napisał(a) pawel silesia » 27.07.2017 10:18
Rozdział Pierwszy“Przed wyjazdem”Tegoroczny wyjazd do Chorwacji stał pod znakiem zapytania praktycznie do początku kwietnia. W tym czasie byłem już mocno zaangażowany w prowadzenie relacji na forum z wyspy
Brač. I chyba to mnie najbardziej dobijało - niepewność i wspomnienia
dalmatyńskich krajobrazów, poranków na plaży i wspaniałych chwil z Przyjaciółmi. Wracały za każdym razem gdy szykowałem kolejny post do publikacji.
Nadszedł
6 kwietnia. Otrzymuję pytanie od znajomych:
“No to jedziemy na TEN Hvar?” Marzenia się spełniają, miesiące wyczekiwania i trzymania kciuków… Bardzo się ucieszyłem. Pominę może fajerwerki i napiszę, że wieczorem mieliśmy zarezerwowany apartament w
Zavali. (Dlaczego Zavala? - opowiem w innym odcinku). Dzień później przyszło potwierdzenie bezpośrednio od Dario
- naszego gospodarza - rezerwacja od 10 (Nd) do 23 (Pt) czerwca.
W tym roku jako środek transportu wybieramy prywatny samochód osobowy. Dlaczego nie autokar jak rok wcześniej?
Pierwsza sprawa - zabieramy rowery;
druga - na wyspę dopłyniemy z Drvenika;
trzecia - łatwość poruszania się po wyspie, biorąc pod uwagę, że zamieszkamy po
południowej
stronie.
Zaplanowałem trasę przejazdu Polska - Czechy - Słowacja - Węgry - Chorwacja (A1 do Sestanovac - Makarska - Drvenik) i potem do Zavali na Hvarze.
Cieszyłem się do tego stopnia z przejazdu riwierą, że zaproponowałem znajomym jeden nocleg (So-Nd) właśnie w
Makarskiej.
- Planowana Trasa
Osoby czytające relację z Brać wiedzą, że mocno przygotowałem się do Hvaru - plan zwiedzania był ambitny, ale możliwy do zrealizowania. A co z planu wyszło… pozostanie na razie słodką tajemnicą…
"Życie napisało własny scenariusz" W piątek wieczorem (09.06) zawieźliśmy manele do punktu załadunku. Na sobotę zostawiliśmy jedynie małe plecaki i jedzenie, oraz zapięcie rowerów. Kładę się wcześniej… i cieszę się jak cho..ra.
Ostatnio edytowano 17.10.2017 09:48 przez
pawel silesia, łącznie edytowano 1 raz