Następny przystanek znów nas zaskoczył. Widziałem po zdjęciach czego możemy się spodziewać ale rzeczywistość znów przekroczyła wyobrażenia.
Jedziemy do miasta
Třeboň, głównego miasta regionu Třeboňsko który został wpisany na listę rezerwatów biosfery UNESCO.
Cały ten region leży na płd-zachód od Jindřichův Hradec. Jak zobaczycie na mapie jest on niebiesko - zielony, pełen lasów i stawów. Tak stawów bo są to sztuczne zbiorniki które powstawały tu od XIII wieku, zresztą cały ten region słynie jako zagłębie hodowli ryb, a większość restauracji w mieście specjalizuje się w ich przyrządzaniu.
Z ciekawostek doczytałem, że jest tu największy staw hodowlany na świecie. Tak więc jak tu nie zobaczyć czegoś takiego
. Mała zmiana trasy - zamiast do miasta jedziemy najpierw nad staw
.
Oto rybnik Rožmberk, powierzchnia akwenu wodnego to 489 ha.
Ten żółty kolor wody to pływające pyłki prawdopodobnie sosny. W tym czasie strasznie pyliły tak że musiałem samochodem jechać na myjnie bo praktycznie zmienił kolor na żółty.
A to klika danych o stawie z tablicy informacyjnej
Ale głównym celem jest miasto Třeboň. Zwijamy się z pod stawu i jedziemy.
Miasteczko jest malutkie ale naszpikowane zabytkami. Na początek lądujemy na rynku.
Piękna kolumna morowa a za nią postawiona "mojka".
Taki kameralny ryneczek ale pełen pięknych renesansowych kamieniczek z również renesansowym ratuszem.
Bardzo spodobało mi się to miasteczko, od pierwszego wejrzenia skradło moją duszę
W mieście odbywał się akurat festiwal filmów animowanych, a na rynku ustawiony był ekran do festiwalowych prezentacji
W ratuszu mieści się teatr teraz też wykorzystywany do pokazów festiwalowych.
A tak przy okazji miasto liczy ok 8 tyś. mieszkańców a funkcjonuje tutaj teatr
Właśnie to zdjęcie oddaje klimat tego miasteczka: słońce, trochę senna atmosfera i te piękna architektura w nie przytłaczającej skali. W sam raz dla fanów cro
.
Ale rynek to nie wszystko co miasteczko ma do zaoferowania. Jest tu przepiękny zespół pałacowy, naprawdę duży.
Wchodzi się na jego teren wprost z rynku.
Pochodzi z XIV wieku ale obecny kształt zawdzięcza przebudowie w stylu barokowym z wieku XVII,
Dziedziniec pałacowy
Obok pałacu rozciąga się bardzo duży ogród pałacowy, tu tylko jego mały fragment.
Ponieważ byliśmy już bardzo głodni poszliśmy poszukać miejsca na posiłek.
W restauracjach w rynku króluje karp pod wszystkimi postaciami ale my mamy ochotę na czeskie knedliki
Odpowiednia knajpkę znajdujemy przy tej ulicy.
Knedlo, vepro, zelo to coś co nam doda energii. Nie mam fotek jedzenia ale jest coś ciekawego w posiłku na co chciałem zwrócić wam uwagę.
To miejscowe piwo (tu w wersji nealko ale taka dola kierowcy) Bohemia regent. Browar jest jednym z najstarszych nadal funkcjonujących w Europie założony w 1379. oczywiście do degustacji kupujemy też w sklepie obok wersję alko do późniejszej konsumpcji
.
Uliczka którą teraz idziemy prowadzi do kościoła którego wieża widoczna jest już z daleka.
To Kostel svatého Jiljí a Panny Marie Královny (kościół św. Idziego i Królowej Panny Maryi) będący częścią klasztoru Augustianów.
W klasztorze i okolicy kościoła trwa remont i jest zakaz wstępu, ale jak nikt nie pilnuje .....
Kościół też zamknięty ale można wejść do przedsionka i zrobić zdjęcie przez szybę w drzwiach.
A jest po co bo konstrukcja tego kościoła nie jest typowa. To kościół dwunawowy z rzędem kolumn pośrodku. Jest ich bardzo mało na świecie (w Polsce to tzw kościoły Kazimierza Wielkiego w Małopolsce m.in. w Niepołomicach, Wiślicy i Sandomierzu)
Wracamy powoli w stronę parkingu, przechodzimy przez bramę miejską.
Okoliczny teren poprzecinany jest niezliczonymi kanałami które łączą niezliczone stawy
Między innymi jeden przebiega tuż obok naszego parkingu.
W nim to zażywa kąpieli jakaś miejscowa bogini płodności
Opuszczamy z żalem to miejsce, co tu dużo mówić jesteśmy urzeczeni Trzeboniem.
To miasteczko wraz z naszym Jindrzychowem w który kwaterujemy to nasze największe odkrycia podczas tej podróży.
Polecam każdemu je odwiedzić są przepiękne a jeszcze nie spopularyzowane.