Zaraz ruszamy dalej, człowieki skorzystały z toalety w restauracji
ale z Lolą jest większy problem. Wszędzie kamienne bruki zero trawy
W poszukiwaniu trawy dochodzę do nadbrzeża, przy okazji robię zdjęcie mostu z drugiej strony. Ten Lazebnický most pochodzi z 1830 roku i jest jednym z 23 mostów w Krumlovie.
Dołączam do reszty naszej ekipy i idziemy na rynek, oczywiście na środku z morowym słupem.
Trzeba przebijać się przez tłumy, stragany z pamiątkami no i zaparkowane samochody
Ale kamieniczki piękne, wszystkie pięknie odrestaurowane. Szkoda że nie możemy być tam wieczorem, na pewno było by spokojniej i jeszcze bardziej klimatycznie.
Zaraz za rynkiem, stoi przepiękna kamieniczka - to Kaplanka (dom zbudowany na potrzeby kapłanów kościoła św. Wita) - późnogotycka z elementami renesansu (1520).
Zaraz obok kościół Św. Wita górujący nad miastem bardzo dobrze widoczny na zdjęciach z wieży zamkowej.
Miasto ma pełno wąskich opadających i wznoszących się romantycznie uliczek
wszystkich nie zdołamy odwiedzić
Warto byłoby tu przenocować i poczuć mocniej klimat tego miejsca (do poprawki w inny terminie)
Przed nami dawne kolegium Jezuickie.
Przepiękny renesansowy budynek z XVI wieku, obecnie jest tam 5* hotel. Może kiedyś
Budynek ozdabia charakterystyczny fryz pokryty freskami. Piękne.
Kręcimy się jeszcze trochę, ale powoli wychodzimy już centrum miasta.
Jeszcze tylko kilka fotek z punktów widokowych.
Ach te bzy
I żegnamy się z tym miastem. Nashledanou Český Krumlov