Witam Wszystkich
Za radą forumowego kolegi, z którego rodziną mieliśmy przyjemność spędzić połowę wakacji podnoszę zeszłoroczny wątek z Hvaru. Nie tworzę nowego bo pojechaliśmy dokładnie w to samo miejsce. Czyli do zatoki Medvidina. O ile dwa lata temu rezerwowaliśmy w grudniu o tyle rok temu w listopadzie już większość apartamentów u tego właściciela było zajęte
Zdecydowaliśmy się na przełom sierpnia i września- nie żałujemy! Ba! wrzesień okazał się nawet ładniejszy
Miałam tu wstawić zdjęcie moich puzzli z 3 tys. części, które układałam przez 2,5 miesiąca. Niestety moje dzieci mi skasowały
Puzzle oczywiście przedstawiały Chorwację, Vrsar na Istrii.
Dzieci umilały sobie oczekiwanie w inny sposób
Jakby ktoś nie wiedział- to jest zabawa w "kolejkę na prom"
No to ruszamy. Z Warszawy o 4 nad ranem, w 5 osób. Oczywiście z naklejką. To nasza pożegnalna wyprawa do Cro. Przynajmniej na rok/ dwa. Bo przecież niewiele z tej Chorwacji widzieliśmy. Tylko Riwierę Makarską i Hvar.
Zdjęć po drodze nie robimy- większość obfotografowaliśmy w poprzednich latach.
Pierwszy przystanek pominę- to Austria. Krótki bo okazuje się, że goni nas rój? os. Ledwo uchodzimy z życiem do samochodu
Drugi- zjazd za mostem. Warto się zatrzymać. Widoki niesamowite.
Oczywiście to most na rzece Krka
Kolejny postój to oczywiście miejsce noclegu- Oroslavje pod Zagrzebiem.
Dzień drugi.
Drvenik, zdjęć nie robimy
Ale odnotujmy , że promy pływają wahadłowo. Jesteśmy 44 samochodem kolejce. I wjeżdżamy na drugi prom.
Zatoka Medvidina- nic się nie zmieniło. Przybyło tylko paneli słonecznych.
No i poznajemy nowe "zwierzątko" To tygrzyk paskowany , bardzo ekspansywny gatunek, który dotarł już do Polski. U nas na szczęście nie osiąga takich rozmiarów
Pierwsze dwa dni zaskakują nas wiatrem i... deszczem! Wybieramy się więc do Humaca.
Zdjęć z tej wsi mieliśmy dużo, tylko gdzieś znikły ( dzieci, dzieci)
i zostały dwa...
Ponieważ robi się słonecznie wracamy na plażę i od tego momentu nie widzimy już chmur i deszczu do końca pobytu.