Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Houseboat’em po Pętli Żuławskiej sierpień 2023

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 30.01.2024 11:25

Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną ;), ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 30.01.2024 20:06

dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną ;), ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie :D


Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne :lol: :lol: :lol:
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów :rotfl: :lol:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.01.2024 23:31

Kapitańska Baba napisał(a):
dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną ;), ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie :D


Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne :lol: :lol: :lol:
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów :rotfl: :lol:


Na pogodę wpływu nie mamy , więc najlepszym wyjściem jest przyzwyczaić się do niej :D
Pytanie od ( mam nadzieję :oczko: ) współzałogantów brzmi : A co z komarami ??
Wiosna , dłuższe dni , słońce pewniejsze , ale i komarów chmary . . . :chytry:


Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 31.01.2024 10:18

piotrf napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną ;), ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie :D


Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne :lol: :lol: :lol:
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów :rotfl: :lol:


Na pogodę wpływu nie mamy , więc najlepszym wyjściem jest przyzwyczaić się do niej :D
Pytanie od ( mam nadzieję :oczko: ) współzałogantów brzmi : A co z komarami ??
Wiosna , dłuższe dni , słońce pewniejsze , ale i komarów chmary . . . :chytry:


Pozdrawiam
Piotr


W sierpniu nie było. W lipcu na pewno są ich ogromne ilości. Jak wcześniej? Nie mam pojęcia :rotfl:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 31.01.2024 10:37

Kolejny poranek na rzece.

Chwilowo nie pada ale wciąż jest zimno.

DSC_1626.JPG


Zjadamy śniadanie i pora na nas bo przed nami długa droga.

Zaraz po odcumowaniu przygotowujemy się do przeprawy przez śluzę w Białej Górze.

Tradycyjny telefon do obsługi.

20230801_105053.jpg


Wrota czekają na nas otwarte.

Wpływamy do wnętrza.

20230801_105621.jpg


20230801_105624.jpg


Rozmawiamy chwilę z panem obsługującym wrota.

Pyta nas czy pływaliśmy już po Wiśle.

Odpowiadamy, że nigdy.

Mówi, żebyśmy bardzo uważali bo Wisła ma bardzo niski stan wody więc jest dla nas bardzo niebezpieczna.

Kilka dni temu służby ściągały houseboata, który utknął na mieliźnie.

Trzeba się bardzo mocno pilnować.

Każe nam płynąć w miejscu gdzie są największe fale.

I zwraca naszą uwagę na mieliznę zaraz przy wyjściu ze śluzy.

Otwierają się wrota, opuszczamy śluzę i wpływamy na Wisłę.

DSC_1629.JPG


Po prawej stronie w ujściu widzimy ogromną łachę piachu.

Mijamy ją w bezpiecznej odległości.

Po chwili po lewej stronie widzimy idealnie płaską wodę.

A kilka centymetrów pod nią piach – to ta mielizna o istnieniu której nas ostrzegano.

Rzeczywiście można się łatwo zagapić i wpakować w niezłe tarapaty.

Mijamy płytką wodę i wypływamy na szlak wiślański.

DSC_1630.JPG


DSC_1631.JPG


Żegluga Wisłą to był najbardziej emocjonujący czas całego naszego rejsu.

Rzeka – zwłaszcza tak wielka jak Wisła – to żywy organizm.

Ona calutki czas się zmienia.

Nie można polegać na mapach czy GPSie.

Trzeba cały czas trzymać się toru wodnego, który na bieżąco jest ustawiany przez pracowników Wód Polskich.

Płyniemy cały czas wypatrując znaków, które co chwila zmieniają stronę rzeki.

Raz są po prawej, za chwilę po lewej.

Istne szaleństwo.

Do tego bardzo silny wiatr i cały czas lejący deszcz, który nie ułatwia obserwacji bo łódka nie ma wycieraczki przedniej szyby.

Kapitan siedzi za sterem z my z córami calutki czas obserwujemy brzeg i wodę w poszukiwaniu znaków i mielizn.

O takich na przykład:

DSC_1632.JPG


DSC_1633.JPG


Tak sobie jest, na środku rzeki.

Trzeba bardzo uważać.

Chwilami płyniemy bardzo blisko brzegu.

DSC_1635.JPG


Ania „na oku” wypatruje oznaczeń.

DSC_1636.JPG


O takich:

DSC_1637.JPG


Mielizny wchodzą daleko w wodę.

DSC_1638.JPG


Tu widać fale to znaczy, że jest bezpiecznie.

DSC_1639.JPG


DSC_1641.JPG


Znowu znaki.

DSC_1640.JPG


I brzeg.

DSC_1642.JPG


DSC_1643.JPG


DSC_1644.JPG


Marzy nam się zatrzymać przy takim piachu ale pogoda dziś nie zachęca do zabaw wodnych.

Leje, wieje i jest okropnie zimno.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 31.01.2024 13:44

My na mielizny musieliśmy uważać na Zalewie Wiślanym, tam koniecznie trzeba było trzymać się toru wodnego. Być może od tego czasu coś się zmieniło, pływaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem przekopu ;)
Najgorzej z mieliznami było przy podejściu na nocleg w Suchaczu, najwygodniej było wejść do płytkiej wody i przeciągnąć pływadło :lol: najdogodniejszą trasą.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.02.2024 09:53

"dangol"]My na mielizny musieliśmy uważać na Zalewie Wiślanym, tam koniecznie trzeba było trzymać się toru wodnego. Być może od tego czasu coś się zmieniło, pływaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem przekopu ;)


Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki :bojesie:

Najgorzej z mieliznami było przy podejściu na nocleg w Suchaczu, najwygodniej było wejść do płytkiej wody i przeciągnąć pływadło :lol: najdogodniejszą trasą.


Tam nie byliśmy - więc trzeba zapamiętać :proszedzieki: Jeśli trafimy - będzie przymusowe moczenie nóg :lol: :lol: :lol:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.02.2024 10:19

Tu też widać łachę – ledwie ją można dostrzec.

DSC_1645.JPG


DSC_1646.JPG


DSC_1647.JPG


DSC_1648.JPG


DSC_1649.JPG


DSC_1650.JPG


DSC_1651.JPG


DSC_1652.JPG


DSC_1653.JPG


Na piachu bardzo często siedzą wielkie stada ptaków.

DSC_1654.JPG


DSC_1655.JPG


DSC_1657.JPG


DSC_1658.JPG


DSC_1659.JPG


DSC_1660.JPG


DSC_1661.JPG


Po parunastu kilometrach żegluga staje się coraz łatwiejsza.

Już cokolwiek wiemy jak czytać wodę, znaki też jakoś łatwiej wypatrujemy.

Choć nie ukrywam, że żegluga cały czas dostarcza silnych emocji.

Wieje nam tak bardzo, że nasza łódź na minimalnych obrotach silnika pędzi chwilami ponad 7 węzłów.

Zerkamy na klasztor Karmelitów Bosych w Gorzędzieju.

DSC_1662.JPG


DSC_1663.JPG


DSC_1665.JPG


To już 902 kilometr Wisły.

DSC_1666.JPG


Przepływamy pod mostem.

20230801_123727.jpg


20230801_123827.jpg


DSC_1667.JPG


W strugach deszcze zbliżamy się do miasta Tczew.

DSC_1668.JPG


Potrzebujemy pieczywa.

Nie wiemy gdzie dziś będziemy spać, jest duża szansa że daleko od sklepu więc musimy koniecznie zatrzymać się w cywilizacji i uzupełnić zapasy pieczywa..

Mijamy port w Tczewie – będzie ok., da się stanąć.

DSC_1669.JPG


DSC_1670.JPG


DSC_1671.JPG


Manewr cumowania nie będzie prosty.

Musimy zatrzymać się pod prąd rzeki.

Znając możliwości naszego słabieńkiego silnika i podatności jachtu na wiatr trzeba się bardzo postarać by zacumować w tych warunkach.

Ale kto jak nie nasz Kapitan.

Kilka sekund i stoimy.

Dziobem pod prąd przywiązani do ruchomego pomostu.

20230801_130917.jpg

dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 01.02.2024 11:13

Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki :bojesie:

Zapewne zależy gdzie ;), ale ponoć średnia głębokość nie przekracza 3 metrów. My pływaliśmy po płytszej części zalewu, a przy brzegach było jak było :lol:. Na ustawienie toru wodnego, oprócz głębokości, z pewnością miały wpływ też miejsca, w których działają rybacy i zarzucają żaki.

Taką mapkę znalazłam w internetach...

E5SOqfcWYAINFoj.jpg


A dla żeglarzy artykuł (już nieco przestarzały ;) ): http://www.kulinski.zagle.pl/zw/02_zale ... akwenu.htm
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 01.02.2024 12:11

No nie taka lajtowa ta wyprawa jak myślałem, a już myślałem siedziałem za kołem sterowym. :sm:

A tu jakieś fale, mielizny, cumowania do prąd - brrrrrr :nie:

I co z tym kibelkiem, mieliście go gdzie opróżnić?

Co du ujścia Nogatu do Wisły to raczej odwrotnie - Wisła uchodzi (rozdziela się) do Nogatu. Nogat płynie w drugą stronę i ma ujście w Zalewie Wiślanym.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.02.2024 14:35

dangol napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki :bojesie:

Zapewne zależy gdzie ;), ale ponoć średnia głębokość nie przekracza 3 metrów. My pływaliśmy po płytszej części zalewu, a przy brzegach było jak było :lol:. Na ustawienie toru wodnego, oprócz głębokości, z pewnością miały wpływ też miejsca, w których działają rybacy i zarzucają żaki.

Taką mapkę znalazłam w internetach...

E5SOqfcWYAINFoj.jpg


A dla żeglarzy artykuł (już nieco przestarzały ;) ): http://www.kulinski.zagle.pl/zw/02_zale ... akwenu.htm


Fajne materiały, dziękuję :proszedzieki:
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich więc zupełnie nic o nim nie wiemy :rotfl:
Ale rzeczywiście wg map jest bardzo płytki :bojesie:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 01.02.2024 14:41

"mchrob"]No nie taka lajtowa ta wyprawa jak myślałem, a już myślałem siedziałem za kołem sterowym. :sm:

A tu jakieś fale, mielizny, cumowania do prąd - brrrrrr :nie:


Właśnie - pętna wydawała się bardzo łatwa - rzeczki, kanały, silnik. Ale rzeczywistość nas zaskoczyła i to nie po raz ostatni :rotfl: :lol:

I co z tym kibelkiem, mieliście go gdzie opróżnić?


Nie powiem teraz :rotfl: :mg: Temat kibelka będzie się uparcie przewijał w tej historii z finałem na samym końcu :lol: :lol: :lol:

Co du ujścia Nogatu do Wisły to raczej odwrotnie - Wisła uchodzi (rozdziela się) do Nogatu. Nogat płynie w drugą stronę i ma ujście w Zalewie Wiślanym.


Tak, masz rację :proszedzieki: Ale jak to miejsce nazwać? Nie źródło - bo z wielkiej rzeki? To w sumie jedna rzeka podzielona na dwie odnogi, po przejściach :rotfl: - Sama nie wiem...ale fakt - ujście to nie jest, mój błąd. Z tą Wisłą to w ogóle same kłopoty - tyle koryt, odnóg już prawie martwych. Kawał historii :tak:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 01.02.2024 15:04

Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich


No bo to nie jest akwen atrakcyjny do żeglowania, a dla hoseboatów, gdy pojawi się więcej wiatru, zupełnie niefajny (już chyba lepsza Wisła z mieliznami ;) ). Wybór w naszym przypadku wynikał z tego, że nie chcieliśmy powtarzać trasy (poza koniecznością powtórnego pokonania odcinka Elbląg -Miłomłyn). Najkorzystniej było więc wpłynąć na zalew, a potem z Kątów Rybackich na Wisłę Królewiecką , aby z Rybiny wrócić na znany szlak przez Szkarpawę , Nogat i Kanał Jagielloński. Powtórki zalewu nie planujemy, nawet dla odwiedzenia Fromborka ;) , tam jednak bardziej widzi mi się dotarcie drogą lądową.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 01.02.2024 23:06

Nie do końca mogę się z Wami zgodzić , znam ludzi , dla których Zalew Wiślany był niemal idealnym miejscem do "fruwania" po falach małym katamaranem , bo lubi tam ładnie dmuchać :oczko:
Dla houseboatów w wietrzne dni to faktycznie nie jest dobry akwen :lol:


Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.02.2024 09:20

dangol napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich


No bo to nie jest akwen atrakcyjny do żeglowania, a dla hoseboatów, gdy pojawi się więcej wiatru, zupełnie niefajny (już chyba lepsza Wisła z mieliznami ;) ). Wybór w naszym przypadku wynikał z tego, że nie chcieliśmy powtarzać trasy (poza koniecznością powtórnego pokonania odcinka Elbląg -Miłomłyn). Najkorzystniej było więc wpłynąć na zalew, a potem z Kątów Rybackich na Wisłę Królewiecką , aby z Rybiny wrócić na znany szlak przez Szkarpawę , Nogat i Kanał Jagielloński. Powtórki zalewu nie planujemy, nawet dla odwiedzenia Fromborka ;) , tam jednak bardziej widzi mi się dotarcie drogą lądową.


Aż zerknęłam na mapę przez ten Frombork ale rzeczywiście trzeba by orać szmar drogi żeby go odwiedzić, nie ma sensu :tak:

Co do Wisły - z prądem i wiatrem była ok, przynajmniej łódź była sterowna. Gorzej takim pierdzikółkiem płynąć w drugą stronę - wtedy może być bardzo ciekawie :bojesie: :tak:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska

cron
Houseboat’em po Pętli Żuławskiej sierpień 2023 - strona 7
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone