Co sądzicie o domowych sprzedawcach win, oliwy...
Czy jest możliwe, że osoby które nie mają nic wspólnego z rolnictwem, w miejscowościach gdzie nigdzie nie widziałem plantacji winorośli mają domowe wino?
Albo oliwa? Wszędzie wokół zero drzew oliwnych a tu nagle gospodarz ma "świeżą domową oliwę z oliwek"?
Smakoszem nie jestem, ale te wino to wszędzie podobny ma smak.
Czy oni aby nie kupują hurtem wina w jakmiś kombinacie a potem naiwni turyści kupują te dobre "domowe" wino?
W dobie sklepów Lidl, Kaufland które są w HR nie problem kupić oliwę niewiadomo skąd, zmieszać z olejem rzepakowym i sprzedać naiwniakom 4xdrożej.
Osobiście nie mam przekonania do oryginalności takich produktów, zwłaszcza w kraju w którym są tysiące chętnych do zakupów.
Podobnie jest w PL
Nad morzem kupując sobie rybkę w smażalni jest ona raczej made in China niż made in Bałtyk.
Często jadąc ostatnio przez Polskę były przy drodze stragany z arbuzami, ale przecież w maju u nas arbuzów nie było! (Polskich)
W dobie globalizmu niczego nie można być pewnym, pamiętam opowieści znajomych-znajomych kiedy to kupowali w Berlinie zachodnim jajka w Aldiku, smarowali kupami ptaków(z Polski) i sprzedawali naiwnym Niemcom jako wiejskie-domowe z Polski