Hvar-Ivan Dolac

walp napisał(a):

andrzej29 napisał(a):Jak wcześniej napisałem ruszamy zdobyć Wyspy Piekielne oczywiście którąś z wysp. To był jeden z kolejnych punktów, które chciałem zobaczyć czy też zwiedzić. Na sam początek piękny Hvar, kto tam był zna piękno architektury miasta, kto nie był zachęcam tam zajrzeć.

Zarówno miasto Hvar jak i Wyspy Piekielne mam również na liście.

Witaj

Polecam bardzo jedno i drugie, a wyspę trzeba sobie wybrać chyba, że chcesz wszystkie zobaczyć.

Pozdrawiam.

Po dobiciu do brzegu łajby, kierujemy się w głąb wyspy, która była Naszym pierwszym celem. Na samym początku, plaża z jednej i drugiej strony, półki skalne



oraz różne ozdoby zawieszone na drzewach. Idąc dalej docieramy do konoby i głównej plaży, chyba tak mi się wydaje, z której nie mam żadnych zdjęć.

















Przy konobie w lasku są dwa stoły do pingponga, oczywiście rakietki też oraz piłeczka ( gramy w drodze powrotnej),



które można sobie użyczyć i pograć, na brzegu są poukładane worki, na których można się wylegiwać i odpoczywać. Po drodze mijamy takiż oto znak :



czyli wiecie dlaczego nie robiłem tam zdjęć. W lasku



pełno było oto takich elementów:







czy było to symbolem FKK nie wiem.

My kierujemy się dalej plaża główna zaludniona na maksa, wybieramy sobie też swoją półkę skalną, tam opalamy się i zażywamy kąpiele.

Kilka fotek:



























I oczywiście kilka fotek ze świata podwodnego.

O mamo! Dawno nie było mnie na forum, a tu Ivan Dolac, nasza miejscówka z 2013r. Pozdrawiam autora i czytaczy!

ARTUR_KOLNICA napisał(a):O mamo! Dawno nie było mnie na forum, a tu Ivan Dolac, nasza miejscówka z 2013r. Pozdrawiam autora i czytaczy!

Witaj

Nasza miejscówka już kilkukrotnie.

Lubimy tam bardzo wracać.

Po opuszczeniu Jerolimu ruszamy na Carpe Diem. Tam za długo jednak nie przebywaliśmy, chcieliśmy jedynie tam zajrzeć. Jak sama nazwa mówi Carpe Dniem czyli używaj dnia jest dobrze dopasowana do tamtego miejsca. Konoby, miejsce to potańcówki, światła jak na dyskotece, dużo młodzieży, jest miejsce przy brzegu dla nowożeńców. Miejsce ma swój klimat, tylko nie wiem czy dla rodzin z dziećmi.



















Myślę, że jak będziemy po raz kolejny na Hvarze zajrzymy na inne wyspy. W drodze powrotnej zahaczamy jeszcze o słynną ławeczkę, z której rozpościera się piękny widok na wyspy.





Kolejny wypad to Wyspa Scedro, do której można dostać się z miejscowości Zavala.

Wyspa Scedro.

Ta jak wcześniej pisałem na Wyspę Scedro można dostać się z miejscowości Zavala, do której docieramy wcześnie rano, gdyż stateczek odpływał o godzinie 9 lub 10. Dokładnie nie pamiętam. Opłata za dostarczenie Nas na wyspę jest pobierana na łajbie i za cztery osoby dwójka dorosłych, dwójka dzieci płacimy 80 kun. Od Pana kapitana dostajemy książeczkę o Scedro, w której są podstawowe informacje.





Po kilkudziesięciu minutach docieramy na wyspę wpływając w zatoczkę.



Przy samej zatoczce znajduje się konoba, przy której można sobie po odpoczywać i jak później okazało dobrze najeść.

Kilka fotek ze stateczku.

Kierujemy się do punktu 4 zaznaczonego na mapie.



Droga, którą szliśmy dość urozmaicona. Raz wąsko , raz szeroko, ale da się spokojnie przejść. Gorzej w wózkiem dziecięcym gdyż jest kamienista.







Oznaczenie drogi wygląda tak





Po przejściu 3.5 km docieramy tutaj



Nasz punkt zostaje osiągnięty.