Ivan Dolac i Jagodna - ostatni dzień
Ostatniego dnia naszego pobytu na Hvarze od samego rana żegnalismy się z Ivan Dolacem.
Na plaży też jakby luźniej, w końcu to już 29 sierpnia...
A Marysia pływając ze mną...
...zauważyła ośmiornicę:
Były też jak zwykle rybki:
Nastepnie szybkie drugie śniadanie na plaży i poszliśmy się pakować
***
Najgorsze było już za nami. Wszystkie walizki staly grzecznie w przedpokoju,
gotowe na przeprowadzkę do Yariska. Słońce powoli zbliżało się do horyzontu,
więc udaliśmy się na ostatnią pożegnalną kąpiel... do Jagodnej.
Tam na kampingu Lili 10 lat temu po raz pierwszy witaliśmy sie z Hvarem...
***
Na pożegnalną kolację gospodarz przygotował nam rybkę z grila.
Grilowana ryba, pięknie pachnie, cudowny aromat ściska żołądek, ślinka leci z ust,
a tu dziesiątki nieustannych pytań:
-Tato, a czy ona coś czuje?
-A czy jak ją piekli to ją bolało?
-A ile ma lat?
-A czemu ma tu rozcięte?
-A co było w środku?
-...