No to po przejechaniu 160 km jesteśmy na miejscu. Dzisiejszym celem jest wycieczki jest
Plzeň.
A co nas przywiało do tego miasta, stolicy zachodnich Czech? Odwiedziny rodziny a dokładnie siostry mojego teścia. Od ponad 30 lat mieszkającej w Czechach a ostatnio właśnie w Pilznie. Siostra teścia wyszła za mąż za Czecha i tu zamieszkała. (jej mąż niestety już dawno nie żyje, nie było mi dane nigdy go poznać bo wtedy nie znałem jeszcze mojej Lubej). Będąc w sumie tak blisko nie mogliśmy jej nie odwiedzić.
Zajechaliśmy do jej mieszkania, pod domem zostawiliśmy auto a do centrum mieliśmy dojść pieszo (ok 2 km). Najpierw jednak mały poczęstunek. Oczywiście w Pilznie nie mogło zabraknąć piwa więc uzgodnione z małżonką - ona wraca autem. Jedno z zalet małżeństwa
. Dwa piwka skonsumowane, żołądki napełnione można wyruszyć na zwiedzanie. Piszę o tym bo będzie to miało pewne konsekwencje. Ponieważ zaraz obok jest przystanek tramwajowy nasza przewodniczka
poleca skorzystanie z niego. OK to jedziemy. Nasza Lola jeszcze masową komunikacją nie jeździła - ale jesteśmy przygotowani - mamy kaganiec (podobno Czesi są pod tym względem mało pobłażliwi i pokutu można dostać za psa bez kagańca w tramwaju).
Nasz groźny pies obronny
Dojeżdżamy tramwajem do samego rynku (bilet 16 koron), tramwaj kursuje przez sam rynek (jak kiedyś w Krakowie), samochody zresztą również ale już się przyzwyczaiłem
Srodek rynku zajmuje gotycka katedr Św. Bartłomieja z najwyższą wieżą kościelną w Czechach. Były plany żeby wejść na górę ale dzieci miały dość po wczorajszych wejściach a samemu mi się nie chciało
Jak rynek to i kolumna a w tle przepiękne kamieniczki
Renesansowy pilzneński ratusz, trochę mroczny ale i piękny
Na tyłach katedry znajduje się ozdobna krata
Podobno przytrzymanie jednego z aniołków powoduje spełnienie życzeń. Widać że wiara w narodzie czeskim dalej silna
My też wierzący i każdy coś tam sobie pomyślał i aniołka pogłaskał
Ktoś próbuje się wydostać spod bloku granitu
Nasza ekipa, a z lewej nasza przewodniczka
Kręcimy się trochę po rynku
ale powoli zmierzamy do bardzo ciekawego budynku.