Cześć!
Byłem na Hvarze w Ivanie Dolacu od 6.VIII do 20.VIII.06r. Nie wszystko co opisujecie było takie super, a według mnie i moich znajomych (byliśmy już 4 razy w Cro) wyspa Hvar tak bardzo nas nie zachwyciła. Oto dlaczego:
- droga z Drvenika przez Sucuraj do Ivana to horror. To nie tylko piękne krajobrazy ale wręcz ryzyko zejścia (zjechania ) z tego świata. Droga wąska, szerokości ze 2 metry nad ogromnymi przepaściami, kręta, że prawie widać tylny numer rejestracyjny swojego samochodu na zakrętach, droga bez barierek. Miałem okazję wymijać się z jakimś półgłówkiem na zakręcie - o mały włos zepchnął by nas w przepaść, tak pędził. Makarska ze swoimi zakrętami to pikuś. Droga ta nie jest ani łatwa i przyjemna ani tym bardziej śmieszna. Polecam komu życie miłe prom ze Splitu, ale to więcej kosztuje.
- sama wyspa - może i piękna, ale południowa strona wybrzeża tak skalista, że trudno wybrać sobie wygodne miejsce do plażowania. Nie są to typowe skały, ale zlepek ostrych jak nóż łupków skalnych czy czegoś podobnego, że bosą stopą nie postąpisz. Szczęście, że gospodarz z willi Arpina wybetonował część skał, bo nie byłoby gdzie leżeć. Jeśli już są większe na kilkanaście metrów plaże żwirowe, to były na nich tłumy. W Ivanie Dolacu były dwie takie plaże. Przy brzegu głęboko, a woda wcale nie taka przejżysta. Co kilka dni napływały pasma śmieci, gospodarz mówił, że to pewnie z pobliskiego kempingu.
- jeżeli już upatrzyliśmy sobie jakąś fajną zatoczkę, to zawsze natknęliśmy się na nudystów. Rozumiem, jeśli to jest oznakowana plaża FKK, a taka jest chyba tylko w Vrowskiej, to nie ma sprawy. Ale gdzie tylko było ustronne miejsce albo fajna zatoczka (dopływaliśmy tam pontonem z silnikiem), spotykaliśmy tam golasów. Nie jest przyjemnym widok dla małych dzieci albo naszych żon, które chciały tam plażować, jak jakiś otyły stary grubas z jego podobną partnerką praży swój interes na żwirze. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć, zobaczylibyście, czy to wygląda zachęcająco.
- miejscowości - Ivan Dolac, Zavala, Sv. Nedjela - bez wyrazu, małe dziury gdzie wieczorem nie ma gdzie pójść.
- miasta: Jelsa, Vrbowska, Stari Grad, - przynajmniej mnie nie zachwyciły, widziałem ładniejsze. Wyjątek Hvar. Do tych miast daleko i droga , zwłaszcza od południowej części wyspy do Jelsy beznadziejna.
-tunel Pitve - co w nim takiego pięknego - że cuchnie pleśnią i że można było zarysować samochód? A jak chcecie widzieć taki tunel, to polecam przejażdżkę kolejką wąskotorową Przeworsk - Dynów. Nawet ładniejszy ten tunel i nie trzeba tak daleko jechać.
- pogoda kto wie czy nie była lepsza w Polsce niż na Hvarze. Wiele dni pochmurnych, w tym jeden z taką wichurą, że w życiu nie widziałem.
- na morzu duże fale z tego powodu, że jest tam otwarte morze nie osłonięte zatokami lub wyspami.
- drożyzna- drogie owoce i ryby, o mięsie nie wspominając. Dobrze, że chociaż rakija i wino tanie.
Na szczęście:
- wspaniały gospodarz w willi Arpina!!! Wspaniały gawędziarz, uczył nas palenia grilla po Chorwacku, zabierał na swoje pole na figi, zioła itp., przesiadywał z nami wieczorami, dawał się zapraszać na piwo do jednej z dwóch knajp w tej miejscowości, albo nas zapraszał. Częstował pomidorami, rybkami solonymi, uczył jak się je na surowo wyłowione małże. Rekompensował nam tym wszystkie niedogodności.
Willa wspaniale usytuowana, nad brzegiem morza, z ogrodem nad samym brzegiem , gdzie ustawione były stoliki. Wypoczywaliśmy tam popołudniami popijając winko i podziwiając piękno morza.
- dobre towarzystwo, nie nudziliśmy się w przeciwieństwie do dzieci, które chciały gdzieś pójść, a nie było gdzie.
- można było zrobić sobie wspanaiałą wyprawę w góry na Św. Nikola ( 630 mnp) Widok zapierał dech. Raczej dla wytrawnych turystów.
Nie myślcie sobie, że uwielbiam zatłoczone miasta, tłumy na plażach i Mack Donaldy. W Cro nie tego szukam. Ale jeśli mam wyrazić swoją opinię, to najbardziej mi się podobał Peljesac (pięknie tam...) z jego posiadającymi klimat miejsowościami (Ston, Orebić, Trpanj i inne) i pięknymi plażami (zatoka Luka w Trpanju - kto był ten wie o czym mówię), czy też okolice Zadaru i Szybenika z plejadą ciekawych i uroczych miasteczek i plaż.
Zastrzegam, że jest to moja i naszych znajomych subiektywna ocena wyspy.
Pozdrawiam - Olou