Jak masz zdjęcia ze spotkania z Kasią to proponuję wrzucenie też ich do w/w tematu (adres podałem).tadzikmal napisał(a):krakuscity napisał(a):Proponuję Ci odświeżyć Atojki temat.
Sorry, ale o co chodzi z tym odświeżeniem tematu Atojki?
krakuscity napisał(a):Jak masz zdjęcia ze spotkania z Kasią to proponuję wrzucenie też ich do w/w tematu (adres podałem).
Sorry , ze się z tym wcinam w Twoją ciekawą relację.
tadzikmal napisał(a):
Niestety nie mam. Byłem u lekarza i niestety nie pamiętałem, żeby wziąć ze sobą aparat, czego bardzo żałuję
tadzikmal napisał(a):Droga, chociaż na mapie "żółta", była bardzo, bardzo wąska, w bardzo złej kondycji i pełna gałęzi po niedawnej wichurze (jedna nam się zaplątała w podwozie i po dobroci nie chciała się odczepić). Praktycznie przed każdym zakrętem trąbiłem. Ale te miny moich współtowarzyszy podróży po przejechaniu tego odcinka specjalnego (a szczególnie ich żon) - bezcenne. Powiedziałem, że to było preludium przed Hvarem, chociaż też miałem ciepło w portkach. Moja rada - jechać tylko głównymi drogami.
tadzikmal napisał(a):W tunelu Pitve mieliśmy niezłą przygodę. Światła dalej nie działały. Wjechaliśmy do tunelu. Nikogo nie było. W połowie tunelu z przeciwnej strony wjechał samochód. A za nim 4 następnych. Patrzymy się do tyłu za nami wjechało chyba z 6 samochodów. Sytuacja robiła się nie ciekawa. Stanęliśmy przed zatoczką i czekamy z przeciwka samochody jadą nie patrząc się na nic. Do zatoczki wjechał jeden samochód, drugi, trzeci, czwarty a piąty nie za bardzo miał miejsce. Na szczęście podjechaliśmy trochę i za nami się posunęły samochody i jakoś ten piąty się zmieścił. To był mój najdłuższy przejazd przez tunel.
tadzikmal napisał(a):Dojechaliśmy do Starego Gradu. Znalazłem Ambulatorium. Wszedłem do lekarza. Po angielsku wytłumaczyłem co mi jest. Lekarz zaglądnął mi w gardło i powiedział: you have shit in your throat (or something like this). Pokazałem mu antybiotyk, który wziąłem (Azitrox). Zrozumiałem, że mogę go sobie w buty wsadzić. Wypisał mi Penicylinę. Wykupiłem antybiotyk. Przed wyjazdem sprawdziłem czy jest Kasia. Niestety jej nie było. Wróciłem do Ivan Dolac i poszedłem spać. Na drugi dzień tzn. w niedzielę poczułem się lepiej.
tadzikmal napisał(a):To nie był koniec przyjemnych wrażeń na ten wieczór. Po chwili przychodzi nasz sąsiad i mówi ze łzami w oczach, że Tosia przyszła do nich. Hurrrra, cieszymy się wszyscy. Oto Tosia w całej okazałości (...)
wusia napisał(a):Witam -super relacja!!! Mam pytanko jak powiedzieć aby dostać takie risotto z mulami i krewetkami i czy jest to danie dostępne tylko na wyspach czy gdzie indziej również
tadzikmal napisał(a):wusia napisał(a):Witam -super relacja!!! Mam pytanko jak powiedzieć aby dostać takie risotto z mulami i krewetkami i czy jest to danie dostępne tylko na wyspach czy gdzie indziej również
My prosiliśmy o jakieś danie z owocami morza. I dostaliśmy risotto z mule i krewetkami. Miejscowi wiedza co mogą zaproponować.
monia555 napisał(a):Tadzik, relacja bombowa Czyta się jak dobrą książkę przygodową... może Ty się minąłeś z powołaniem ??? Teraz tylko czekać na komentarz siostrzeńca - miłośnika Włoch , hehehe.....
Powrót do Nasze relacje z podróży