dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną , ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie
Kapitańska Baba napisał(a):dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną , ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie
Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów
piotrf napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):dangol napisał(a):Pogodę faktycznie mieliście bardzo zmienną , ale w momentach słonecznych, zdjęcia wyszły pięknie
Słoneczko upiększa każdy widok ale bywa kapryśne
Ostatnio co wyjazd to mamy pokręconą pogodę, już się chyba przyzwyczailiśmy do jej kaprysów
Na pogodę wpływu nie mamy , więc najlepszym wyjściem jest przyzwyczaić się do niej
Pytanie od ( mam nadzieję ) współzałogantów brzmi : A co z komarami ??
Wiosna , dłuższe dni , słońce pewniejsze , ale i komarów chmary . . .
Pozdrawiam
Piotr
"dangol"]My na mielizny musieliśmy uważać na Zalewie Wiślanym, tam koniecznie trzeba było trzymać się toru wodnego. Być może od tego czasu coś się zmieniło, pływaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem przekopu
Najgorzej z mieliznami było przy podejściu na nocleg w Suchaczu, najwygodniej było wejść do płytkiej wody i przeciągnąć pływadło najdogodniejszą trasą.
Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki
dangol napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):
Nie miałam pojęcia, że zalew jest taki płytki
Zapewne zależy gdzie , ale ponoć średnia głębokość nie przekracza 3 metrów. My pływaliśmy po płytszej części zalewu, a przy brzegach było jak było . Na ustawienie toru wodnego, oprócz głębokości, z pewnością miały wpływ też miejsca, w których działają rybacy i zarzucają żaki.
Taką mapkę znalazłam w internetach...
A dla żeglarzy artykuł (już nieco przestarzały ): http://www.kulinski.zagle.pl/zw/02_zale ... akwenu.htm
"mchrob"]No nie taka lajtowa ta wyprawa jak myślałem, a już myślałem siedziałem za kołem sterowym.
A tu jakieś fale, mielizny, cumowania do prąd - brrrrrr
I co z tym kibelkiem, mieliście go gdzie opróżnić?
Co du ujścia Nogatu do Wisły to raczej odwrotnie - Wisła uchodzi (rozdziela się) do Nogatu. Nogat płynie w drugą stronę i ma ujście w Zalewie Wiślanym.
Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich
dangol napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):
Jakoś Zalew nigdy nie był w sferze naszych zainteresowań żeglarskich
No bo to nie jest akwen atrakcyjny do żeglowania, a dla hoseboatów, gdy pojawi się więcej wiatru, zupełnie niefajny (już chyba lepsza Wisła z mieliznami ). Wybór w naszym przypadku wynikał z tego, że nie chcieliśmy powtarzać trasy (poza koniecznością powtórnego pokonania odcinka Elbląg -Miłomłyn). Najkorzystniej było więc wpłynąć na zalew, a potem z Kątów Rybackich na Wisłę Królewiecką , aby z Rybiny wrócić na znany szlak przez Szkarpawę , Nogat i Kanał Jagielloński. Powtórki zalewu nie planujemy, nawet dla odwiedzenia Fromborka , tam jednak bardziej widzi mi się dotarcie drogą lądową.