Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

HVAR po raz drugi, CRO po raz dziewiąty.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 26.09.2010 19:15

Elizasz napisał(a):Spotkałam, spotkałam, a jakże :)

Właśnie skończyłam przeglądać przewodnik po Chorwacji, była tam informacja o Humacu, nie sądziłam, że jest tam tak klimatycznie!!! Piękne miejsce!!!
Jaskinia też wspaniała :)


Jeżeli chcesz obejrzeć więcej zdjęć z HUMAC to zapraszam tutaj:
http://www.fmix.pl/slideshow/28530/6529 ... humac.html

Pozdrav
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 26.09.2010 19:59

Bardzo dziękuję, już pędzę oglądać!


edit:

Przepiękne miejsce!!! zdjęcia bardzo udane, widać, że przemyślane kompozycje :)

Ps. jaki aparat?
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 26.09.2010 20:36

Dzięki za dobre słowa o naszych (mojej żony i moich) zdjęciach.
Zdjęcia wykonane zwykłym aparatem kompaktowym PANASONIC LUMIX DMC-TZ2.

Pozdrav
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 17.10.2010 08:00

Witam po przerwie...
Dzisiaj zabiorę Was w miejsce zdecydowanie bardziej zurbanizowane niż HUMAC czy ZATOKA LUĆIŚĆE - dzisiaj będzie miejscowość HVAR.

Mimo iż Hvar nie jest stolicą wyspy Hvar to jest chyba najbardziej znaną miejscowością na wyspie. Podczas pobytu w 2006 roku odwiedziliśmy Hvar 2-krotnie, zwiedzając centrum miejscowości oraz twierdzę Spanjola.
Podczas tegorocznych wakacji byliśmy w Hvarze 3-krotnie - mimo tłumów opanowujących Hvar coś nas ciągnęło do tej miejscowości. Jakoś tam tłumy przeszkadzały mi o wiele mniej niż np. 2 lata temu w Pakośtane.
Dojazd do Havru z każdego miejsca na wyspie jest dobrze oznakowany.
Blisko centralnego placu znajduje się kilka parkingów, na których zawsze bez problemu znajdowaliśmy miejsce dla naszej Fusi. Wprawdzie cena za parking jest wszędzie stała i dość wysoka (10 KN/1h) ale od dawna nauczyłem się, że nie po to jadę na wakacje aby przez pół godziny szukać bezpłatnego miejsca do zaparkowania a potem jeszcze cały czas myśleć czy aby na 100% można było tam zaparkować.


Obrazek[/img]
Obrazek
Obrazek

Powyżej kilka hvarskich mapek (na ostatniej dobrze widać umiejscowienie parkingów) a poniżej parking położony 1 minutę spacerkiem od głównego placu Havru.

Obrazek

Pierwszym miejscem do którego zawsze trafiamy w Hvarze jest targ. Ceny oczwiście hvarskie czyli trochę wyższe niż w innych miejscowościach ale co tam... duży wybór owoców, warzyw, serów i prsutu powoduje, że zaostawiamy tam trochę kun i obciążeni zakupami wracamy do auta aby nie nosić ich podczas zwiedzania (przydaje się bliskość parkingów).

Obrazek

Na forum było już wiele relacji z Hvaru wraz z dokładnymi opisami. Wrzucam kilka zdjęć takiego Hvaru jaki lubimy. Ze względu na pory naszych odwiedzin będą to większości zdjęcia póżnopopołudniowe, wieczorne. Na koniec będzie kilka zdjęć nocnych.

Obrazek
Obrazek

Pamiętacie ten murek ze zdjęcia poniżej... Na tym murku gotował Makłowicz podczas swojej podróży na Hvarze.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oczywiście zawsze zapędzamy się w boczne hvarskie uliczki po których można chodzić godzinami i za każdym razem znaleźć coś ciekawego do uwiecznienia.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jeszcze kilka zdjęć portowej części Hvaru.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W następnej części mojej relacji będzie o nocnym Hvarze

Pozdrav
kleeberg
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8037
Dołączył(a): 08.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kleeberg » 17.10.2010 08:20

Piękne zdjęcia z pięknych miejsc.

Baaaardzo fajna relacja.


Pzdrv
Czesiek63
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 658
Dołączył(a): 20.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czesiek63 » 17.10.2010 09:27

fantastyczne uczucie , bylem na Hvarze 2 razy ....okazuje się ze jeszcze wiele przed nami :) super fotki pozdrawiam :!:
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 17.10.2010 14:15

Dzięki KLEEBERG i CZESIEK63 za miłe słowa.
Tak jak pisałem dzisiaj rano w następnej części będzie o HVARZE (miejscowości) wieczorem i nocą.

W Hvarze spędziliśmy 3 wieczory i 2 połówki nocy. Wieczorowa pora jest naszą ulubioną porą na spacery po miejscowościach. Konoby i inne lokale zapełniają się mrowiem ludzi (to trochę mniej lubimy), w powietrzu unosi się zapach chorwackich potraw, włącza się oświetlenie zabytków, a magia oświetlonych delikatnym światłem uliczek powala na kolana. Możemy tak chodzić aż do "padnięcia". Na całe szczęście możemy sobie pozwolić na jakąś kolacyjkę w fajnej konobie, a po następnej godzinie spacerowania na lody lub (jeśli jeszcze jest miejsce w brzuszku) na pokaźny chorwacki deser.

Zapraszam więc do odwiedzenia Hvaru nocą...

Nasz pierwszy wieczorno-nocny spacer prowadził z parkingu przy dworcu autobusowym na plac Sv. Stjepana, następnie na sławną Rivę, potem na drugą stronę zatoki portowej (Luka Hvar) na nadbrzeże zwane FABRIKA - w parku znajduję się plac zabaw i nasza Basia musiała go "zaliczyć" za każdym razem. 15-20 minut zabawy na placu zabaw dawało nam dużo większy spokój przy następnych punktach szwędania się po Hvarze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na trochę dłużej zatrzymaliśmy się przy arsenale. Po pierwsze na lody a po drugie pod arsenałem artysta malował portrety. Basia stała tam zapatrzona na jego prace przez dobre 10 minut. Rysowanie jednego portretu trwało ok. 1 godziny.

Obrazek

Podczas pałaszowania lodów wystąpił z fajnym programem artystycznym zespół młodych ludzi z różnych krajów (przważały bałkańskie). I tu pewna dygresja w sprawie lodów. Podczas naszych kilkukrotnych pobytów w Chorwacji próbowaliśmy już różnych smaków. Trudno było na Lawendowej Wyspie niespróbować lodów o smaku lawendowym - była to totalna porażka. Smak tych lodów bardziej przypominał mydło niż... a właściwie to sam nie wiem czego się spodziewałem.

Obrazek

Teraz kilka zdjęć z okolic arsenału, hotelu Palace i porciku łódkowego w Hvarze.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obok porciku łódkowego i budek z pamiątkami odkryliśmy bardzo fajne i przede wszystkim spokojniejsze miejsce - coś w rodzaju skweru z trawką, plamami i ławeczkami. Było to kolejne miejsce na odpoczynek, a widok podświetlonych palm był calkiem interesujący.

Obrazek
Obrazek

Po napełnieniu brzuszków i odpoczynku na palmowym skwerze ruszyliśmy na "eksplorowanie: wąskich uliczek - miód dla moich oczu i obiektywu aparatu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wieczorami na uliczki wylewają się turyści ale także chorwackie leniwe koty, które dopiero wieczorową porą odzyskują trochę wigoru. Oczywiście Basia nie mogła przejść obojętnie obok takich stworzeń.

Obrazek

Odwiedzaliśmy także sklepiki. Na zdjęciu sklepik z oliwą, winem i innymi hvarskimi specjałami oraz jubiler.

Obrazek
Obrazek

Teraz mała przerwa na obiad - potem ciąg dalszy wieczorno-nocnego Hvaru.

Pozdrav
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 17.10.2010 17:04

Obiad zjedzony, do podwieczorku jeszcze chwila więc wrzucam kilka następnych wieczorowo-nocnych fotek z Hvaru.

Podczas trzeciego pobytu w Hvarze zaparkowaliśmy w innym miejscu. Chcieliśmy przejść promenadą nadmorską od hotelu Bodul do Rivy.
Według naszej mapy przy tym hotelu miał być parking. I faktycznie był - parking hotelowy. Postawienie samochodu należy zgłaszać w recepcji. Cena za 1 godzinę parkowania wynosi (o ile dobrze pamiętam) 5 KN za godzinę.
My jednak zaparkowaliśmy przy hotelu, było sporo wolnego miejsca i po sprawdzeniu, że na 100% można tam parkować zostawiliśmy naszą Fusię na zasłużony odpoczynek - tego dnia dojechaliśmy do Hvaru z Jelsy tzw. starą drogą przez Velo Grabilje itd. i kilka godzin postoju przydało się naszemu samochodzikowi po intensywnych podjazdach i zjazdach.

Hotel Bodul to typowo postsocjalistyczny obiekt i nikt nie zmusiłby mnie do spędzenia wakacji w takim obiekcie (ocenialiśmy oczywiści tylko wygląd zewnętrzny). Po drugiej stronie ulicy było oświetlone sztuczne boisko do piłki nożnej.

Obrazek

Spacer w iście spacerowym tempie do Rivy zajął nam (wraz z robieniem zdjęć) jakiś 25-30 minut. Po drodze podziwialiśmy Franjevćki Samostan (klasztor franciszkański).

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po dojściu do Rivy Basia zainteresowała się wystawką przed rybną restauracją. W dużym akwarium pływały krabay i langusty, a na specjalnym stole z lodem leżały różne ryby i okazały 200 kg tuńczyk podzielony na steki. Można było wybrać sobie odpowiedni kawałek i kucharz wrzucał go na grilla.

Obrazek
Obrazek

Po obejrzeniu ryb ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku centrum Hvaru.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Spacerując po Rivie zakupiliśmy lody i usiedliśmy na murku pod jedną z palm (patrz 1 zdjęcie z relacji z Hvaru). Po chwili Basia coś strzepnęła z ręki. Powiedziała, że to "coś" spadło z góry. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że był to okazały (około 5 cm) skorpion. Basia był zachwycona. Jeszcze przed wyjazdem z Polski pytała nas czy w Chorwacji są skorpiony (jest na etapie poznawania wszystkich możliwych stworów, a poza dinozaurami kocha wszystkie gady, płazy i owady). Powiedzieliśmy jej wtedy, że podczas naszych kilkukrotnych wakacji w Chorwacji nigdy skorpiona nie spotkaliśmy i trzeba by mieć dużo szczęścia aby go zobaczyć. A tu nagle skorpion zleciał na Basię z nieba, a właściwie z palmy. Pstryknęliśmy mu kilka zdjęć.Biedak był chyba nieźle przerażony i szybko wspiął się na murek i próbował schować w jego zaułkach. Na całe szczęście dzięki lekturze forum wiedzieliśmy, że ten gatunek skorpiona nie jest groźny dla człowieka. Basia praktycznie do powrotu do Polski rozpamiętywała bliskie spotkanie ze skorpionem.

Obrazek
Obrazek

Tego wieczoru na Rivie Basia miała jeszcze jedną niespodziankę. Przed jedną z najbardziej ekskluzywnych restauracji odbywało się przedstawienie w stylu arabskim. Jego największą ozdobą był taniec brzucha w wykonaniu urodziwych chorwatek. Nadmienię, że tłum oglądaczy gęstniał z minuty na minutę.

Obrazek

Przy arsenale odbywał się festiwal chorwackiego jadła. Gospodynie w stylowych strojach sprzedawały swoje wyroby. Nie omieszkaliśmy nabyć kilka ciasteczek podobnych do naszych małych pączków.

Obrazek
Obrazek

W pasażu handlowym spotkaliśmy takiego oto stwora. Mimo nocnej pory odczuwał jeszcze skutki upałów.

Obrazek

Każdy wieczór w Hvarze kończyliśmy "rzuceniem" spojrzenia na pięknie oświetloną twierdzę Spanjola.

Obrazek
Obrazek

W drodze powrotnej do samochody towarzyszył nam jako latarnia pięknie świecący księżyc.

Obrazek
Obrazek

Dla chętnych podaję link do albumu z naszymi wszystkimi zdjęciami z wieczorno-nocnego Hvaru:
http://www.fmix.pl/album/65560/chorwacja-hvar-noca/1

Jak kiedyś dorobię się lustrzanki z możliwością manualnych ustawień to obeicuję że zdjęcia zwłaszcza te nocne będą zdecydowanie lepsze. W moim kompakcie niestety brak możliwości manualnych ustawień, a te w programach nie zawsze są odpowiednie do wykonanie ciekawego zdjęcia nocnego. I do tego ten brak możliwości podłączenia wężyka spustowego...

W następnej części naszej relacji będzie o dniu spędzonym w zatoce TORAC.

Pozdrav
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 17.10.2010 19:57

Do wieczornych zdjęć z Hvaru powinienem dołączyć jeszcze jedno.
Zgodnie z naszym zwyczajem kupiliśmy obraz. Sprzedawca był tak zabawny, że szybko nas przekonał do właściwego wyboru. Przy każdym pokazywanym obrazem wymawiał magiczną formułkę "NIE DUBROWNIK", a wszystko przez Gosię, która zaznaczyła, że może być każda miejscowość byle NIE DUBROWNIK...

Obrazek

Pozdrav
pocztówka28
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 423
Dołączył(a): 25.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pocztówka28 » 17.10.2010 21:40

Czytam i oglądam z wielkim zainteresowaniem, gdyż Wyspa Hvar i Jelsa to być może cel naszych wakacji 2011 ;)
Super relacja! :D
PysiaPysio
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 563
Dołączył(a): 27.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) PysiaPysio » 18.10.2010 00:43

Bardzo ciekawa relacja wpadliśmy na nią zupełnie przez przypadek i wciągnęła nas od razu...
Miło zobaczyć te same miejsca które i nas urzekły z innej perspektywy. Tak jak wy zjeździliśmy prawie cały Hvar z tą różnicą że poruszaliśmy się na skuterze. Sami też swego czasu odkryliśmy magiczną plażę zatoczki LUĆIŚĆE...
Obrazek
i określenie Rajska Plaża też jako pierwsze przyszło na do głowy :D
Pozdrawiamy :papa:
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 18.10.2010 21:01

Dzisiaj zapraszam do zatoki TORAC.
Trafiliśmy tam dzięki relacji MASLINKI ("Szutrowym szlakiem...). Zatoka Torac ma zupełnie inną specyfikę niż opisywana wcześniej w tej relacji zatoka Lućiśće.
Po pierwsze dojazd do niej jest asfaltową drogą (no może nie do końca w naszym przypadku ale o tym później), po drugie nad zatoką znajduje się kilka domostw a w zasadzie apartamentów do wynajęcia, po trzecie nie ma podziału na FKK i NO FKK, po czwarte dojście do plaży z miejsca postojowego jest krótsze i łatwiejsze niż w przypadku zatoki Lućiśće.

Zatoka Torac zlokalizowana jest ok. 30-40 minut spokojnej jazdy samochodem z camp Holiday w Jelsie. Z Jelsy należy się kierować na koniec Hvaru na Saćuraj.
Pierwsza część drogi to ta sama droga jak do Humac (dość kręta ale bardzo widokowa) a dalej już przez środek Hvaru do Miejscowości GDINJ.

Obrazek

Na niektórych mapach nie ma miejscowości GDINJ a N.Crkva. Zwał jak zwał w każdym razie jadąc z kierunku Jelsy należy na wysokości kościółka skręcić pod kątem prostym w prawo w asfaltową drogę. Pomocnym będzie duży żółty drogowskaz z nazwami kilku zatoczek do których można dojechać tą drogą.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Droga dojazdowa z Gdinj do zatoki Torac to kręta asfaltowa droga o zwykłej jak na tę klasę dróg w Chorwacji nawierzchni oraz szerokości - polecam prędkość ok. 30-40 km/h - będzie i bezpiecznie i ciekawie pod względem możliwości obserwowania mijanych widoków. Nam w dotarciu do celu naszej podróży pomagała zakupiona w Jelsie dokładna mapa Hvaru wraz z Bracem i Śoltą (polecam dla tych, którzy lubią zwiedzać te wyspy).

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po dojechaniu w okolice zatoki postanowiliśmy znaleźć dogodne miejsce do zaparkowania. Jak to zazwyczaj w naszym przypadku pierwsze miejsce wydawało nam się za daleko położone od plaży (potem okazało się, że było idealnie położone). Asfaltową drogą dojechaliśmy do następnej zatoki ale była a wiele mniej ciekawa od Torac (pamiętałem z relacji Maslinki układ zatoki i otaczających jej domów. Po chwili zaobserwowaliśmy kilka samochodów stojących - jak nam sie wtedy wydawało - na parkingu z dobrym dojściem do plaży.
Tak trochę na "czuja" postanowiliśmy znaleźć ten parking. W tym celu musieliśmy zjechać z drogi asfaltowej na szutrową.

Obrazek

Po chwili na skale znaleźliśmy taką oto wskazówkę, która utwierdziła nas w przekonaniu o dobrym wyborze parkingu.

Obrazek

Jednak droga do parkingu była dość stroma i zaczęliśmy się zastanawiać czy damy radę podjechać nią w drodze powrotnej. Rekonesans wypadł jednak pozytywnie. Zdjęcie nie oddaje oczywiście dużego spadku ale możecie mi wierzyć na słowo, że był całkiem niezły. Trzeba przypomnieć, że nikt z nas nie dysponował samochodem terenowym.

Obrazek

Po dojechaniu na wyznaczone miejsce okazało się, że parking faktycznie jest ale jest to parking przeznaczony do apartamentów. Znaleźliśmy jednak wolne miejsce i po chwili udaliśmy się w kierunku plaży mijając 2-3 domki.

Obrazek

Po 2-3 minutach dotarliśmy do plaży. Było na niej kilka osób - jak się potem okazało w 100% byli to Czesi i Słowacy. Podczas spaceru po okolicy zatoki stwierdziliśmy, że można się tu poczuć jak w jakiejś enklawie naszych południowych sąsiadów. Wszystkie spotkane samochody przy domkach i na drodze należały właśnie do tych nacji.

Obrazek
Obrazek

Woda była krystaliczna.

Obrazek

Teraz kilka zdjęć z zatoczki i jej najbliższej okolicy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz będzie zdjęcia obrazujące najlepsze do zaparkowania miejsce przy zatoce Torac. Dojście do plaży rozpoczyna się betonową ścieżką po prawej stronie od drogi. Po kilkudziesięciu metrach mija się poletka, mały gaj oliwny, ale ze starymi oliwkami a następnie między domkami dochodzi się do plaży.

Obrazek
Obrazek

Tak na koniec zdjęcie motylka, było ich tam całe mnówstwo.

Obrazek

Dla chętnych podaję link do albumu ze zdjęciami z zatoki Torac (te zamieszczone w relacji i jeszcze trochę dodatkowych):
http://www.fmix.pl/album/65528/chorwacj ... ka-torac/1

Pozdrav
Basik_63
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 656
Dołączył(a): 31.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basik_63 » 19.10.2010 18:31

Rodzynku przeczytałam od dechy do..... mam nadzieję, że to nie koniec Twojej relacji. Jestem rozłożona nią na obie łopatki. Wracam na Hvar w przyszłym roku, aby nadrobić swoje tegoroczne zaległości.
Pozdrav
RODZYN
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 13.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) RODZYN » 19.10.2010 19:43

BASIK_63 - dzięki za pochwały.
śpieszę donieść, że to nie koniec relacji. Niestety brak czasu powoduje, że relacja jest pisana dość nieregularnie.
Na Hvar wracaj. Twoją relację także śledzę z uwagą. Szkoda, że dotknęła Was nieprzyjemna "przygoda" z samochodem. Nam jak do tej pory przez tyle lat wyjazdów na całe szczęście takie "przygody" się nie przytrafiały, a byliśmy już różnymi samochodami: raz Cinquecento, 3 razy Fiatem Palio, 4 razy Skodą Fabią i ostatnio Fordem Fusion. Niestety naszej Fabi w tym roku podało 200.000 tysięcy km przebiegu i stwierdziliśmy, że Ford Fusion mimo tego samego rocznika (2003) ma jednak przejechane tylko 70.000 km i ryzyko awarii jest trochę mniejsze.

Pozdrav
Basik_63
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 656
Dołączył(a): 31.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basik_63 » 21.10.2010 18:13

Rodzynku
Tegoroczny "wirus" jaki dopadł nasze autko nie był przypadkowy to wszystko dlatego, żebyśmy czuli niedosyt Hvaru i jeśli "królowa" mamona pozwoli, wrócili tam w przyszłym roku :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
HVAR po raz drugi, CRO po raz dziewiąty. - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone