Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Hvar, Ivan Dolac i My - czerwiec 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 04.07.2013 09:45

Jeden dzień trochę mało...
Na pewno południowa część wyspy + może jakieś zatoczki ?
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 04.07.2013 10:02

Niedziela 23.06.2013

Wstaję o 5, człapię na balkon… chyba idę spać, lenistwo bierze górę… Sv. Nikola może jutro, przecież nie ucieknie :evil:
Dzisiaj jest super przejrzyste powietrze, wieje, szkoda jednak, że się nie wybraliśmy.
Ruszamy tradycyjnie na plażę, woda brrrr zimna, moczę trochę nogi, ale nie decyduję się na kąpiel.

Obrazek

Obrazek

Moja druga połowa idzie na pobliskie skałki i mówi, że w wodzie dopływa do brzegu jakiś wąż, ale albo udaje, bo się nie rusza albo kaput…
No nic trzeba to zbadać… zaciskam zęby i pakuję się wody. Faktycznie pływa przy skałkach dziwny stwór, nie dający znaku życia. Wracam po patyka i holuję go do brzegu. Dobrze, że wziąłem tego patyka a nie łapałem go w ręce. Śmierdzi paskudnie, wygląda też nie za bardzo sexi… :evil:

Obrazek

Obrazek

Podchodzą sąsiedni plażowicze popatrzeć na Aliena. Wkładam go w reklamówkę, bo śmierdzi straszliwie i zanoszę do pojemnika na śmieci. Zapach pozostaje dłuższą chwilę…

Kolor wody dzisiaj jest niesamowity

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a ja siedzę i wpatruję się długo w Vis. Coraz bardziej chodzi mi po głowie jako cel kolejnej wakacyjne wyprawy na przyszły rok…

Obrazek

Obrazek

i jeszcze „nasza” plaża z naszego miejsca

Obrazek

Dziś ponownie wykwintny obiad, robię coś a’la leczo / spaghetti :twisted:
Przepis: cukinia od Ivo (pyszna, słodka), kiełbaski Morliny (z Polski), dwa duże pomidory od Ivo (prawdziwy smak i zapach pomidora a nie te plastikowe kulki u nas ze sklepu), sos bolognese, oliwa + makaron. Końcowy wywar smakuje wyśmienicie …

Dzisiaj pierwszy raz od przyjazdu na skutek poobiedniego kryzysu zapadamy w drzemkę. No nic trzeba się ruszyć i ok. 17 postanawiamy się wybrać w ramach rozgrzewki na pobliskie wzniesienie, kierując się w stronę zachodnią. Cel to dojście do stacji bazowej (antena widoczna z Ivan Dolac na zboczu), które traktujemy jako rozgrzewkę dla nóg przed jutrzejszym Nikolą.
Mijamy stary wóz strażacki i pniemy się w górę serpentynkami.

Obrazek

Jest tam sporo winorośli i ze dwa razy gubimy drogę, tzn droga się kończy przy jakimś poletku. Chorobcia ciężko tam z dostępem, podlewaniem itp. ale fakt, że ekspozycja upraw do słońca jest znakomita. Niektóre winnic kończą się już naprawdę wysoko bo pod pionowymi skałami wzgórz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W poprzek drogi skaczą tysiące koników polnych i cykad. Niektóre wielkości papierosa. Kilka wali mi w czapkę czy brzuch…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są też uprawy… cebuli i innego dobrodziejstwa

Obrazek

idziemy dalej

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

.. i kolejne drzewko do kolekcji


Obrazek

… zbliżamy się do celu

Obrazek

i idziemy jeszcze dalej. Na początku wybieram złą drogę i kończymy za kapliczką

Obrazek

Wracamy i jeszcze idziemy dalej chcąc dojrzeć szczyt Sv Nikoli, ale jest on zasłonięty przez sąsiednią górę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Polacy mieszkający u nas mówili, że da się dojść z Ivana i chyba tak jest, ale droga wiedzie chyba wzdłuż drogi asfaltowej tylko wyżej więc jest to spory kawałek

Obrazek

Peljesac

Obrazek

i Scedro
Obrazek

Reasumując wycieczka naprawdę udana, po drodze piękne widoki.

Po powrocie zgrzani i wywiani lądujemy na lodach w naszej zacienionej knajpce. To prześwietny wieczór.

Acha jakby ktoś chciał kupić to na sprzedaż są apartamenty w nowym budynku przy głównej plaży

Obrazek

Wieczorkiem jeszcze wyskok z wędką, łowię malucha, daję mu buzi i puszczam wolno.

CDN.
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 04.07.2013 10:15

Widoki pierwsza klasa!

A ten odholowany "wąż" wygląda mi na jakiś rodzaj mureny, może się mylę nie jestem ichtiologiem :wink:

Piękna ta wyspa, a do września daleko...

:papa:
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 04.07.2013 10:38

To chyba murena masz rację, bo podobnego gada widzieliśmy w kanałku w Jelsie. Zagrzebywała się w dnie i jakiś miejscowy mówił chyba "murena"

Do września daleko powiadasz ... hm a co ja mam powiedzieć jak trzeba czekać do przyszłego roku .....
Niedzwiad
zbanowany
Posty: 1419
Dołączył(a): 07.04.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Niedzwiad » 04.07.2013 15:37

jackuc napisał(a):
KrzychuZiom napisał(a):reeeewelacja :) super relacja i ta ilość zdjęć :) aż chce się na Chorwację !!:)


Ze Sv Nikoli i Nedjeli mam chyba 140 sztuk .... :mrgreen: , ale to wkrótce :papa:


Dawaj Jacek jakieś foty na dobranoc :D bo nie usnę hehhehe..a jutro szkolenie :D
trevia
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 367
Dołączył(a): 28.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) trevia » 04.07.2013 15:41

Dzięki Twojej relacji jeszcze bardziej zatęskniłam za Hvarem :D Zazdroszczę lawendowych żniw :wink: Czerwiec to idealny miesiąc na odkrywanie uroków wyspy :D A co do Vrboski to nie tylko port :wink:

Pozdrawiam :D
mama_Kapiszonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2042
Dołączył(a): 30.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) mama_Kapiszonka » 04.07.2013 18:36

Chłonę każdą hvarową relację. Jeszcze 15 dni i zagościmy w Ivan Dolac :-)

Znajomi postraszyli nas sporo wyższymi cenami art. spożywczych na wyspie. Rzeczywiscie tak jest?

No i czy zostawiliście choć trochę lawendy po tych żniwach?

I czekam na c.d.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 05.07.2013 07:06

Kto by się przejmował takimi drobiazagami... nie wnikałem czy coś jest droższe czy nie przecież na ląd nie pojadę po masło czy makaron :mrgreen: Wydaje mi się, że nie ma tragedii a np ciastka w takich żółtych torebkach były tu tańsze niż rok temu w Konzumie w Makarskiej....
Mieliśmy sporo jedzenia z Polski - makarony, ryż, kasza, sosy, mleko (dokupowalismy), chrupki, puszki itp

No zostawiliśmy jeszcze ze dwa badyle lawendy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
mama_Kapiszonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2042
Dołączył(a): 30.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) mama_Kapiszonka » 05.07.2013 07:33

Też mi się wydaje, że ceny nie "wystrzeliły w kosmos" i trzeba sobie jakoś radzić.

A odnośnie lawendy - pliiisss nie pisz tu na forum gdzie zostały, bo ich nie zastanę ;-)

I kolejne pytanie (tym razem od męża i syna - wędkarzy): "Brać kij?" :-)
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 05.07.2013 07:48

Poniedziałek 24.06.2013

Wstajemy po 5 aby dotrzeć w miarę wcześnie na Sv. Nikola. Dzisiaj nie ma odwrotu, decyzja „GO” zatem jemy śniadanko, pakujemy wodę i po snickersie do plecaka, czapki na głowę i ruszamy. Nasi sąsiedzi mają zamiar również dzisiaj zaatakowac bezpośrednio z Ivana drogą, którą wczoraj szliśmy. Jak się potem okazuje odpuścili i na szczyt dojechali od znaku „Kolumbic” z rodzinami.
Odnajduję kościółek w Sv. Nedjeli, obok jest coś na kształt mini parkingu, chyba…., parkuję, żadnych znaków nie ma więc może mnie nie odholują….

Acha jak widzicie zdjęcia mają niebieskie zabarwienie, niestety mam problem z balansem bieli w moim aparacie

Obrazek

Są niewielkie tabliczki informacyjne, za którymi ruszamy pomiędzy domami.

Obrazek

Obrazek

Potem nieco pod górę szlak się rozgałęzia, z informacją o dwóch drogach na szczyt. Wybieramy lewą, bo chcemy zobaczyć jaskinię po drodze, widoczną z dołu.

Obrazek

Szlak jest początkowo w miarę dobrze oznakowany czerwono-białymi kółkami lub paskami namalowanymi np. na kamieniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy po chwili do jaskini.

Obrazek

Bardzo mi się tu podoba. Czuć klimat tego miejsca

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzwon działa - delikatnie sprawdziłem :twisted: :twisted: :twisted:

Obrazek

Kierujemy się dalej na moment gubiąc szlak, ale za chwilę go odnajdujemy.

Obrazek

Obrazek

To taki nieco trudniejszy odcinek, sypkie kamienie, krzaczki (następnego dnia pieką nogi w morzu, bo całe podrapane), moja żona ma nieco problemów z podejściem na całkowicie płaskich podeszwach w swoich adidasach. Nie polecam wycieczki w klapkach lub szpilkach, ale to chyba zupełnie oczywiste :twisted:

Obrazek

pniemy się dalej a słońce zalewa już swoim blaskiem całe zbocze

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

widoczny już cel naszej podróży

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu dochodzimy na grzbiet i dalej kierujemy się do widocznego szczytu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed szczytem jest budka gdzie dwóch panów wypatruje chyba pożarów.

Obrazek

drzewko do kolekcji

Obrazek

i prawie tuż, tuż…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

A tu o ile pamiętam drog, którą można dojechać pod szczyt
Obrazek

I jesteśmy. Wejście z wizytą w jaskini (z 15 minut) zajęło nam od startu o 6:38 do 8:14 na szczycie. Widoki… co tu pisać, słowo tego nie odda więc ograniczam moje wypociny na ten temat do minimum.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fajnie, że Sv Nikola ma kontakt wzrokowy ze Sv. Jure (tam byliśmy będąc w Breli).

Obrazek

A ta wysepka z latarnią (po lewej) wygląda jakby Sv. Nikola zarzucił wędkę a to był jego spławik.

Obrazek

Wciągamy posiłek regeneracyjny w postaci batonów oraz wpisujemy się do „Księgi pamiątkowej” w Kapliczce.
Obrazek

No nic czas na nas. Wracamy teraz idąc dalej, mamy zamiar dotrzeć do wcześniej wspomnianego rozwidlenia w Sv. Nedjeli, czyli zrobić pełną pętlę wokół góry.
Pierwsza część drogi jest dosyć monotonna, przez pokryte wysoką trawą i częściowo połamanymi drzewami polany.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem wychodzi się zza góry i widzimy wspaniały Jadran

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wycieczkę kończymy przy Kościele gdzie dobijamy o 10:07 …
Obrazek

a właściwie nie kończymy tylko kontynuujemy, kierując się na kawę do kawiarenki w porcie.

Obrazek

Taką drogę polecam, czyli wykonanie pełnej pętli w takiej kolejności, wówczas nie wracamy tą samą drogą i odwiedzamy jaskinię należy tylko uważnie obserwować namalowane znaki.

W kawiarni pijemy dobrą kawę, mają też beczki z winami w piwnicy i okienko na basenik z rybami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponieważ nie serwują śniadań a my głodni pytam czy mogę kupić bagietkę stojącą w koszu (to chyba do potraw z grilla po południu). Bez problemu dostaję pół bułki i mile sobie odpoczywamy, obserwując zarazem kucharza pracowicie oporządzającego wkład na grilla (chyba ośmiornice, bo miał strasznie czarne ręcę). Odpadki wrzuca do wody, co powoduje zwiększanie się oczekującej „na sępa” pokaźnej grupy ryb.

Obrazek

Kierujemy się dalej, aby zobaczyć plażę i trochę tam odpocząć. Po pierwszych przymiarkach rezygnujemy, za duży tłok.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Forum wiem, że dalej jest wspaniała laguna i pomimo marudzenia żony po drodze (niełatwa ścieżka) w końcu tam docieramy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Absolutnie fantastyczne miejsce, warto było tu wpaść. Ludzie trenują wspinaczkę, piękne skały w górę i w morzu. Czad. Pływam sobie za lagunę, odpoczywamy. Chyba do nurkowania z maską (nie mam jej ze sobą) jest tu znacznie lepiej niż w Ivanie.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy do samochodu tą samą drogą

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ale przecież jeszcze tradycyjna fotka drzewka w Sv. Nedjeli…

Obrazek

oraz skałek wokoło

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i jedziemy do domu.

Uff jesteśmy ciut zmęczeni, na szczęście nie było tak gorąco i wiał wiaterek.

Wieczorkiem wypływam maszyną na wodę, łowię ryby (łowię to za dużo powiedziane … moczę haczyk i nakładam przynęty tym razem mięsko z surowego kurczaka i dalej lipa… )

Acha i jeszcze wieczorny przegląd zbiorów…

Obrazek

Coraz mocniej się chmurzy a po 21 zaczyna padać i błyskać a potem leje i to bardzo mocno. Co chwilę rozbrzmiewają grzmoty, z nieba Ktoś włącza Mega Spawarkę nad Korculą i wyspą Susac (Siusiakiem łatwiej wymówić). Podziwiamy w milczeniu tą walkę natury.

CDN.
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 05.07.2013 07:53

mama_Kapiszonka napisał(a):Też mi się wydaje, że ceny nie "wystrzeliły w kosmos" i trzeba sobie jakoś radzić.

A odnośnie lawendy - pliiisss nie pisz tu na forum gdzie zostały, bo ich nie zastanę ;-)

I kolejne pytanie (tym razem od męża i syna - wędkarzy): "Brać kij?" :-)


hahhaaa na pewno znajdziesz coś dla siebie. Polecam zatoczkę parkingową kawałek przed Brusje z opuszczonym małym domkiem na górce ... Jest się tam niemalże niewidocznym .... :twisted:

Kij brać, nawet jak się nic nie złowi. A co jak mąż będzie chciał odpocząć od żony ? :twisted: Tak to ma argument, że idzie na ryby inaczej bez kija będzie musiał iść po kratkę Karlovacko :mrgreen:
Brać jak najbardziej, a z synem to już wogóle, razem spędzą udany czas :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 05.07.2013 09:50

Szacun za zdobycie Nikoli! Nam się nie chciało i wjechaliśmy samochodem ;)
Po wspinaczce jednak na pewno większa satysfakcja :)
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 05.07.2013 09:55

Zdecydowanie lepsza satysfakcja a i fajnie się przejść, bo ta wycieczka nie jest jakoś mocno wymagająca.
Tylko polecam wyruszyć jak najwcześniej z rana
razpol
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3798
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) razpol » 05.07.2013 11:17

Nadrobiłem zaległości i czekam na cd. :) Świetne zdjęcia i widoki. Pozdrawiam!
jackuc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1273
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) jackuc » 05.07.2013 11:27

Powolutku zbliżamy się już do dnia wyjazdu ... :?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Hvar, Ivan Dolac i My - czerwiec 2013 - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone