Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Hvar&Dubrovnik jesienną porą

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13146
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.11.2017 11:13

Jelsa...wciąż tam nie dotarłam :roll: Dwukrotnie przechodziła przez myśl i dwukrotnie przegrała z Vrboską :wink: Może w 2018? Kto wie... :oczko_usmiech:
Kociątko śliczniutkie :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 30.11.2017 11:24

ruzica napisał(a):
Katerina napisał(a):
A to Twoje pierwsze zdjęcie Starego Gradu - bardzo ładne - pastelowe. Jak się zmruży oczy to wygląda jak obraz 8)


Musiałam bardzo mocno zmrużyć oczy :wink:


Może nie masz wprawy :) :wink:

Jelsa na mnie też nie zrobiła wielkiego wrażenia. Wolę pozostałą wielką trójcę - Vrboską, S. Grad i Hvar.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 01.12.2017 08:43

beatabm napisał(a):Jelsa...wciąż tam nie dotarłam :roll: Dwukrotnie przechodziła przez myśl i dwukrotnie przegrała z Vrboską


Ale one są przecież tak bliziutko siebie :roll: więc co szkodzi jedna i druga :?: No chyba, że z punktu widzenia żeglowania jest to jakoś bardziej skomplikowane, ale ja się nie znam :wink:

beatabm napisał(a):Kociątko śliczniutkie :D


W drodze powrotnej okaże się, że kociątek było więcej 8O

Katerina napisał(a):
Jelsa na mnie też nie zrobiła wielkiego wrażenia. Wolę pozostałą wielką trójcę - Vrboską, S. Grad i Hvar.


Ja podobnie, ale chyba jesteśmy w mniejszości :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 02.12.2017 10:14

11.10.2017 Vrboska

Po niedługim spacerku dochodzimy do mariny w Vrboskiej:

cro260.jpg


Jest też dom bez dachu :?

cro261.jpg


Są palmy, ale też jakieś ruiny po drugiej stronie, więc pierwsze wrażenia są takie sobie :roll:

cro262.jpg


Dalej było już tylko lepiej.

Był Studenac:

cro263m.jpg


Oraz słynna wysepka:

cro264.jpg


Ale najbardziej podobały mi się mostki :)

cro265.jpg


cro266.jpg


cro267.jpg


Z powodu owych mostków Vrboska jest nazywana hvarską Wenecją. Ale to jednak trochę daleko idące prównanie. W ogóle mieliśmy już hvarskie Saint Tropez, teraz hvarską Wenecję a Hvar to jest podobno chorwacka Madera 8O Nie za bardzo rozumiem jaki jest sens takich porównań- przecież Hvar jest sobą- pięknym i ciekawym Hvarem, a nie jakąś nędzną kopią :roll:

Idziemy dalej- czyżby policja przypłynęła 8O :mrgreen: :?:

cro268.jpg


Podobno Hvar jest jednym z najbezpieczniejszych rejonów Chorwacji-przestępstwa występują tu niezmiernie rzadko :)

Czas obadać najbardziej charakterystyczną budowlę w miasteczku- kościół twierdzę z XVI w.

cro269.jpg


cro270.jpg


cro271.jpg


cro272.jpg


Nie wiem tylko czemu nie mam żadnego zdjęcia przedstawiającego widok z górki :roll: Chyba im bliżej końca wakacji robiliśmy coraz mniej zdjęć(a koniec zbliża się już wielkimi krokami :cry: )

Trochę się już nałaziliśmy, więc trzeba by coś zjeść- rozglądamy się za jakąś miłą konobą i dość przypadkowo trafiamy do konoby Škojić. I muszę powiedzieć, że był to strzał w 10 :!: Pizza jaką tam pożarliśmy była chyba najlepszą jaką do tej pory jedliśmy w Cro. Niestety były też drobne mankamenty, typu, że S. dostał do kawy plastikową łyżeczkę(i spodek nie pierwszej czystości), a dla mnie nie było Ožujska, ani Karlovačka w rozmiarze 0,3 i musiałam się zadowolić Laško, które ostatecznie mi jednak nie smakuje. Ale to takie drobiazgi, które nie miały przecież wpływu na smak jedzenia i całkiem miłą atmosferę. Ceny jak na to, że knajpka jest w samym centrum i z widokiem na port- bardziej niż przyzwoite.

Wiolek- jak będziesz w lipcu, zajrzyj koniecznie :papa:

Po posiedzeniu w konobie czas wracać do Jelsy. Idziemy tą samą drogą. Okazuje się, że "nasz" kotek ma rodzeństwo:

cro273.jpg


Ale białe kotki to małe dzikuski, na nasz widok miauczą i uciekają :roll: A co robi nasz kolega? Oczywiście, idzie z nami :mrgreen:

Ale kurde, przecież nie możemy ze sobą wziąć kota :roll: Trochę się boję, że jak kiciuś odejdzie za daleko od swej kociej rodzinki to nie będzie umiał wrócić, przecież taki malutki jest. No cóż, trzeba to załatwić brutalnie- odnoszę kota do reszty kociej familii( bo już kawałek z nami przewędrował) i szybko uciekam. Kot patrzy chwilę skonsternowany, ale po chwili widać, że odpuszcza sobie wycieczkę. Uff, przynajmniej przez nas nie zabłądzi :)

Bliżej Jelsy naszą uwagę przykuwa taki plakat:

cro274.jpg


:mrgreen:

To wystawa prac znanego chorwackiego artysty 8O . Była w wakacje więc się nie załapiemy :wink: Więcej rysunków i o samym rysowniku tutaj : https://www.jutarnji.hr/domidizajn/insp ... a/5587259/

Doczłapaliśmy się w końcu na parking. Korsa stała na słońcu i w środku jest 37 stopni :mrgreen: Na dworze jednak tak dobrze nie ma :wink:

Tego dnia nie wykonaliśmy jednak 100% normy. Miała być jeszcze jakaś plaża w okolicy Jelsy, ale nie starczyło nam czasu, a pobyt na plaży koło 17-stej w październiku jest trochę bezsensowny. Tak więc plażowanie i pluskanie będzie jutro, ale będzie też trochę porannego zwiedzania. cdn.

:papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15175
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.12.2017 10:44

ruzica napisał(a):Jedziemy do miejsca, po którym spodziewałam się wielkiego WOW. A kiedy ja się wcześniej spodziewam WOW to zwykle nic takiego nie następuje. Tak było i tym razem- Jelsa owszem, podobała nam się, ale chyba niczego nam nie urwała i dla nas dalej Stari Grad na pierwszym miejscu.

Bo Jelsa to, przynajmniej dla mnie, nie jest takie miejsce, które ma coś urwać ;) Jej urok polega na kameralności. Nie ma tam tak spektakularnych widoków jak ze Španjoli w Hvarze ani tak dużej starówki jak w Starim Gradzie...

Dla mnie Jelsa to wspomnienia z podróży pozaręczynowej ;) Kiedy po całym dniu spędzonym na przeprowadzce z campingu na Makarskiej Rivierze, podróży promem, rozbijaniu namiotu, wieczorem w końcu poszliśmy (okrężną drogą :roll:) do centrum Jelsy, miasteczko od razu skradło moje serce. Mam do tego miejsca wielki sentyment, chociaż teraz to na pewno nie ta sama Jelsa co 10 lat temu. (To już tyle czasu minęło od naszej pierwszej wizyty :?: 8O)

Tak wyglądała Jelsa w 2007 roku. Na pewno była mniej oblegana przez turystów. Wtedy nie była jeszcze tak popularnym celem fishpicników...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.12.2017 10:48

Bardzo miło wspominam Vrboską :)

Mieliśmy tam parę śmiesznych przygód, np. mąż dostał się tam w ręce emerytowanego chyba stuletniego fryzjera - Barby Lorenzo.
Skierowała nas do niego sprzedawczyni fig, bo przecież w miasteczku nie ma salonu fryzjerskiego. Staruszek kazał wrócić za kilka godzin, bo....musiał odkurzyć nieużywany od lat fotel fryzjerski..w piwnicy. Cała reszta sprzętu też była zabytkowa, łącznie z pędzlami do golenia, brzytwą itp :mrgreen: Mąż ,gdy to ujrzał chciał zrezygnować ze strzyżenia, ale głupio nam było, bo Mistrz Lorenzo tak się napracował przy reaktywowaniu salonu :lol:
Efekt był porażający, bo panu bardzo się ręce trzęsły :oczko_usmiech:

Byliście na dachu kościoła - twierdzy?
Mogę podrzucić fotkę jaki jest widok z góry:

P9060537.JPG


Sam artysta (Tadić) niczego sobie :oczko_usmiech:
Dzieła - no sama nie wiem jeszcze :?: :roll:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 02.12.2017 11:13

Troszkę zajęło mi czasu na doczytanie od miejsca, w którym ostatnio odwiedziłem Twoją relację. Wybacz, że z poślizgiem, ale dużo ciekawych tematów tak w życiu, jak i w relacjach. Niemniej jestem i parę odczuć.
1. Cavtat – fajnie jest zajechać gdzieś do nowego miejsca nawet na krótki spacer chociaż czasami potem nosi się w sobie wrażenie, że było mało – a nie zawsze ma się możliwość powrotu. Zajadę tam, bo pisząc u siebie o Supertarskim mauzoleum rodziny Petrinović chciałbym je porównać z pracą Ivana Meštrovića, czyli mauzoleum rodziny Račić.
2. Dubrovnik. Ja mam strasznie mieszane odczucia. Kto z cromaniaków pisze w swojej relacji o tym mieście pokazuje je inaczej. Bywając w miejscach must see znajduje wiele innych ciekawostek więc z jednej strony kusi żeby i samemu tego doświadczyć. Tłumów nie pomijam, bo są one jakąś przeszkodą w zwiedzaniu, ale o czymś innym. Jedzie się na urlop do Cro skorzystać z kąpieli i morza. Wpadanie do tak wielkiej metropolii na dzień czy dwa, gdy po dwóch spacerach w Supetarze mam wrażenie, że zobaczyłem skrawek ledwo, to po Dubrowniku albo będzie mi się pupa paliła… (Genezę powstawania tego określenia opiszę w swojej relacji, gdy będę w kilku odcinkach przedstawiał dokonania z dnia 10.09.2017) albo wyjadę nieukontentowany z powodu niepoznania miasta…
3. Porównanie Ciebie z dwóch odległych w czasie murów – tu mam takie ogólne przemyślenia. Kobieta się zawsze zmienia, kobieta zawsze pięknieje. Kiedy mija jakaś magiczna chwila w jej życiu i zaczyna narzekać przed lustrem na swój wygląd to znak dla partnera że oto weszła w fazę w której jej dojrzałość wsysa piękno do środka. To jakby wieko skrzyni zachodziło być może patyną, ale jest zawartość stawała się coraz bardziej bogata. Takiej partnerki zawsze pożądałem – z której wiedzy, doświadczenia i takiego życiowego wyczulenia będę i czerpał, i która mnie swoim wewnętrznym bogactwem co rusz wprawi w zachwyt. Dlatego my mężczyźni umiemy patrzeć na piękno kobiety dokładnie w to miejsce, gdzie ono jest. (Albo zostajemy tępymi szczeniakami) Podsumowanie jest takie, niewiele się na tych zdjęciach zmieniłaś, ot po prostu trochę wypiękniałaś…
4. Gry o tron nie oglądam. Zdecydowanie bardziej interesowała mnie fantastyka Aldissa, MacAppa, czy nawet Lovercrafta.
5. Lokrum – zaciekawiło mnie – może dlatego, że co rusz woziłem dziecko na zbiórki harcerskie na forty w Krakowie i samo słowo fort wywołuje u mnie chęć… Króliki – no cóż, pamiętając o tegorocznej reklamie partii rządzącej na wszelki wypadek najem się bromu tuż przez zwiedzaniem – żebym nie „brombrał”
6. Zatoka Kupari – tu chętnie spędzę trochę czasu… Wbrew pozorom jest coś bardzo interesującego w popadaniu w ruinę… Chyba najciekawszym dla mnie byłby Czernobyl, no ale wrócić stamtąd z dwoma głowami byłoby licho…
7. O dzięki za info, jak źle wjadę na autostradę to będę naparzał, żeby się zmieścić w „bezkarnym” czasie
8. Nie zauważyłem, żebyście w Hvarze spotkali siostry zakonne w citroenie. Ale podoba mi się określenie Hvarski Saint Tropez. Puste miast to ładne miasta!
9. Co raz częściej dyskutujemy o cenach… Niestety, ale prawda, to może być taki języczek u wagi a propos wyborów na kolejne urlopy.
10. Sv. Nikola – lubię takie spacery… Ładnie. Ale na sam szczyt to żonę będę musiał zanieść w plecaku, więc gdyby ktoś dysponował wygodnym czterogwiazdkowym plecakiem proszę dać znać. Wypożyczę.
11. Rysy na aucie – specjalnie zostawiłem 13 letnią Astrę III da młodej. Już prawie rok od prawka i na razie mniej rys jak przejechanych miesięcy. Więc ja tym oplem mogę wszędzie, a że dwumasę zajechała, nagrzewnicę, wentylator – cóż… Auto nie wielbłąd, jak zdechnie to się coś wymieni i ożywa.
12. Plaże na Hvarze – miód. Do wyposażenia na następny urlop dopisałem granaty i granatnik – jak jakiś german podpłynie to…
13. Stari Grad śliczny – Jela też – odwiedzone wycieczkowo, więc liźnięte tylko, no to narobiłaś mi smaczku tym bardziej, że nie tylko od Ciebie w tym roku dostałem po oczach śliczną Vrbowską.
Zatem Hvarze bój się! Nadciągnę któregoś lata!
Ostatnio edytowano 02.12.2017 11:27 przez Abakus68, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.12.2017 11:19

Abakus68

Króliki – no cóż, pamiętając o tegorocznej reklamie partii rządzącej na wszelki wypadek najem się bromu tuż przez zwiedzaniem – żebym nie „brombrał”


:mrgreen: :mrgreen:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 02.12.2017 11:22

Katerina napisał(a):Abakus68

Króliki – no cóż, pamiętając o tegorocznej reklamie partii rządzącej na wszelki wypadek najem się bromu tuż przez zwiedzaniem – żebym nie „brombrał”


:mrgreen: :mrgreen:

Ty się nie śmiej. Jest projekt ustawy, że kolejnego papieża wybierać będzie sejm RP zwykłą większością, a jak się uda, to będą dwa nowe przykazania. 11. Nie aborcjujcie, i 12. Namnażajcie się jak króliki.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.12.2017 11:25

Abakus68 napisał(a):
Katerina napisał(a):Abakus68

Króliki – no cóż, pamiętając o tegorocznej reklamie partii rządzącej na wszelki wypadek najem się bromu tuż przez zwiedzaniem – żebym nie „brombrał”


:mrgreen: :mrgreen:

Ty się nie śmiej. Jest projekt ustawy, że kolejnego papieża wybierać będzie sejm RP zwykłą większością, a jak się uda, to będą dwa nowe przykazania. 11. Nie aborcjujcie, i 12. Namnażajcie się jak króliki.



Padłam 2 razy - gdy pierwszy raz zobaczyłam reklamę i teraz po Twoim poprzednim wpisie :lol: . Najgorsze,że to już nie jest śmieszne, ale tragicznie komiczne :roll:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 02.12.2017 11:40

Kasia. To nie potrwa długo. W sam raz jak nastąpi zmiana zatańczymy... oby nie w podobnym wieku - polecam oglądać od 1.30 minuty
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.12.2017 11:54

Ok, poczekamy i zatańczymy. Czuję się zaproszona do tańca :papa:
krakusowa
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6448
Dołączył(a): 08.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakusowa » 02.12.2017 12:03

Tyle pięknych zakątków jeszcze do zobaczenia ...
Dzięki Twojej relacji mogę je poznać :D
Hvar jest bardzo piękny :hearts:
mariusz_77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2345
Dołączył(a): 26.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz_77 » 02.12.2017 12:12

Potwierdzam że pizza w konobie Škojic jest wyśmienita lecz odkryliśmy ją dopiero na trzecim pobycie na Hvarze lecz odtąd będzie już chyba stałym punktem do odwiedzenia na wyspie... Vrboska dla nas również ma swój niepowtarzalny urok. :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 02.12.2017 12:16

maslinka napisał(a):Bo Jelsa to, przynajmniej dla mnie, nie jest takie miejsce, które ma coś urwać ;) Jej urok polega na kameralności. Nie ma tam tak spektakularnych widoków jak ze Španjoli w Hvarze ani tak dużej starówki jak w Starim Gradzie...



Aga, ja pamiętem Twoje zachwyty Jelsą i one trochę się przyczyniły do tego, że myślałam, że ma mi coś urwać :wink: Tak naprawdę różne rzeczy mają wpływ na odbiór danego miejsca- np. ilość czasu jaką gdzieś spędziliśmy. W Starim Gradzie byliśmy 6 dni, codziennie gdzieś łaziliśmy i to było wystarczające, by wczuć się w jego klimat. A Jelsę tylko liznęliśmy- gdybyśmy tu byli dłużej być może odczucia byłyby całkiem inne :)

Katerina napisał(a):
Mieliśmy tam parę śmiesznych przygód, np. mąż dostał się tam w ręce emerytowanego chyba stuletniego fryzjera - Barby Lorenzo.


Chodzicie do fryzjera w Cro 8O :?: Ja to takie sprawy załatwiam przed wyjazdem :wink:

Katerina napisał(a):


Byliście na dachu kościoła - twierdzy?


Nie :cry: Nie wiedziałam, że można. Ale wydaje mi się, że zamknięte było :roll:

Katerina napisał(a):Mogę podrzucić fotkę jaki jest widok z góry:



Kasiu, bardzo ładna fotka :) Ale chyba gdzieś ją już widziałam np. na poprzedniej stronie :lol:

Katerina napisał(a):
Sam artysta (Tadić) niczego sobie :oczko_usmiech:
Dzieła - no sama nie wiem jeszcze :?: :roll:


Toż to największa gwiazda chorwackiego rysunku :!: Ale ja też na razie nie umiem docenić dzieł :wink:

Zdzisiu, ale napisałeś elaborat :!: Chciało Ci się :wink: :?:

Abakus68 napisał(a):Wpadanie do tak wielkiej metropolii na dzień czy dwa, gdy po dwóch spacerach w Supetarze mam wrażenie, że zobaczyłem skrawek ledwo, to po Dubrowniku albo będzie mi się pupa paliła… (Genezę powstawania tego określenia opiszę w swojej relacji, gdy będę w kilku odcinkach przedstawiał dokonania z dnia 10.09.2017) albo wyjadę nieukontentowany z powodu niepoznania miasta…


Dubrownik jakąś wielką metropolią nie jest, zresztą możesz tam jechać na tydzień, wtedy raczej nic nie umknie :)

Abakus68 napisał(a): Podsumowanie jest takie, niewiele się na tych zdjęciach zmieniłaś, ot po prostu trochę wypiękniałaś…


:oops: :oops: :oops: Prawie spaliła mi się twarz po przeczytaniu punktu nr 3 :D

Abakus68 napisał(a): Króliki – no cóż, pamiętając o tegorocznej reklamie partii rządzącej na wszelki wypadek najem się bromu tuż przez zwiedzaniem – żebym nie „brombrał”


:lol: :lol: :lol: Padłam :!: Będę się cały weekend turlać ze śmiechu :lol:

Abakus68 napisał(a):
Co raz częściej dyskutujemy o cenach… Niestety, ale prawda, to może być taki języczek u wagi a propos wyborów na kolejne urlopy.


No właśnie. Z jednej strony narzekam na ceny w Cro i rozmyślam o wyprawie to pewnego kraju na R :wink: , ale jak patrzę na zdjęcia z ichniego wybrzeża i porównuję z chorwackim to aż się smutno robi.

Abakus68 napisał(a):
Sv. Nikola – lubię takie spacery… Ładnie. Ale na sam szczyt to żonę będę musiał zanieść w plecaku, więc gdyby ktoś dysponował wygodnym czterogwiazdkowym plecakiem proszę dać znać. Wypożyczę.


Chyba nie będzie tak źle, bo tam całkiem wysoko da się wjechać autem. Ten ostatni odcinek pieszy to jest może góra 15 min. A jak nie to zostawisz żonę na jakiejś ładnej plaży- my często w górach stosujemy takie rozwiązanie- kiedy ja się boję gdzieś włazić, lub nie mam ochoty, to zostaję z piwkiem w schronisku, a S. idzie eksplorować sam. I każdy jest zadowolony :)

Abakus68 napisał(a):
na następny urlop dopisałem granaty i granatnik – jak jakiś german podpłynie to…


Niezły pomysł, chyba też skorzystam, bo w przyszłym roku wybieramy się na wyspę, która chyba jest jakąś chorwacką mekką germanów :wink: I trochę się tego boję :wink:

Katerina napisał(a):
Padłam 2 razy - gdy pierwszy raz zobaczyłam reklamę i teraz po Twoim poprzednim wpisie :lol: . Najgorsze,że to już nie jest śmieszne, ale tragicznie komiczne :roll:


I w takich momentach cieszę się, że nie mam telewizora- widziałam to tylko raz, jak byliśmy u moich rodziców.

Abakus68 napisał(a):Kasia. To nie potrwa długo. W sam raz jak nastąpi zmiana zatańczymy... oby nie w podobnym wieku - polecam oglądać od 1.30 minuty


Pesymistyczna jest ta wizja :wink:

Katerina napisał(a):Ok, poczekamy i zatańczymy. Czuję się zaproszona do tańca :papa:


Kota chwilkę nie było, a tu już myszy tańcują :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Hvar&Dubrovnik jesienną porą - strona 16
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone