Wreszcie Vukovar, miasto, które wywarło na nas piorunujące wrażenie z racji wydarzeń jakie miały tu miejsce końcem XX wieku. Lekcja barbarzyństwa współczesnej Europy.
Robi się późno, więc ruszamy w dalszą drogę do Vukovaru – miasta bohatera. Miasta położonego nad samym Dunajem i rzeką Vuka, uchodzącą w tym miejscu do niego. Miasta, które w końcu XX wieku przeżyło jedną z największych tragedii współczesnej Europy. Vukovar, z uwagi na swoje położenie, pełnił zawsze ważną rolę na dunajskim szlaku wodnym, a po powstaniu niepodległego państwa chorwackiego stał się też miastem granicznym Chorwacji i Serbii. Serbii, która od momentu powstania Chorwacji, była jej wrogim krajem. Tragedia rozpoczęła się 24.08.1991 r. Wojska JNA plus ochotnicy serbscy także i Ci, którzy mieszkali w Vukovarze, napadli na miasto. Oblężenie trwało trzy miesiące, gdzie miasta broniła garstka chorwackich ochotników i jego mieszkańcy, a najeźdźców było wielokrotnie więcej w dodatku dysponujących ciężkim sprzętem wojskowym. Nie było prądu, wody, żywności. Na miasto dziennie spadało około 12.000 pocisków. Zniszczone zostały domy, fabryki, port, kościoły. Zginęło prawie 8.000 ludzi. A kiedy 18.11.1991 roku Serbowie po zmasowanym ataku zdobyli miasto, 30.000 jego mieszkańców wywieziono z miasta robiąc przy okazji czystki etniczne. Najstraszliwszy los spotkał pacjentów i personel miejscowego szpitala, który pomimo bombardowań działał cały czas podczas okupacji. Zniszczony całkowicie, pacjentów leczył w piwnicach i schronach. W tych właśnie piwnicach zostało założone małe muzeum upamiętniające te straszne chwile. Robi ono ogromne wrażenie. Na ściennych kafelkach jest opisana historia oblężenia, są klepsydry z nazwiskami wszystkich tych, którzy zginęli. W salach jest wystawiony sprzęt medyczny jakim posługiwano się w tamtych czasach, są łóżka z manekinami chorych. Jest też zachowana dziura w suficie po bombie, która spadła pacjentowi na łóżko, na całe szczęście nie wybuchając. Cały czas słychać głos lektora, który czyta nazwiska zamordowanych. W momencie zdobycia przez Serbów szpitala było w nim 261 pacjentów i osób personelu medycznego. W większości byli to starcy, kobiety (także w ciąży), dzieci. Wszystkich wywieziono do pobliskiej wioski Ovčary, gdzie ich torturowano, bito, a kobiety gwałcono. Po tych męczarniach wywożono ich samochodami w grupach po 20 osób, by wykonać egzekucję strzałem w głowę. Zakopani zostali w jednym masowym grobie. Po odkryciu tego grobu, nota bene przez Tadeusza Mazowieckiego będącego przedstawicielem ONZ, wydobyto ciała 200 zabitych. Po dzisiejszy dzień nie wiadomo co stało się z brakującymi ciałami 61 osób. Byliśmy w szpitalu, w Ovčarze i przy masowym grobie. Wszystko to jest niesamowicie smutne i przerażające. Szczególnie zaś Ovčara, miejsce tortur, a dziś miejsce upamiętniające tą okropną tragedię. W sali jest ciemno. Nad głowami świeci tylko 261 światełek symbolizujących zamordowanych. Pod światełkami są wyświetlane nazwiska osób pomordowanych, które spiralnie znikają w ziemi, jednocześnie słychać głos lektora wymieniającego te nazwiska. Na ścianach co chwile ukazują się podświetlane twarze ofiar. Podłoga jest betonowa z łuskami po nabojach. Wokół niej jest rynna, w której pokazane są różnego rodzaju pamiątki, znalezione przy zamordowanych. Wychodząc stamtąd byliśmy wstrząśnięci i wzruszeni. Czy musi, we współczesnym świecie, w cywilizowanej wydawałoby się Europie, dochodzić do takich okropnych zbrodni? Odwiedziliśmy jeszcze kolejne miejsce związane z okupacją Vukovara: cmentarz "branitelji" tego miasta. Pięknie utrzymany cmentarz, wśród zieleni z jednakowymi grobami. Większość napisów na grobach mówi, że leżą w nich młodzi ludzie, którzy oddali życie broniąc Vukovaru. Obok tysiące białych krzyży, bez jednego nazwiska , ale symbolika jest dostatecznie zrozumiała.
Vukovar zostawił jeszcze jednego niemego świadka tamtych okropnych dni. To poważnie uszkodzona podczas oblężenia wieża ciśnień, z ogromnymi dziurami, popękanym betonem i wystającymi drutami. Wieża, którą widać praktycznie z każdego miejsca, swym wyrazem mówi wyraźnie: Nigdy więcej wojny. Chorwacja dziś pamięta o swoim mieście i jego mieszkańcach. Vukovar jest sukcesywnie odbudowywany. Słynne barokowe centrum nabiera powoli wyglądu sprzed wojny. Zniszczone doszczętnie: klasztor franciszkański i kościół św. św. Filipa i Jakuba (crkva sv. Filipa i Jakova) też już zostały odbudowane. Tylko nieliczne domy przypominają chwile tragicznego oblężenia. Miasto tętni normalnym życiem. Co roku cała Chorwacja czci pamięć Vukovaru, a główne uroczystości, poświęcone tej tragedii, obchodzone są w tym mieście. Miasto Vukovar zostało uznane miastem bohaterem. Tylko czy trzeba było tyle tragedii, nieszczęść i krwi? Trochę przybici tym co zobaczyliśmy postanawiamy wracać na naszą kwaterę. Dość tych wrażeń na jeden dzień.
Zdaję sobie sprawę, że zdjęcia ze szpitala i Ovčary nie są najwyższych lotów. Niemniej uznałem, że warto ich pokazać, bo one oddają dramatyzm tamtych czasów.