, jak nazwać tego Pana, co kieruje takim wagonikiem w kolejce górskiej, macie pomysły?).


Jedziemy. Na razie widoki takie sobie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Dojeżdżamy do pierwszej stacji. Wjazd króciutki, raptem kilka minut. Wychodzimy do obiektu, w którym jest kasa dla tych, którzy jednak namyślili się na zwiedzanie Jaskini Lodowej albo Mamuciej i chcą kupić bilet. Ci, którzy tak jak my, kupili bilety na dole na wszystkie atrakcje, i tak muszą się „zameldować” w kasie, żeby zostać wpisanymi na listę zwiedzających na konkretną godzinę.

Jesteśmy rano, więc idziemy pierwszym wejściem o 9:40, najpierw Jaskinia Lodowa. Po zaanonsowaniu siebie, ruszamy w drogę. Do wejścia do jaskini trzeba dojść. Droga pod górę, ale każdy sobie poradzi, czasu jest aż nadto. My doszliśmy w 10 min :)


Obrazek
taki placyk jest po wyjściu z budynku przy pierwszej stacji

Obrazek

Obrazek
widoki po drodze ciekawe, choć byłyby ładniejsze przy pełnym słońcu

Obrazek

Obrazek
można poczytać po drodze o tym, co widzimy

Obrazek

Obrazek


W Austrii musi być profeska i wszystko na tip top, dlatego przed wejściem do jaskini jest informacja o pierwszym wejściu i ile do niego zostało:

Obrazek


Grupa niewielka, bez małych dzieci, punktualnie zjawia się przewodnik. Ponieważ grupa różnorodna, przewodnik mówi w dwóch językach – niemieckim i angielskim.


Parę informacji o Jaskini: Grota odkryta została w 1897 roku i jest trzecią co do wielkości tego typu jaskinią świata. Znajduje się w niej 13 tysięcy m3 lodu o powierzchni 5 tysięcy m2. W 1912 roku jaskinię odwiedzili pierwsi turyści, a w 1928 zamontowano w niej oświetlenie elektryczne. (źrodło: http://navtur.pl/place/show/1918,jaskin ... -dachstein)


Podekscytowani ruszamy na podbój podziemi :mrgreen:


Dobrze, że się ciepło ubraliśmy. Zimno… i gdzieniegdzie wieje 8O


Obrazek
tuż po wejściu

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Idziemy, co jakiś czas przystając i słuchając opowieści przewodnika. Grupa dobrze zorganizowana, nikt się nie ociąga (za zimno na ganianie ze statywem :lol: ). Podświetlenia poszczególnych form lodowych włączają się i samoistnie gaszą, dlatego na zdjęcia nie ma dużo czasu, a zwiedzanie idzie sprawnie i płynnie.

Oczywiście, jak jaskinia, to i ciemno, więc foty dooopska nie urywają :roll: Poza tym trzeba uważać, bo mokro, schody, gdzieniegdzie ślisko, choć cała trasa przejścia wylana betonem takim, że trudno byłoby się przewrócić. Wzdłuż trasy położone było oświetlenie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Te masy lodu są naprawdę imponujące. Zdjęcia nie oddają ogromu tego, ale wierzcie mi na słowo – robi to wrażenie.

Im dalej idziemy, tym coraz ciekawsze formy ukazują się naszym oczom.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tutaj widać, jak dużo jest lodu:

Obrazek


Idziemy dalej, oszołomieni potęgą natury.

Obrazek

Obrazek
to był ogromny krater, można było zajrzeć w dół i lód miał tam kolor biało-rdzawy

Obrazek


I to tyle, jeśli chodzi o Jaskinię Lodową. Zwiedzanie zajęło 40 min. Z kapiącymi od zimna nosami, ale zadowoleni, schodzimy na dół tą samą drogą, co przyszliśmy. Po drodze mijamy tych, którzy wspinają się na swoje pierwsze zwiedzanie.

Obrazek
mieliśmy nadzieję, że jak wyjdziemy, to pogoda będzie lepsza… :roll:

Obrazek
taką drogą idzie się do góry do wejścia do jaskini


Dochodzimy do placyku, na którym w drewnianych domkach są mini-muzea o historii tego miejsca. Jednak nie zaglądamy tam. Zmarzliśmy, więc pierwsze co, to lecimy na… siusiu :D a potem do okienka w kasie, żeby nas zapisali na wejście do Jaskini Mamuciej. Zapisani na 11:40, idziemy z grupą nr III. Wcinamy jeszcze batoniki z zapasów i kręcimy się bez celu robiąc sobie pamiątkowe selfie.


W końcu jednak czas zbierać się w drogę do Jaskini Mamuciej. Informują nas, że dojście zajmuje ok. 30 min. Trochę przesadzili, doszliśmy w jakieś 15 min, ale dobrze, że biorą poprawkę na możliwości różnych osób i podają czas z górką.


Droga do Jaskini Mamuciej idzie bardziej po prostym, nie ostro do góry (tak, jak do Jaskini Lodowej), można to uznać za miły spacerek, ale już nie po asfalcie, tylko po ubitej ziemi.

Obrazek
może coś będzie z tej pogody

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I po krótkim spacerku wyłania się widok na wejście do jaskini:

Obrazek

Obrazek


Czekamy. Teraz ludzi więcej. Są też dzieci, i to małe. Jest jedna para, która kopci papierosy jednego po drugim. Cholera :evil: raz na ruski rok człowiek idzie w góry i zamiast powietrza górskiego, musi wdychać smród z papierochów. Eh…


To może parę słów o tym, gdzie w ogóle idziemy? Mammuthöhle (Jaskinia Mamucia) to malownicza jaskinia w Górnej Austrii, położona w masywie górskim Dachstein w Alpach Salzburskich. Odkryta została w 1910 roku i bardzo szybko jej wnętrza udostępnione zostały dla turystów. Jak do tej pory udało się odkryć rozlokowanych na kilku poziomach przeszło 70 kilometrów korytarzy co czyni Mammuthöhle jedną z największych jaskiń w całej Austrii. Dla gości udostępniona jest jednokilometrowa trasa turystyczna. Wewnątrz groty panuje stała temperatura 3° C. W 1997 roku masyw górski Dachstein wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako część obszaru określonego jako: krajobraz kulturowy Hallstatt-Dachstein Salzkammergut. (źródło: http://navtur.pl/place/show/1919,jaskin ... -dachstein)


Jaskinia Mamucia jest otwarta do zwiedzania tylko latem. Pamiętajcie o tym wybierając się w te rejony :)


Przychodzi po nas przewodnik. Idziemy.


Niestety, jest tu ciemniej i zdjęcia przez to gorsze niż w Jaskini Lodowej (jednak co biel od lodu, to biel). Tu mamy skały i ogrooooomne przestrzenie, których nie sposób aparacikiem w komórce ogarnąć. Zasada zwiedzania taka sama, jak w Jaskini Lodowej. Idziemy za przewodnikiem, zatrzymujemy się w wyznaczonych miejscach, on opowiada w dwóch językach, cykamy foty, idziemy dalej. Jedyna różnica jest taka, że tu już są dzieci, i to małe, płaczące, wrzeszczące i takie ogólnie „nieogarnięte”. To psuje trochę cały efekt i majestat miejsca :roll:


Skupmy się na widokach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Moim pierwszym wrażeniem było, że jest tu zimniej niż w Jaskini Lodowej. W tej bardziej… wiało 8O

Obrazek
długo się musiałam zastanawiać, co jest na tym zdjęciu :lol:


Pamiętacie kolorowy lód w Jaskini Lodowej? Tu jest to samo. Kolory skał w różnych częściach jaskini różnią się od siebie. Są części jasne, są części brunatne i rdzawe. To zasługa związków chemicznych, ale nie pytajcie jakich, bo ja z chemii to miałam ledwo 3 :mrgreen:


Obrazek


Droga, którą się poruszamy, tak samo jak w Jaskini Lodowej, jest asfaltowa, i schody też (w lodowej były metalowe).

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jedną z atrakcji, którą urządza przewodnik, jest rozpoznawanie z tych „maziajów” brunatnych kształtów zwierząt i przedmiotów.

Obrazek
to tu nam jaskinia chyba pokazuje środkowy palec :lol:


Idąc tunelami, raz w górę, raz w dół, namacalnie możemy się przekonać, że jaskinia jest „wielopoziomowa”.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zbliżamy się do końca, jeszcze tylko…
Obrazek


Nie, to nie jest dzieło natury :wink: To instalacja założona przez studentów uczelni, coś jak nasze ASP. W każdym razie robi wrażenie.


Na moich zdjęciach jaskinia wygląda słabo, dlatego wrzucam zdjęcie z Internetu:

Obrazek
źródło: http://navtur.pl/place/show/1919,jaskin ... -dachstein


Nie każdy może sobie pyknąć fotkę ze statywu w pełnym oświetleniu :wink:


Zwiedzanie zajęło nam znów ok. 40 minut. Zmarzliśmy. Gdyby jeszcze na zewnątrz było cieplej, można by się było ogrzać w słoneczku, a tu chmury… :roll:


Co do obu jaskiń i moich wrażeń. Lodowa podobała mi się bardziej, bo ogrom lodu, mieniącego się kolorami plus ładne podświetlenie, naprawdę robiło wrażenie. Jaskinia Mamucia natomiast powala swoim ogromem. Jest to na pewno coś wartego odwiedzenia, zobaczenia, przekonania się na własnej skórze. Tylko ocieplane galoty na tyłek obowiązkowo :lol:


Schodzimy na dół tą samą ścieżką, którą weszliśmy do Jaskini Mamuciej, i wchodzimy do budynku, gdzie sprawdzamy, o której mamy wagonik w górę. Mamy raptem parę minut czekania. W sam raz na przekąszenie batonika.


O 12:40 wjeżdżamy na górę. Nie mam z wjazdu ani jednego zdjęcia, bo nie było co cykać, dookoła było biało, jakbyśmy byli w jednej wielkiej chmurze. No i w sumie taka prawda, bo byliśmy. Także ten… morale mi opadło z hukiem i zatoczyło się pewnie gdzieś koło cmentarza w Hallstatt, ale skoro już zapłaciliśmy, to ciągniemy wycieczkę do końca.


U góry – ludzi więcej. Do platformy 5Fingers mamy ok. 30 min spaceru. I to tempem szybkim, bo piździ jak w kieleckiem, a my wolelibyśmy do Chorwacji z anginą nie wjeżdżać. :roll:


Plus taki, że skoro wieje, to i te chmury gonione przez wiatr raz po raz ukazują coś ciekawego w dole i przed nami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Ludzi sporo (wiem, wiem, na zdjęciach ich nie ma :P zawsze staram się tak robić zdjęcia, żeby nie mieć na nich czyjejś głowy albo ręki :wink: ), niektórzy w krótkich portkach, albo sandałach. Nie wiem, czy to tylko brak wyobraźni, czy już głupota. I to mówiąc sandały nie mam na myśli takich porządnych do chodzenia, tylko takie cienkie sandałki, na cienkiej podeszwie. No cóż, nie moja sprawa.


Ciśniemy dalej przed siebie, choć parokrotnie mam ochotę zawrócić. Jest pierońsko zimno, a do tego ten wiatr… Ale jak już jesteśmy, to idziemy. Pewnie nieprędko będzie okazja tu wrócić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
jak akurat była dziura w chmurach to można było dojrzeć jeziora w dole, to tylko nam robiło apetyt i pokazywało, jak wiele straciliśmy

Obrazek


Tempo mamy dobre, i na pewno szybciej, niż po pół godziny, dochodzimy do platformy 5Fingers. Dla osób, które nie wiedzą, co to, spieszę z informacją.

Przypominająca kształtem dłoń konstrukcja wystaje nawet na 8 metrów ze skalnej ściany o wysokości ok. 400 m i zapewnia wspaniały widok na chlubiący się tytułem Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO region Hallstatt i Jezioro Halsztackie. Oprócz tego każda z pięciu „kładek” zaskakuje innym wyglądem. Podłoga „5fingers“ na całej powierzchni zrobiona jest ze szkła, dzięki czemu widać z niej znajdującą się 400 m niżej miejscowość Krippenbrunn. (źródło: https://www.austria.info/pl/aktywnosci/ ... y-widokowe)


Tak się prezentuje z daleka:

Obrazek


To po kolei:

:arrow: z pierwszego „Fingera” widziałam tyle:
Obrazek


:arrow: z drugiego „Fingera” widziałam tyle:
Obrazek


:arrow: z pozostałych „Fingerów” widziałam tyle:
Obrazek


Dla porównania i jednocześnie pokazania Wam, jakie są widoki z tej platformy, wrzucam zdjęcia z Internetu:

Obrazek
źródło: https://pl.depositphotos.com/80565728/s ... stein.html


Obrazek
źródło: https://pl.depositphotos.com/81596912/s ... traun.html


Obrazek
źródło: https://www.tripadvisor.co.za/LocationP ... _Aust.html



Także ten… jak sami widzicie, nie pozostało nam nic innego, jak zrobić w tył zwrot i iść na … herbatę i ciastko. Na szczycie są dwie knajpy i obie wysoko oceniane na tripadvisor, a być w Austrii i nie zjeść oryginalnego Apfelstrudla to byłaby zbrodnia. Poza tym musimy osłodzić sobie życie.


Idąc tą samą drogą, podczas wiązania buta dostrzegam, że rozkleiła mi się podeszwa. No żesz …. :evil: Adidasy mi są potrzebne, bo wracając jedziemy do Słowenii, a nie chcę się tym zajmować w Chorwacji. Szybki telefon do mamy, która jest jeszcze w Polsce i przydzielenie jej zadania, że ma mi kupić buty czarne, adidasy, porządne. Tak – był tam zasięg i się dodzwoniłam :mrgreen:


Skupmy się jeszcze chwilę na przyrodzie, zanim pójdziemy JEŚĆ! :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Idziemy do restauracji. Zamawiamy wiadomo co. I czekamy. W końcu jest, Pani Kelnerka przynosi nam to cudo wraz z ciepłą herbatką (14 euro za dwie porcje i dwie herbaty):


Obrazek

:hearts:


Strudel jest lekko ciepły, sos waniliowy go otaczający także. Niebo w gębie! Czegoś tak dobrego (z kręgu słodkości) nigdy nie jadłam. Moje morale powoli podnosiły się po upadku z wysokości. I szczerze? Dla samego tego ciasta bym tam wróciła, chrzanić tego 5Fingersa :lol:


A właśnie, dla osób, które chcą się wybrać naszymi śladami, drobna informacja. Powyżej 5Fingers, na samym szczycie Krippensteinu, znajduje się jeszcze jedna platforma widokowa: Welterbespirale.


Wygląda to tak:

Obrazek
źródło: https://dachstein-salzkammergut.com/en/ ... bespirale/

My tam nie dotarliśmy, ale jeśli ktoś chce, to krótki spacerek i będzie miał kolejne widoki, oby lepsze niż nasze.


Najedzeni i zadowoleni (bo najedzeni :oczko_usmiech: ), zjeżdżamy na dół.


W pierwszej części zjazdu oczywiście nic nie widać. Dopiero zjeżdżając z poziomu jaskiń już do Obertraun mamy możliwość popodziwiać widoki.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I już jesteśmy na dole. Idziemy do auta, parking już pełen 8O Jest godzina 14:40. Sporo nam to zajęło od 9:00. Jesteśmy trochę zmarznięci i pierwsze co, to jedziemy do apartamentu. Trzeba się przebrać i śmigamy dalej.


To było męczące pół dnia.


Czy warto było? Warto, bo co zobaczyliśmy, to nasze. Czego nie zobaczyliśmy, to zrekompensowaliśmy sobie apfelstrudlem, także w ogólnym rozliczeniu na plus :mrgreen:



A co w następnym odcinku?
- znów wjazdy na górę
- znów wycieczki piesze
- znów wieczorne Hallstatt :hearts:



Do zobaczenia :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.03.2018 23:38

Apfelstrudel mit Vanillesauce - zawsze pyszny :D Jemy czasami na nartach w Austrii.

Dachstein nie odkrył przed Wami wszystkiego, trzeba będzie wrócić 8)
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2217
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 06.03.2018 01:36

Chyba zacznę jeździć przez Austrię :roll:
ale to mi nie po drodze :evil:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 06.03.2018 08:24

Strudelek wygląda pyszniutko w tej waniliowej kąpieli Obrazek

Szkoda, że nie udało się Wam z widoczkami ... na pewno czuliście zawód będąc na miejscu. Człowiek się wcześniej naogląda zdjęć, nastawi a tu taki numer.
Ale i tak fajny wypad, jaskinie na +, przejazd kolejką, podczas którego coś tam jednak było widać :)
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2295
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 06.03.2018 10:01

Szczerze podziwiam chęć poświęcenia dnia (chyba nawet więcej niż jednego) urlopu oraz 45 € od łebka na to, żeby ganiać po jakichś wilgotnych grotach :lol:

P.S. Śmiesznie wygląda perspektywa w tym zdjęciu, które podpisałaś, że tak wygląda droga w górę (do pierwszej z jaskiń): zanim przeczytałem, zastanawiałem się, dlaczego robiłaś zdjęcie w dół - tak na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że droga prowadzi. Ciekawe. Kąt pewnie.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 06.03.2018 10:12

Muszę przyznać że jaskinia lodowa robi wrażenie :hearts:
Natomiast ta druga przynajmniej z Twoich zdjeć nie powala na kolana. Pewnie jest duza ale wyglada...jak taka zwykła dziura w ziemi. zdecydowanie bardziej mi pasują mniejsze ale z bogatą szatą naciekową.
Szkoda że słońce nie dopisało - widok z platformy byłby bezcenny.
Niestety na chmury nie mamy żadnego wpływu. Mi też nie raz psuły plany widokowe. Pamietam jak kiedyś wyrwaliśmy sie z domu w Tatry na Rysy - ot taki weekendowy wyjazd - i przez całą drogę na szczyt i powrót byliśmy w chmurze :roll: :roll: :roll: Widoków praktycznie zero ale i tak było warto :hearts:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 06.03.2018 11:22

maslinka napisał(a):Apfelstrudel mit Vanillesauce - zawsze pyszny :D Jemy czasami na nartach w Austrii.

Dachstein nie odkrył przed Wami wszystkiego, trzeba będzie wrócić 8)


Tylko czasami jecie? Ja bym jadła za każdym razem :mrgreen:

Co do gór, na razie mam focha z przytupem jeśli chodzi o Austrię i Słowenię i pogodę podczas naszych wojaży :roll: dlatego teraz będą .... Dolomity :lol: :lol: :lol: to takie last chance, jak i tym razem nie będzie pogody, to kończę ze zwiedzaniem tego typu miejsc.



lotnikwsk napisał(a):Chyba zacznę jeździć przez Austrię :roll:
ale to mi nie po drodze :evil:


Warto zobaczyć ten kraj. Ja się tam fajnie czuję, chociaż odniosłam wrażenie, że milej podchodzą do Ciebie, jeśli mówisz po niemiecku :wink:


gusia-s napisał(a):Strudelek wygląda pyszniutko w tej waniliowej kąpieli Obrazek

Szkoda, że nie udało się Wam z widoczkami ... na pewno czuliście zawód będąc na miejscu. Człowiek się wcześniej naogląda zdjęć, nastawi a tu taki numer.
Ale i tak fajny wypad, jaskinie na +, przejazd kolejką, podczas którego coś tam jednak było widać :)



Strudelek to było niebo w gębie. :hearts:

Co do widoków, było szkoda, było :cry: Tym bardziej, że tani evencik to to nie był, ale cóż - wolę mieć lipną pogodę w drodze do, niż w samej Chorwacji. :wink:


Marsallah napisał(a):Szczerze podziwiam chęć poświęcenia dnia (chyba nawet więcej niż jednego) urlopu oraz 45 € od łebka na to, żeby ganiać po jakichś wilgotnych grotach :lol:

P.S. Śmiesznie wygląda perspektywa w tym zdjęciu, które podpisałaś, że tak wygląda droga w górę (do pierwszej z jaskiń): zanim przeczytałem, zastanawiałem się, dlaczego robiłaś zdjęcie w dół - tak na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że droga prowadzi. Ciekawe. Kąt pewnie.


O długości urlopu decydujemy sami (komfort tyrania 24/7, ale i bycia samozatrudnionym), także nie było to poświęcenie dnia urlopu, tylko już urlop właściwy, ale też nie kosztem Chorwacji. Fakt, tanio nie było, ale co połaziliśmy to nasze, a mój chłop po jaskiniach i górach lubi chodzić, także dla niego to jest fajny element wakacji.

Zdjęcie najprawdopodobniej zrobiłam odwracajc się do tyłu i cykając, dlatego masz wrażenie, że idzie w dół droga.



beatabm napisał(a):Muszę przyznać że jaskinia lodowa robi wrażenie :hearts:
Natomiast ta druga przynajmniej z Twoich zdjeć nie powala na kolana. Pewnie jest duza ale wyglada...jak taka zwykła dziura w ziemi. zdecydowanie bardziej mi pasują mniejsze ale z bogatą szatą naciekową.
Szkoda że słońce nie dopisało - widok z platformy byłby bezcenny.
Niestety na chmury nie mamy żadnego wpływu. Mi też nie raz psuły plany widokowe. Pamietam jak kiedyś wyrwaliśmy sie z domu w Tatry na Rysy - ot taki weekendowy wyjazd - i przez całą drogę na szczyt i powrót byliśmy w chmurze :roll: :roll: :roll: Widoków praktycznie zero ale i tak było warto :hearts:


Lodowa zdecydowanie była ciekawsza, za to w Mamuciej czuł się człowiek malutki. Zdjęcia lipne, dlatego wydaje się ona mniej atrakcyjna. Ale niestety, wiesz jak to jest z fotami po ciemku w ruchu idąc od punktu A do punktu B.

Na pogodę nie mamy wpływu niestety, ale jak już pisałam - lepiej chmury w Austrii niż chmury w Chorwacji :wink:
karin74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2434
Dołączył(a): 27.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) karin74 » 06.03.2018 11:29

Taka bombowa relacja a mnie nie ma .....ale już jestem :D
Pozdrawiam gorąco : -)
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 06.03.2018 13:31

Jest nareszcie kolejny odcinek :D Szkoda, że pogoda Wam nie dopisała na tych fingersach, bo na zdjęciach w necie faktycznie wygląda to całkiem nieźle. Macie okazję kiedyś wrócić i ponownie odwiedzić to miejsce :D :)
Jaskinie również ciekawie się prezentują, ale zdecydowanie wolę widoki szczytów górskich, czy jeziorka w dole.
Piękne miejsca, chciałabym mieć tyle urlopu i możliwość zatrzymania się gdzieś po drodze do Cro. Myślę, że kiedyś to nastąpi, ale jak już będę nadal młoda i w końcu bogata... :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :wink: :lol:
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 06.03.2018 16:06

karin74 napisał(a):Taka bombowa relacja a mnie nie ma .....ale już jestem :D
Pozdrawiam gorąco : -)


Relacja się dopiero rozkręca, także siadaj i oglądaj :)


agata26061 napisał(a):Jest nareszcie kolejny odcinek :D Szkoda, że pogoda Wam nie dopisała na tych fingersach, bo na zdjęciach w necie faktycznie wygląda to całkiem nieźle. Macie okazję kiedyś wrócić i ponownie odwiedzić to miejsce :D :)
Jaskinie również ciekawie się prezentują, ale zdecydowanie wolę widoki szczytów górskich, czy jeziorka w dole.
Piękne miejsca, chciałabym mieć tyle urlopu i możliwość zatrzymania się gdzieś po drodze do Cro. Myślę, że kiedyś to nastąpi, ale jak już będę nadal młoda i w końcu bogata... :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :wink: :lol:


Wiesz, to takie miejsce, gdzie celowo wracać nie będę. Musiałaby się nadarzyć okazja i wtedy byśmy tam wrócili. Once in a lifetime :wink:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 07.03.2018 16:50

Zarąbisty odcinek. Fajne zdjęcia, fajna narracja. Super zobaczyć miejsca, których nie dotknę z takich czy innych powodów. Jakbym czuł wanilię znad strudla, jakby mi żołądek uciekał do góry gdy wiatr nieco kołysał w czasie podróży. Jakby przytłaczał mnie ogrom jaskini czy wymrażał chłód ciągnący od lodu. Bomba. Dzięki
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 07.03.2018 19:31

CROnikiCROpka napisał(a):[
Wiesz, to takie miejsce, gdzie celowo wracać nie będę. Musiałaby się nadarzyć okazja i wtedy byśmy tam wrócili. Once in a lifetime :wink:

Pozostaje mi życzyć, żeby okazja się nadarzyła. Nigdy nic nie wiadomo... :)
Pisz następny odcinek, bo już nie mogę doczekać się aż dojedziecie nad Jadran ;) i na Hvar oczywiście... :D ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
[CROnika III] Hvar + Vis 2017 - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone