Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Hvar na gapę:)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010
Hvar na gapę:)

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 27.08.2011 16:54

...a właściwie cała Chorwacja ale o tym za chwilę.
W zeszłym roku spędziliśmy tydzień w Igrane z jednym wypadem na Hvar. Dzięki temu podjęlismy decyzję o kolejnych wakacjach tym razem na wyspie. Apartement zarezerwowaliśmy już w październiku- ostatni wolny 8O w Willi Rosa w zatoczce Rosohotnica, obok Basiny.

O 4.30 nad ranem, 8 sierpnia wyruszylismy w strugach deszczu z Wawy do Cro. Jak zwykle spakowani do roletki :wink: Tym razem wiedząc jakie są ceny wzięliśmy pudło jedzenia i torbę termiczną z wędliną, masłem, serkami itd. Składniki do zrobienia samodzielnie obiadów. Kartony soków, zgrzewki wody, coli, sprite itd. Nasze dzieci po chorwackiej plaży zmieniają się w kompulsywnych żarłoków, pochłaniających każdą ilość picia i jedzenia .
Lało, lało, lało ......aż do Grazu. Na postoje zatrzymywaliśmy się tylko na stacjach benzynowych z daszkiem :wink: Mimo to jechało się sprawnie, poniedziałek spowodował, że mijaliśmy niewiele przyczep i camperów. Generalnie polecam jazdę w tygodniu. Pusta autostrada, żadnych korków, żadnych kolejek na stacjach benzynowych. W Austrii w okolicach miejscowości Wildon warto wypatrzyć na stoku po lewej stronie ( jadąc do..) ogród jakiegoś miłośnika Schonebrunu. Ogród znajduje się na stoku, poniżej dom nad nim aleja i dookoła krzewy i drzewa przycięte w stylu francuskim- opad szczęki gwaratowany :P

Słowenię z najdroższymi winietkami przelatujemy szybko i zbliżamy się do hmmm.. naszego problemu :oops: Jakimś cudem oboje doznaliśmy zaćmienia umysłu i ....2 z 5 paszportów mamy nieważne :!: Synowie ( 4,5 i 6 ) dostali w zeszłym roku paszporty tylko na rok :!: Prawdopodobnie zasugerowalismy sie tym , że starsza córka ma na 3 lata. Sprawę odkryliśmy na parę godzin przed wyjazdem :cry: :cry: :cry: Zdecydowaliśmy się mimo to jechać pamiętając, że w zeszłym roku nikt nie chciał nawet wziąć do ręki naszych dokumentów. Podparci tym argumentem jedziemy podjeżdżamy z duszą na ramieniu i sztucznym uśmiechem garfilda na twarzy :D Jest tylko jedna różnica. Rok temu była sobota i tłumy szturmowały granicę Chorwacji, teraz jest poniedziałek przed nami ze 4 samochody i znudzony celnik w budce. Mąż podaje paszporty ułożone wg starszeństwa- nieważne na spodzie :wink: Celnik ogląda wszystkie , w samochodzie można powiesić siekierę, wraca się do paszportu syna :evil: i... oddaje nam wszystkie. Możemy wjechać :D :D :D Dzieci na tylnym siedzeniu nie rozumieją skąd u nas ten wybuch radości. Jesteśmy w Chorawcji :!:

Ponieważ zdjęć wstawiać nie umiem to polecam link do mojej galerii:http://fotoforum.gazeta.pl/a/60896.html

W Chorwacj nasze humory zdecydowanie się poprawiają, pogoda też z każdą chwilą robi się piękniejsza. Dzieci czekają na ulubione tunele. Czym dłuższy tym lepszy :wink: Gdyby nie znikopis, dvd i drobne zabawki pewnie nie jechalibyśmy tak spokojnie :evil: Już o godzinie 16.30 stawiamy się w miejscu naszego noclegu- miejscowości Oroslavje. W Pension Zagi. Polecam bo miejsce jest czyste, niedaleko autostrady,łatwe do znalezienia, zjazd i powrót na autostradę nie nastręcza żadych trudności. Tym razem i tu bez problemów można dostać miejsce- to nie weekend. Chcąc rozprostowac nogi warto przejść się po tym miasteczku, które bardzo przypomina nasze. Do zobaczenia jest mocno zaniedbany, ale nie zrujnowany , ciekawy pałac w dużym parku- piękne drzewa. Po drugim pałacu został tylko okrojony park i brama wjazdowa. Szkoda. Po śniadaniu o godzinie 8.30 wyruszamy w stronę Zagrzebia i Splitu gdzie czeka nas przeprawa promowa na Hvar- liczy, że zdążymy na 12.30 albo najdalej 14. 30...
cdn 8)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 27.08.2011 17:05

heca7 napisał(a):cdn 8)

Ale heca ;)

Ze zdjęciami powalcz.
W dziale foto, masz opisane jak to zrobić, a relacja, niewątpliwie, będzie bogatsza.

Pozdrawiam :)


PS A zdjęcia to wkleisz wchodząc w galerii, przy zdjęciu w część: Linki przy zdjęciu i wklejając na forum ten opisany jako "Wklej na forum - duże zdjęcie:"

Wyjdzie coś takiego:

Obrazek
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 28.08.2011 20:49

Dzieki za pomoc :) będę próbować.
Wracając do tematu :wink:
Jedziemy do Zagrzebia, żadnych korków jak rok wcześniej, ba! jest pusto. Jest jeszcze jedna różnica- tym razem nie fotografuję wszystkiego a oknem, w zeszłym roku utrwaliłam na zdjęciach każdy tunel :wink: Bez problemu kierujemy się na Split i tu niemiła niespodzianka, utykamy w pierwszym na tej trasie korku :( Wąska , jednokierunkowa uliczka prowadzi do portu. Jadąc drzwi w drzwi z innymi polakami wymieniamy się wątpliwościami ale droga rzeczywiście prowadzi do portu. Ustawiamy się na molo, na końcu kolejki jako ok 40-ty samochód ( do promu wchodzi 100) . Żar leje się z nieba. Jest godzina 12.15 i już wiemy że na prom o 12.30 nie mamy co liczyć..... odpłynął 8O
Obrazek
Musimy czekać na prom o 14.30. Zostawiamy samochód na pełnym słońcu i idziemy w miasto. Dzieci padają ze zmęczenia a właściwie odwrotnie- czym bardziej są zmęczeni tym bardziej rozrabiają. Nie pomagają lody, ani picie, syn wywraca się na betonowym molo i obciera sobie do krwi kolana łokcie i brodę :evil: To , poza przekroczeniem granicy najbardziej stresujący kawałek podróży ( już wiemy, że będziemy wracać przez Drvenik). Wreszcie jest :!: spoceni i ugotowani jeżdżamy :!: i z ulgą padamy w klimatyzowanym wnętrzu na kanapy. Jeszcze tylko dwie godziny promem i będziemy na miejscu. Dzieci trochę marudzą, są już baaardzo zmęczone. Jak wszyscy i my ustwiamy się w kolejce do sklepiku w celu zakupienia paluszków i czipsów , które choć na chwilę usadzą nasze dzieci w miejscu.
Dokładnie po 2 godzinach zjeżdżamy z promu w Starim Gradzie. Najmłodszy syn zasypia w samochodzie. Teraz kierujemy się na Rosohotnicę wg wskazówek Mariusza (mkm) za które serdecznie dziekujemy :!: Były dokładne co do metra :!: Taki widok nas przywitał.
Obrazek
Przywitała nas sympatyczna właścicielka , z którą od razu się rozliczylismy. Pozostało przebrać się i udać na plażę- zaledwie kilkadziesiąt schodków w dół. Chwila kąpieli w chłodnej wodzie i całe zmęczenie odpływa :D
Obrazek

Było warto :!:
Czesiek63
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 658
Dołączył(a): 20.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Czesiek63 » 29.08.2011 17:48

:) ......... mkm to dobry człowiek i obyty w tych cro kwaterkach można na nim polegać :!: a kwaterkla całkiem , całkiem
krombocher
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 647
Dołączył(a): 07.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) krombocher » 29.08.2011 18:21

Widzę, że podobnie jak w Igrane wybór padł na klimatyczny, kamienny domek :D Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.
K
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 29.08.2011 20:21

Taaak :wink: Skłonność do takich domków ma mój mąż. Na Warmii mieszkamy w starym, poniemieckim domu, nad morzem też w przedwojennej odnowionej willi :P Tylko, że takie klimaty mają niestety swą cenę :cry: Ta była wysoka- 100e za dzień.

1 dzień
Już o 5 budzi mnie szum wiatru. Wieje coś za mocno :( Ocho, myślę, to ta sławna bora. Zmartwiona pogorszeniem pogody nie zasypiam. Ale rano okazuje się , że owszem wieje ale na niebie nie ma ani jednej chmury, jest ciepło tylko morze silnie wzburzone. Idziemy na plażę pod domem:
Obrazek
Plaża jest malutka i oprócz nas pojawia się na niej tylko rodzina Słowaków. Wszystko byłoby doskonale gdyby nie fakt, że słońce znika z plaży około 12.00 8) A my jak nigdy jesteśmy go spragnieni. No i fale wyrzucają dzieci na brzeg razem z materacem. Wracamy do domu bo najmłodszy syn musi się położyć i zasypia kamiennym snem. tak to jest jak się wypoczywa z dziećmi, często trzeba się dostosować do ich rytmu dnia. W naszym przypadku z dzieckiem nadpobudliwym jest jeszcze trudniej. Bo mimo wakacji musimy mieć oczy dookoła głowy. Przydaje się to w Basinie kiedy w ułamku sekundy Wiktor zsuwa się z betonowego brzegu do wody :evil: Chwilę po zrobieniu tego zdjęcia:
Obrazek
Na szczęście woda sięga mu tylko do kolana ale wystraszony już do końca pobytu nie podchodzi do krawędzi w żadnym porcie.

Wieczorem jedziemy do Stari Gradu. A ja się zdobywam na odwagę, żeby podejść do przemiłej, pięknie uśmiechniętej Pani Kasi :D z tego miejsca ją serdecznie pozdrawiam i dziękuję za rady jakich nam udzieliła. Za polecenie Konoby Vrisnik- hobotnica była przepyszna :!: Nie tylko rady ale też króki opis życia codziennego autochtonów.
Chodzimy po mieście zaglądając w wąskie uliczki i jedząc lody ( jak dla dzieci kulki są aż za wielkie) , nagle przypominam sobie , że znajduje się tutaj pałac Petra Hektorovicia :!: Wchodzimy jako jedni z ostatnich ( do 19.00) więc jest już pusto. Sama budowla jest skromna i nie poraża wielkością ale basen z rybkami - super :D można patrzyć całymi godzinami, woda przynosi chłód aż się nie chce wychodzić.
Obrazek
Troche mu zazdroszczę. postawił sobie willę w takim fajnym miejscu :wink:
Obrazek
Obrazek
Wracamy do domu. Po drodze wsparci radami Pani Kasi ustalamy, że następny dzień spędzimy po drugiej stronie , za nowym tunelem. Gdzieś w okolicach Milny. Mąż ma słuszne podejrzenia, że po drugiej stronie tzn od morza mniej wieje :)
Po śniadaniu wyruszamy. Ja nie wiem czemu tak się psioczy na Hvarskie drogi, wcale nie są aż tak kręte i wąskie choć mieszkańcy rzeczywiście jeżdżą po nich z pewną fantazją- pewnie to kwestia przyzwyczajenia :lol:

Zajmujemy miejsce na plazy gdzieś pod Milną prz kampingu i oddajemy się błogiemu nic nie robieniu. Czas płynie szybko i koło godziny 14 postanawiamy wrócić na obiad do Starego Gradu. Cóż , dzieś musimy zweryfikowac swoje plany :? o tej porze większość konob/ restauracji jest zamknięta. Życie w południe zamiera, za to trwa potem nawet do 2.00 w nocy 8O Wreszcie udaje nam się znaleźć restaurację, która podaje nam pizzę margaritę ( moja córka jest monotematyczna nwet na wakacjach) i spagetti frutti di mare z .... chyba rakiem :?: Żałuję, że nie zrobiłam mu zdjęcia póki jeszcze był cały :wink:
W każdym razie uznajemy wypad na drugą stronę wyspy za wielce udany i postanawiamy go powtórzyć następnego dnia i następnego i następnego... Hvar ma tyle pięknych plaż i zatoczek na niewielkiej powierzchni , że codziennie można być na innej :!: co za rozpusta. Zapada więc decyzja o jeździe przez tunel Pitve....
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 29.08.2011 21:26

Heca , super że dotarliście do uroczej Rosohotnicy ... nie ma jak to moja ubiegłoroczna zatoczka :wink:
A tobie Czesiek radzę na przyszłość Mudri Dolac :D
http://www.apartman-mudri-dolac.com/index-2.html ... sprawdzona - ocena piątka z plusem :wink:
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 29.08.2011 21:42

Pewnie, że super :D Było warto. Jak w przyszłym roku nie wypali Albania to wrócimy na Hvar. Tyle jest do zobaczenia.
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 29.08.2011 22:29

A tobie Czesiek radzę na przyszłość Mudri Dolac icon_biggrin.gif
http://www.apartman-mudri-dolac.com/index-2.html ... sprawdzona - ocena piątka z plusem icon_wink.gif


może i apartament sprawdzony, ale po wejściu w tego linka i kliknięciu na odnośnik do strony po angielsku - mój antywirus zablokował atak trojana :?
Alinoe
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 16
Dołączył(a): 17.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Alinoe » 30.08.2011 12:40

Glare_Type napisał(a):
A tobie Czesiek radzę na przyszłość Mudri Dolac icon_biggrin.gif
http://www.apartman-mudri-dolac.com/index-2.html ... sprawdzona - ocena piątka z plusem icon_wink.gif


może i apartament sprawdzony, ale po wejściu w tego linka i kliknięciu na odnośnik do strony po angielsku - mój antywirus zablokował atak trojana :?


dziwne, mój nie :cry:

Mudri Dolac - znajome miejsce :wink: z zeszłego roku, co prawda po sezonie (byliśmy końcem września) ale za to jako jedyni turyści w całej okolicy a pogodę trafiliśmy i tak letnią :D :D
heca7
Cromaniak
Posty: 624
Dołączył(a): 03.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) heca7 » 31.08.2011 00:14

3 dzień.
Śniadanie, pakujemy się i wyjeżdżamy w stronę tunelu Pitve. Przez Vrbanij i Vrisnik pniemy się w górę mijając po drodze konobę Vrisnik. O tej porze zamknietą i niepozorną. Obrazek
Dzieci liczą na sukcesy z siatką:
Obrazek
Podjeżdżamy pod tunel. Stoi kilka samochodów , chwila czekania i wjeżdżamy, dzieci mają twarze przy szybie. Po nowoczesnych tunelach z oświetleniem i ą ę ten robi niesamowite wrażenie. Coś pięknego.
Na rozjeździe decydujemy się jechać w stronę Ivan Dolac . Spieramy się z mężem czy tam dojechaliśmy , chyba nie. Plaża na której wreszcie się rozłożylismy była koszmarnie zatłoczona. Ponadto w wodzie pełnej turystów grasowali miłośnicy grania w piłkę. Dostałam nią w twarz :evil:
Stanowczo to nie plaża dla nas. Kiedy zbieraliśmy swoje rzeczy okazało się , że pod spodem przykleiła nam się wyżuta guma :( Udało mi się ją doprać dopiero w domu, bleee. Co ciekawe plaża dzieciom się podobała :)
Wracamy znów tunelem z mocnym postanowieniem poszukania innej plaży. Mijamy konobę nadal zamkniętą. Ale wrócimy tu wieczorem.
O g. 19.00 stawiamy się pod konobą- to nadal wczesna godzina. Tylko dwa stoliki zajęte i pusto na parkingu. Właściciel mówi, że wszystkie miejsca zajęte. A kiedy odkrywa, że jesteśmy z Polski wykrzykuje Makłowicz , Makłowicz! :D Okazuje się , że Robert Makłowicz rok temu nagrywał u niego program i chyba pozostawił po sobie dobre wrażenie. Pan wręcza nam menu po polsku 8O i umawiamy się na hobotnicę i kurczaka pieczonego dla dzieci na następny dzień.
Zostaje nam trochę czasu do zmierzchu więc udajemy się na zwiedzanie miasteczek :
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I napotykamy takie żyjątka:
Obrazek
I odnowione pięknie domy:
Obrazek
Ale mają widok- morze widac z daleka między wzgórzami.
Skręcamy też na drogę do Sv. Nikola ale...po paruset metrach zawracamy , droga staje się zbyt wąska i wyboista. Nie dla naszego samochodu. Co nie znaczy, że nie było warto. Napotykamy najsłodsze jakie kiedykolwiek jadłam, ogromne krzaki jeżyn. Bardziej kolczaste niz w Polsce i jakby mniejsze za to słodkie jak grudki cukru. Dzieci są w raju :D My też. Było przepysznie :!:

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone