mariusz_77 napisał(a):no no... robi wrażenie
Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Czy dziury w ziemi, czy "klasycznej" jaskini ze stalagmitami, czy jeszcze czegoś innego... okazała się być wyrwą w skałach, gdzie otwór wejściowy jest większy niż pozostała część.
Robi jednak wrażenie - to fakt.
Powoli szykujemy się do powrotu.
Nad Adriatykiem spora mgiełka. Nie można jednoznacznie stwierdzić, gdzie kończy się morze, a zaczyna niebo.
Największe niespełnienie tych wakacji.
Na rozstajach szlaku szykujemy się do zejścia.
Poranne wiosłowanie. Teraz dość forsowny spacer... dużo w nogach, duże zmęczenie, udany dzień.
Jest na co patrzeć.
Pojedziemy jeszcze zobaczyć porcik w miejscowości.
Po drodze mijamy jeszcze ściankę wspinaczkową.
Gdzieś tam w górze ciągle słychać robotników pracujących w winnicy... zrywam kilka winogron, niesamowicie słodkie... "dobro vrijeme - dobra kvaliteta"
Na tym kończymy wycieczkę w podgórskim plenerze.
Piękne widoki na zamglony Vis.
Całkiem ładnie prezentuje się tutejszy kościółek. Tuż za tym samochodem są pierwsze schody i droga skręca na placyk przed szkołą.
Mój samochód zablokował z przodu czarny wóz na chorwackich tablicach. Na pierwszy rzut oka mogło się mu się wydawać, że wycofam i wyjadę, ale za mną był betonowy murek i spory kamień.
Udało się na trzy razy z pomocą kolegi.
Ten urlop ma także jedną zaletę. Zaczynam wyczuwać własny samochód.
Robi się już szaro, gdy zjeżdżamy na poziom Adriatyku.
Chcemy zobaczyć podobno bardzo klimatyczna knajpkę w porcie - tak zachwalali ją poznani na kempingu rodacy. Mnie nie przypadła do gustu - jakoś nie pasuje do niczego... ale to moja subiektywna ocena.
... i droga w kierunku Hvaru - że też mnie nie napadło, żeby spróbować nią pojechać pomimo negatywnych opinii sprzedawcy lodów...
Dzieciaki resztkami sił próbują baraszkować jeszcze na placu zabaw w tym zjeżdżalni, której budowa nie spełnia warunków bezpieczeństwa (a jestem na tym punkcie niestety przewrażliwiony) podobnie jak większość tych urządzeń tutaj.
Po ciemku dojeżdżamy do naszych namiotów.
Piwko, orzeszki, przegląd zdjęć i plany na przyszłe wakacje... wszystko jak zawsze, tylko dzieciaki już dawno śpią.
... a w następnym odcinku... chyba wioska Humac - wizyta pierwsza.
Pozdrawiam.