O ile większość naszej majówki spędziliśmy na ścieżkach niekrzyżujących się z trasami masowej turystyki, to w tym miejscu nie dało się tego uniknąć. Bo właśnie dojechaliśmy do perły wśród zabytkowych miast czeskich.
To oczywiście
Český Krumlov.
Miasto założone u podnóża XIII wiecznego zamku broniącego brodu nad Wełtawą która tutaj wije się wokół okolicznych wzgórz.
Nazwa pochodzi od niemieckiego Krumme Aue (krzywe łąki). Największy rozkwit miasta przypadło za panowania w nim rodu Rožmberków, XII-XVI, później od XVII w. był własnością rodów Eggenberków i Schwarzenbergów.
Wiek XVII był tragiczny dla historii Czech, przegrana bitwa na Białej Górze w 1620 skończyła się masowymi egzekucjami czeskej szlachty i konfliskatami ich majątków. Majątki czeskiej szlachty zostały rozdane rodom popierającym Habsburgów. Od tego czasu na ziemiach czeskich panowały arystokratyczne rody Trautmannsdorfów, Schwarzenbergów, Liechtensteinów i Eggenbergów a język czeski praktycznie był używany wśród niewykształconych chłopów.
Dobrze, to teraz trochę naszych zdjęć z tego pięknego miasta.
Dojazd do miasta bezproblemowy, w pobliżu centrum duże i niedrogie parkingi z informacjami o ich zajętości. Ogólnie miasto nie jest duże, wszędzie jest blisko. Ponieważ zaparkowaliśmy na północnym krańcu najbliżej mamy do Krumlowskiego zamku.
Zamek ogromny, drugi po praskim w Czechach
Niestety na teren zamku zakaz wejścia z pieskami więc wchodzimy w okrojonym składzie
Widziałem że z góry będą fajne widoki, więc kupujemy bilety na wieżę i wychodzimy.
Bardzo popularne są w okolicy spływy kajakowe i pontonowe po zakręconej Wełtawie
Tu widać fajną skarpę którą mijaliśmy na wjeździe do miasta.
Porośnięta pięknie rozkwitłymi krzewami bzów. W ogóle podczas całej tej majówki zachwycaliśmy się kwitnącymi bzami, widać ich naprawdę dużo wzdłuż czeskich dróg.
A tu już zamek w pełnej krasie.
Chłopaki też zachwyceni widokami